Kariera byłego chicagowskiego szefa policji, Eddiego Johnsona, zakończyła się wśród kontrowersji i wcześniej niż tego oczekiwano.
Burmistrz Lori Lightfoot w poniedziałek poinformowała o zwolnieniu Johnsona ze skutkiem natychmiastowym, mówiąc, że śledztwo w sprawie incydentu, kiedy komendant został znaleziony śpiący w swoim samochodzie, ujawniło „działania, które nie są do zaakceptowania w stosunku do żadnego przywódcy”.
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Lightfoot powiedziała dziennikarzom, że zapoznała się z raportem Inspektora Generalnego dotyczącym incydentu, a także z materiałem wideo, i nie miała innego wyjścia, jak zwolnić Johnsona.
„Widziałam rzeczy, które były niezgodne z tym, co powiedział mi osobiście pan Johnson i co ujawnił społeczeństwu” – powiedziała.
Źródła twierdzą, iż biuro Inspektora Generalnego otrzymało nagranie, na którym widać, jak Johnson przez kilka godzin pił alkohol wieczorem 16 października w popularnej restauracji Ceres Cafe, wspólnie z kobietą, która nie była jego żoną. Później, tej nocy, około godz. 12:30 am w dniu 17 października, Johnson został zauważony osunięty na kierownicę swojego czarnego SUV zaparkowanego w pobliżu jego domu w Bridgeport.
Eddie Johnson początkowo twierdził, iż zapomniał zażyć przepisanych przez lekarza leków na nadciśnienie i dlatego zakręciło mu się w głowie. Później przyznał burmistrz Lightfoot, że wypił tego wieczora kilka drinków do kolacji.
Od tego czasu incydent stanowi przedmiot dochodzenia prowadzonego przez biuro Inspektora Generalnego w Chicago. Śledztwo nie zostało jeszcze zakończone.
W listopadzie Johnson ogłosił swoje przejście na emeryturę pod koniec roku, po 30 latach służby.
Tymczasowy szef CPD, Charlie Beck, który został powołany przez Lightfoot w ubiegłym miesiącu, znajduje się już w Chicago i przejmuje departament policji.
Monitor