Gdyby nie spadające liście, moglibyśmy pomyśleć, że mamy wiosnę, a nie środek jesieni.
W środę Chicago pod względem temperatur zrównało rekord z 1978 roku, kiedy słupki rtęci na lotnisku O’Hare pokazały 74 stopnie.
Biorąc pod uwagę prognozy National Weather Service zapowiadające wyjątkowo ciepłą pogodę w ciągu następnych kilku dni, istnieje możliwość, że padną kolejne rekordy. Największa szansa pojawia się w niedzielę, kiedy temperatury prawdopodobnie przekroczą 70 stopni. Obecny rekord to 73 stopnie, który utrzymuje się od 1931 roku.
Nagłe ocieplenie to dobra wiadomość dla barów i restauracji w rejonie Chicago, którym zabroniono działalności w pomieszczeniach wewnętrznych, ograniczając możliwość serwowania posiłków tylko na patio i w ogródkach.
Niestety, taka pogoda nie będzie nam towarzyszyć zbyt długo, a w przyszłym tygodniu temperatury osiągną „normalny” dla tego okresu poziom.
Listopadowi nie są obce gwałtowne wahania temperatur. Dane historyczne pokazują, że największa zmiana temperatury z dnia na dzień wystąpiła między 11 a 12 listopada, kiedy mieszkańcy Chicago wygrzewali się na słońcu przy 74 stopniach w dniu 11 listopada, a następnego dnia w pośpiechu szukać zimowych kurtek w związku z ze spadkiem temperatur do 13 stopni.
Więc… cieszmy się pogodą, póki trwa, ale w szafie niech czekają już cieplejsze kurtki i czapki.
jm