Funkcjonariusze departamentu policji w Chicago w dalszym ciągu korzystają z nieaktualnych baz danych członków gangów, w których wymienionych jest około 135 tysięcy mieszkańców Chicago. Baza danych pełna jest błędów i nieścisłości i w nieproporcjonalnym stopniu dotyka czarnych i latynoskich społeczności w Chicago.
Około 95% z co najmniej 134,242 mieszkańców miasta wymienionych przez CPD jako członkowie gangów, to Latynosi i Afroamerykanie - jak wykazał audyt inspektora generalnego z kwietnia 2019 roku. Osoby te zostały wpisane do co najmniej jednej z 18 baz danych, kiedy przyznały się do przynależności do gangu, nosiły lub używały emblematów gangu, tatuaży sygnałów lub innych symboli lub zostały zidentyfikowane przez funkcjonariuszy posiadających specjalistyczną wiedzę na temat działalności tego typu grup.
Pierwszy audyt wykazał, że miejskie bazy danych gangów były nieaktualnym i pełnym błędów zbiorem danych, z niską jakością kontroli i niewystarczającą ochroną praw proceduralnych.
"CPD obiecało zastąpić stary system nowym i lepszym, ale poczyniło minimalne postępy w realizacji tego celu i nadal ma dostęp do starych baz danych" - wynika z audytu uzupełniającego. "CPD nadal gromadzi i polega na danych, co do których przyznało znaczne uchybienia".
Znalezienie się na takiej liście może mieć poważne konsekwencje, wpływać na przyjęcie do pracy, wynajęcie mieszkania czy możliwość otrzymania karty identyfikacyjnej posiadacza broni.
Ponadto superintendent David Brown polegał na informacjach z baz danych CPD, kiedy stwierdził publicznie, że w Chicago jest 117,000 członków gangów, należących do 55 różnych organizacji. Rzeczywista liczba członków gangu w Chicago wynosi prawdopodobnie od 54 do 55 tysięcy - poinformowali funkcjonariusze z biura inspektora generalnego.
Pomimo przyznania, że departament musi poprawić sposób, w jaki gromadzone są informacje na temat członków gangów, CPD nie określiło jeszcze harmonogramu tworzenia nowego systemu.
Biuro inspektora generalnego skrytykowało departament policji za podawanie nieaktualnych informacji na swojej stronie internetowej dotyczących przebudowy baz danych członków gangów, twierdząc, iż mogło w ten sposób wprowadzić w błąd opinię publiczną w sprawach, gdzie dana osoba mogłaby zostać wymieniona jako członek gangu w policyjnym systemie.
"Podsumowując, biuro Inspektora Generalnego stwierdza, że departament policji w Chicago nie wypełnił zobowiązań podjętych w odpowiedzi na pierwotny audyt" - stwierdzono.
Tworzenie nowej bazy danych w celu monitorowania aktualnych członków gangów będzie nadzorowane przez zastępcę komendanta, Thomasa Millsa i ma zostać ukończone do września, poinformował w odpowiedzi superintendent Brown. Brown dodał, że biuro inspektora generalnego nie współpracowało z departamentem i zaprzeczył temu, że wydział publikował wprowadzające w błąd informacje.
"Można tylko przypuszczać, że biuro generalnego inspektora celowo odrzuca kroki podjęte przez departament, aby odbudować zaufanie społeczne w niezwykle burzliwym okresie w historii naszego miasta i kraju" - stwierdził.
W czasie swojej kampanii burmistrz Lori Lightfoot obiecała zastąpić istniejące bazy danych i narzucić "surowe wytyczne" dotyczące obsługi i utrzymania jakiegokolwiek systemu zastępczego, tak, aby zawierał on tylko informacje zebrane w trakcie prawdziwych, wiarygodnych dochodzeń policyjnych i był regularnie kontrolowany, aby upewnić się, że informacje pozostają aktualne.
Burmistrz nie spełniła tej obietnicy, chociaż podjęła kroki, aby trwale zablokować agentom policji imigracyjnej ICE dostęp do baz danych, w związku z groźbami byłego prezydenta Donalda Trumpa o przeprowadzeniu nalotów w Chicago i całym kraju, aby deportować nielegalnych imigrantów. Ponadto Lightfoot sprzeciwiła się wezwaniom miasta do całkowitego zniesienia baz danych, twierdząc, iż istnieją "uzasadnione" powody, dla których wydział policji w mieście prowadzi listę członków gangu.
Z informacji pierwotnego audytu wynika, że w 2019 roku ponad 500 agencji zewnętrznych miało dostęp do baz danych członków gangów CPD.
jm