Związek Chicagowskich Nauczycieli wspierał Toni Preckwinkle podczas wyborów na burmistrza Chicago, przekazując prawie 300,000 dolarów na jej kampanię. Ale wygrała Lori Lightfoot – a teraz CTU strajkuje po raz kolejny w ciągu siedmiu lat, pomimo hojnej oferty przedstawionej przez burmistrz.
Chicago Teachers Union i jego komitet ds. działań politycznych przekazały w 2019 roku ponad 291,000 dolarów kandydatce na burmistrza, Toni Preckwinkle – wynika z danych Illinois State Board of Election.
Z tej kwoty ponad 164,000 dolarów pochodziło od samego CTU, a nie ze środków, które członkowie przekazali specjalnie na działalność polityczną. Związek nie przekazał nic kandydatce Lori Lightfoot.
Ale kandydatka CTU przegrała, a teraz wydawać by się mogło, że związek nie korzysta z hojnej oferty zaproponowanej przez urzędującą burmistrz. Zamiast tego, nauczyciele opuścili klasy, aby domagać się nie tylko uzasadnionych kwestii kontraktowych, takich jak wyższe wynagrodzenia, ale wielu innych, na których spełnienie miasto po prostu nie może sobie pozwolić.
W lipcu neutralna osoba, wybrana zarówno przez CTU, jak i Chicago Public School do mediacji – dokonała oceny propozycji okręgu szkolnego, a także związków zawodowych, biorąc pod uwagę zdolności finansowe dystryktu, oraz obecne i przyszłe ogólne warunki ekonomiczne miasta i stanu, zgodnie z obowiązującym prawem.
Lightfoot powiedziała, że jej administracja spełni przedstawione zalecenia, w tym podwyżki płac o 16% oraz wzrost składek na ubezpieczenie zdrowotne o 1% w okresie pięciu lat. CTU odrzuciło umowę.
Teraz związek strajkuje, aby przeforsować swoje żądania, które obejmują podwyżki płac o 15% w okresie trzech lat, obniżone składki na ubezpieczenie zdrowotne, mniejsze klasy, 55 nowych szkół publicznych, tysiące dodatkowych pracowników pomocniczych i wiele więcej innych kwestii.
Prawie 60% pracowników z wyższym wykształceniem w Chicago zarabia mniej niż średnia pensja dla nauczycieli w Chicago, wynosząca 75,000 dolarów – wynika z danych Biura Spisu Powszechnego USA.
CTU prawdopodobnie spodziewało się, że Toni Preckwinkle wygra, a następnie skapituluje w trakcie negocjacji tego lata w sprawie nowych kontraktów dla nauczycieli. Ale nadzwyczajna władza, jaką prawo stanu Illinois przyznaje publicznym związkom, oznacza, że chociaż kandydat CTU przegrał, związek może utrzymać swoją listę życzeń kontraktowych rozpoczynając strajk.
Illinois jest jedynym stanem w regionie, który wyraźnie sankcjonuje strajki nauczycieli. Większość sąsiadów – Wisconsin, Iowa, Kentucky, Indiana i Michigan – zabraniają nauczycielom strajkowania.
Podobnie strajki nauczycieli są nielegalne w ośmiu z dziesięciu największych okręgów szkolnych w Stanach Zjednoczonych.
Strajk pracowników rządowych różni się od strajku w sektorze prywatnym. Gdy związki zawodowe pracowników rządowych grożą strajkiem, oznacza to ryzyko zamknięcia funkcji rządowych i pozbawienia mieszkańców niezbędnych usług. To nie partia siedząca po drugiej stronie stołu negocjacyjnego, burmistrz czy zarząd szkoły, bezpośrednio ponosi szkodę – to sami mieszkańcy najbardziej dotknięci są tą sytuacją.
W 2012 roku CTU strajkowało powodując, że uczniowie stracili dni nauki, a rodziny szukały alternatywnych miejsc pobytu dla swoich dzieci podczas strajku, który trwał siedem dni szkolnych. Tysiące uczniów nie miały gdzie pójść w ciągu dnia.
Strajk z 2012 roku miał również skutki długoterminowe. W kilka miesięcy po strajku CPS musiało zamknąć 50 szkół i zwolnić tysiące pracowników. Badania pokazują, że strajki nauczycieli mogą trwale zaszkodzić osiągnięciom edukacyjnym dotkniętych tą sytuacją uczniów.
Obecny strajk CTU to najnowszy przykład gry władzy związkowej w Illinois. CTU okazuje swój sprzeciw polityczny wobec nowego burmistrza, którego nigdy nie popierał. Ale ich działania nie mają bezpośredniego wpływu na Lori Lightfoot – ale na 360,000 uczniów i ich rodzin, pozostawionych na lodzie.
Na podst. https://www.illinoispolicy.org
Monitor
