„Zdewastowano posąg drużyny Chicago Blackhawks znajdujący się przed wejściem do United Center. Statua jest obecnie przykryta plandeką i wkrótce zostanie wysłana do naprawy” – poinformował rzecznik prasowy drużyny.
Pomnik przy Madison Street został zniszczony w nocy z niedzieli na poniedziałek. Oblano go czarną farbą, a głowa Indianina – rdzennego mieszkańca Ameryki została pomalowana na pomarańczowo. Na cokole pojawił się też napis „ląd z powrotem” i kilka innych fraz nawiązujących do historii Ameryki.
Zdjęcie pomnika zostało opublikowane w nocy na portalu społecznościowym Twitter przez prywatnego użytkownika „no racist mascots”. Nie ma więc wątpliwości, jaki był cel niszczyciela i co chciał w ten sposób osiągnąć.
To prawdopodobnie odpowiedź na stanowisko samego klubu, który w lipcu tego roku zdecydował, że nie zmieni ani swojej nazwy, ani symbolu – będących przedmiotem wielu sporów i dyskusji. Zdaniem klubu te elementy są uhonorowaniem dorobku wodza Black Hawk, ale w poczuciu obowiązku działacze zdecydowali się na zwiększenie wsparcia finansowego dla organizacji społecznych zrzeszających rdzennych Amerykanów w Illinois. „Wiemy, gdzie jest granica między szacunkiem, a jego brakiem” – brzmiał fragment oświadczenia klubu CBH. Black Hawk, czyli Czarny Jastrząb to wódz wojenny Sauków i Lisów. Urodził się w Saukenak, dzisiejszym Rock Island w stanie Illinois.
O zmianę symboli apelują od wielu lat do klubów sportowych m.in. przedstawiciele Stowarzyszenia Rdzennych Mieszkańców Québecu. Ich zdaniem są obraźliwe dla rodowitych mieszkańców Ameryki Północnej.
Klub z Chicago jest jednym z niewielu, który w dalszym ciągu używa symboli rdzennych Amerykanów w materiałach promocyjnych i reklamowych. Niedawno drużyna z NFL, „Washington Redskins” zdecydowała się zmienić nazwę na „Washington Football Team”. Doszło do tego po serii nacisków ze strony mniejszości etnicznych i samych sponsorów.
FK