Mimo poważnego ograniczenia liczby lotniczych przewozów pasażerskich w ciągu ostatniego roku i niewiadomej daty powrotu do stanu sprzed pandemii, plan przebudowy terminali na największym lotnisku w Chicago jest w dalszym ciągu realizowany.
Przebudowa może nie jest zbyt precyzyjnym określeniem, gdyż planowane zmiany obejmują całkowite zburzenie budynku, w którym znajduje się obecnie Terminal 2 i stworzenie w tym miejscu nowoczesnej i wygodnej, globalnej hali przylotów i odlotów posiadającej dwa budynki satelitarne oprócz już istniejących Terminali 1 i 3.
Grafika: O`Hare Intl. Airport
Dyrektor generalny United Airlines, Scott Kirby, mówi, że oceniana na prawie 9 miliardów dolarów przebudowa i rozbudowa nie zostanie opóźnione przez pandemię koronawirusa.
„Nie sądzę, żeby koronawirus naprawdę zmienił harmonogram” - powiedział o planach wyburzenia i przebudowy Terminalu 2 oraz dodania dwóch terminali satelitarnych.
Grafika: O`Hare Intl. Airport
Projekt, który ułatwi liniom United i American Airlines obsługę międzynarodowych pasażerów, został zatwierdzony już trzy lata temu i znajduje się w fazie projektowania. Budowa ma się rozpocząć w 2023 r. Niestety, na efekt będziemy musieli długo czekać, bo planowana data oddania do użytku nowych terminali to dopiero 2028 rok, a znając chicagowskie realia, może się ona znacznie przesunąć.
„To są projekty trwające dekadę” - powiedział Kirby. „Nie sądzę, by za kilka lat coś się diametralnie zmieniło".
Ze względu na położenie geograficzne, a także wielkość i status Chicago jako siedziby United Airlines, który jest jednym z największych przewoźników w kraju, miasto od dawna stanowi centrum amerykańskiego lotnictwa pasażerskiego. O'Hare udostępnione zostało dla ruchu komercyjnego w 1955 roku, wyprzedzając o 6 lat Midway Airport i stając się już rok później najbardziej ruchliwym lotniskiem na świecie.
Od tamtej pory O`Hare jest motorem ekonomicznym dla miasta, pomagając przyciągać lub utrzymywać biznes. „O'Hare to pierwszy, drugi lub trzeci powód wyboru Chicago jako siedziby" - mówią właściciele obecnych tu wielkich korporacji.
W 2019 r. O'Hare obsłużyło więcej lotów niż jakiekolwiek inne lotnisko w USA. Obecny projekt renowacji i rozbudowy, nazwany "O'Hare 21", został zatwierdzony w 2018 roku jako część ogólnokrajowej akcji rozbudowy i renowacji portów lotniczych, gdy podróże lotnicze w USA zbliżały się do rekordowej liczby 1.1 miliarda pasażerów.
Ubiegłoroczny spadek liczby lotów ze względu na Covid-19 jest bezprecedensowy. Airports Council International prognozował, że globalny ruch pasażerski osiągnie w 2020 roku 9.5 miliarda pasażerów, czyli o 4.6 procent więcej niż w 2019 roku. Okazało się, że spadł o ponad połowę.
Wciąż latamy mniej
Popyt na podróże lotnicze jest nadal o około 60 procent niższy niż w okresie przed Covid. Sytuacja może zacznie się poprawiać dopiero pod koniec roku, a całkowity powrót dawnego stanu zając może nawet 4 lata - oceniają eksperci. W związku z ograniczeniami wszystkie linie musiały dokonać bolesnych cięć.
Grafika: O`Hare Intl. Airport
Pomimo przyznanych w ubiegłym roku federalnych funduszy pomocowych United trwale zlikwidowało około 2,500 miejsc pracy. Po 31 marca, gdy skończy się druga runda federalnych funduszy i nie pojawią się nowe pieniądze, pracę u tego przewoźnika stracić może tymczasowo nawet 14 tysięcy osób.
To linie lotnicze płacą za lotniska
Choć linie wyrażają wsparcie dla kosztownej przebudowy O`Hare, to same poszukują oszczędności, głównie związanych z obniżeniem kosztów operacyjnych. Wszystkie lotniska utrzymują się dzięki opłatom za lądowanie i wynajem przestrzeni biurowej oraz cargo. To między innymi z tych pieniędzy finansowany będzie opisywany projekt. United jest największym przewoźnikiem na O`Hare, więc automatycznie najwięcej płaci.
Dlatego zebranie pieniędzy na przebudowę może okazać się trudniejsze w związku z trwającymi już prawie od roku ograniczeniami i zdecydowanie mniejszą liczbą lotów.
„Pandemia nauczyła nas, że powinniśmy poprosić władze lotnisk na całym świecie, aby bardziej skupiły się na tym, w jaki sposób możemy wydajniej prowadzić nasze operacje, a mniej wydawać na inwestycje” - powiedział szef United.
„Cytując naszego byłego burmistrza (który zapożyczył to powiedzenie od Winstona Churchilla) - nigdy nie pozwól, aby dobry kryzys się zmarnował” - dodał Kirby.
Chodziło mu o wykorzystanie kryzysu do zwiększenia wydajności i obniżenia kosztów, dzięki czemu w przyszłości nie będzie potrzeby oszczędzania na inwestycjach kapitałowych, które przyczyniają się do rozwoju i dalszego podwyższania wydajności.
rj