----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

17 czerwca 2019

Udostępnij znajomym:

Prawnicy byłego doktoranta University of Illilnois, oskarżonego o porwanie, torturowanie i zabicie chińskiej studentki, spędzili prawie dwa lata przygotowując się do rozprawy sądowej. W ubiegłym tygodniu jeden z adwokatów obrony przyznał, że jego klient, Brendt Christensen, rzeczywiście zabił 26-letnią Yingying Zhang.

To przyznanie podczas składania wstępnych oświadczeń w federalnym procesie, w którym oskarżonemu grozi kara śmierci, zdawało się zaskoczyć niektórych przysięgłych, którzy kilka minut wcześniej wysłuchali słów prokuratury, według których Christensen uprowadził Zhang z kampusu, zgwałcił, ranił nożem, dusił i pobił kijem baseballowym, a po zabójstwie poćwiartował jej ciało.

Przyznanie, iż oskarżony jest winny już na samym początku procesu, jest rzadką strategią.

Proces Christensena ma dwie fazy. Pierwsza, która się właśnie rozpoczęła, to faza werdyktu, podczas której ława przysięgłych wysłuchuje zeznań i na mocy przedstawionych dowodów, ustala, przy oskarżony rzeczywiście popełnił przestępstwo. Jeśli uznają go winnym, rozpocznie się druga faza procesu, związana z możliwością zasądzenia kary śmierci.

W fazie karnej prokuratura przedstawi dowody na to, że oskarżony zasługuje na śmierć. Prawdopodobnie podkreślą to, że Zhang była torturowana. Obrona natomiast skupi się na powodach, dla których życie oskarżonego powinno zostać oszczędzone. Może wtedy wynająć świadków, którzy opowiedzą o jego dzieciństwie lub zmaganiach z chorobą psychiczną. Wszystkich 12 jurorów musiałoby się zgodzić na to, że Christensen zasługuje na śmierć. Gdyby choć jeden wystąpił przeciwko egzekucji, mężczyzna spędziłby resztę życia w więzieniu.

Kiedy adwokat Geroge Tesseff powiedział w ubiegłą środę ławie przysięgłych, że rozpocznie swoje przemówienie od tego, co, jak zdaje sobie sprawę, jest niezwykłym wyzwaniem – że „Brendt Christensen zabił Yingying Zhang”, stwierdził, że robi to od razu, ponieważ jego klient „walczy o swoje życie”. Sugeruje to, że zespół prawny oskarżonego skupia się na fazie związanej z karą śmierci i skoncentruje swoje dowody, przesłuchania i argumenty na przekonanie ławy przysięgłych do oszczędzenia życia Christensena.

Dlaczego więc oskarżony po prostu nie przyznał się do winy? Gdyby to zrobił, 12-osobowa ława przysięgłych zostałaby zwołana, aby zdecydować, czy powinien zostać stracony. Nie przyznając się do winy, obrona wymusiła dwufazowy proces – etap werdyktu i etap kary śmierci. To pozwoliło im zyskać więcej czasu, aby skupić się na argumentacji, iż życie Christensena powinno zostać ocalone – powiedział Robrert Dunham, dyrektor wykonawczy bezpartyjnego Centrum Informacji o Karze Śmierci w Waszyngtonie, spekulując, że prawnicy oskarżonego mogą sądzić, iż powiedzenie ławie przysięgłych w fazie werdyktu, że Christensen zabił Zhang, daje jurorom czas na przetrawienie szoku związanego z tym wyznaniem. Dzięki czemu może się okazać, że przynajmniej niektórzy członkowie rady nie będą tak zszoowani i oswoją się z myślą o tej zbrodni za kilka tygodni, kiedy będą musieli głosować, czy Christensen powinien żyć czy umrzeć.

Czy są dodatkowe zalety tej strategii?

Obrona prawdopodobnie wykorzysta czas, który zyskała dzięki fazie werdyktu, aby wykazać, że – przynajmniej w niektórych krytycznych szczegółach – prokuratura nie przedstawia dokładnie tego, co się stało. Na przykład w otwarciu obrona zwróciła uwagę na spekulacje, że Christensen mógł zabić 12 innych osób przed zamordowaniem Zhang. Tesseff zaprzeczył temu w swoim otwarciu, mówiąc, że nie ma żadnych dowodów na istnienie innych ofiar.

Dunham powiedział, że obrona może upierać się później, w fazie kary śmierci, że przyznanie do winy w fazie werdyktu wykazało, iż Christensen przyjmuje odpowiedzialność za swoje czyny, Akceptacja odpowiedzialności jest potencjalnym czynnikiem łagodzącym, którzy jurorzy mogą wziąć pod uwagę podczas głosowania nad najwyższym wymiarem kary.

Monitor

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor