----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

15 marca 2022

Udostępnij znajomym:

czyli o skali oszustw związanych z finansową pomocą w ramach walki ze skutkami pandemii.

W setkach chicagowskich dzielnic, podobnie jak w innych częściach kraju, finansowa pomoc rządowa płynęła do statystycznie niemożliwej liczby operujących tam małych biznesów, z których wiele okazało się fikcyjnych.

Jedna przecznica South Hermitage Avenue na południowej stronie Chicago. Stoją tam rzędy kamienic mieszkalnych otoczonych niskimi, żelaznymi płotami i schludnymi trawnikami. To ulica mieszkalna, jak tysiące innych w całym kraju, na której mieszkają pielęgniarki, nauczyciele, technicy komputerowi, fryzjerzy i emeryci.

Ale jeśli wierzyć dokumentom Small Business Administration, przecznica ta jest również tętniącym życiem centrum handlowym i przemysłowym. Jeden z mieszkańców twierdzi, że zatrudnia co najmniej 10 osób w swoim apartamencie na piętrze dwupoziomowego budynku. Podobnie mieszkaniec ładnego, trzypiętrowego apartamentowca obok. To samo dotyczy kilku sąsiadów po drugiej stronie ulicy.

Jest adres, jest firma, są pieniądze

W sumie na długości jednej przecznicy, czy też miejskiego "bloku", gdzie nie ma nawet jednej witryny biznesowej, znajduje się podobno aż 18 firm zatrudniających co najmniej 10 osób każda. Tak przynajmniej wynika z dokumentów Small Business Administration, która w czerwcu i lipcu wysłała wszystkim 18 osobom po 10,000 dolarów dotacji w ramach rządowej pomocy związanej z przeciwdziałaniem skutkom pandemii.

53

Wielkie oszustwo

Opisane wypłaty na odcinku ulicy South Hermitage ujawniają wszechobecność oszustw w ramach programu rządowych pożyczek wartości 214 miliardów dolarów, które miały pomóc firmom poszkodowanym przez pandemię. Dane pokazują, że pomoc ta napływa do statystycznie niemożliwej liczby małych firm, z których wiele, przy bliższym przyjrzeniu się, zwyczajnie nie istnieje.

Czerwone światła ostrzegawcze zapalają się, gdy na mapie widać zgrupowane w jednym miejscu dotacje w wysokości $10,000 przeznaczone dla firm zatrudniających 10 lub więcej osób. Na południu Chicago takie zgrupowane "biznesy" są wszędzie.

Nie tylko w Chicago

W podmiejskim San Antonio w Teksasie dotacje takie trafiły na przykład do 21 osób, które twierdziły, iż prowadzą swoje firmy. Wszystkie te osoby podały ten sam adres, którym okazał się niewielki domek jednorodzinny.

Podobne dotacje otrzymało jedenaście osób zatrudnionych w klubie striptizowym w Las Vegas.

Tak samo zrobiło trzech zawodników i trener klubu bokserskiego w Ohio.

Albo w Mount Vernon, niewielkim miasteczku na północ od Nowego Jorku, co najmniej 11 strażaków otrzymało pomoc federalną w wysokości 10,000 dolarów w prowadzeniu firmy, z czego pięciu było w stopniu porucznika lub wyższym.

Ferma drobiu w apartamencie 13D?

Dosłownie tysiące dotacji i pożyczek trafiło do fikcyjnych rolników, którzy podobno prowadzili działalność centrach gęsto zaludnionych miast, w tym ponad 150 tysięcy dolarów do fermy drobiu w apartamencie 13D w eleganckim wysokościowcu na Manhattanie.

Setki dotacji otrzymali kierowcy Uber i Lyft, którzy twierdzili, iż mają własnych pracowników. 

Ocenia się, że wyłudzone w ramach programów pomocowych sumy to setki milionów dolarów. Co najmniej.

51

Łatwa kasa

Zaczęło się od dochodzenia Bloomberg News i innych mediów w sprawie doniesień o powszechnych oszustwach w ramach programów pomocowych. Początkowo Small Busines Administration przekonywała, że nie udostępni danych, gdyż zarzuty są przesadzone, a sam proces przyznawania bezzwrotnych pożyczek jest kontrolowany i wyłącznie kwalifikujący się pożyczkobiorcy otrzymują pieniądze.

Sprawa trafiła do sądu, który nakazał SBA upublicznienie danych.

W tej chwili trudno jeszcze określić, jakie sumy trafiły do oszustów. Wiadomo, że w ramach programu pomocy w przypadku klęsk żywiołowych rozdysponowano około 194 miliardów dolarów w niskooprocentowanych pożyczkach dla 3.6 miliona małych firm w całym kraju. Kolejne 20 miliardów w postaci 5.8 miliona dotacji w wysokości 10,000 dolarów, które nie muszą być spłacane. To pieniądze niezależne od programu ochrony wypłat pracowniczych wartości 525 miliardów dolarów, który oferował umarzalne pożyczki za pośrednictwem prywatnych pożyczkodawców.

W ramach nowej ustawy pomocowej uchwalonej tydzień temu przez Kongres, SBA będzie mogła żądać dokumentów podatkowych od wnioskodawców. Wcześniej Kongres ograniczał uprawnienia agencji do żądania takich zapisów, co utrudniało wykrycie fałszywych firm.

Modne oszustwo

Już w lipcu inspektor generalny SBA ostrzegł przed „potencjalnie szerzącymi się oszustwami” w programie. Następnie Bloomberg News doniósł, że ubieganie się o fałszywe dotacje stało się popularne w niektórych dzielnicach, jak zagraniczni oszuści skorzystali z pożyczek posługując się fałszywymi dokumentami tożsamości, jak nawet ktoś podszywający się pod Donalda Trumpa zarobił $5,000. Napisano też o rodzinie, która stworzyła dziesiątki fałszywych farm rolniczych na przedmieściach Cleveland i zebrała ponad 7 milionów dolarów w ramach pomocy.

W niektórych okręgach, zwłaszcza w okolicach Chicago, Atlanty, Miami, Houston i innych dużych miast, liczba dotacji znacznie przewyższyła liczbę kwalifikujących się, istniejących tam firm.

W kodzie pocztowym 60620, który obejmuje opisaną wcześniej przecznicę South Hermitage w dzielnicy Auburn Gresham w Chicago, dane spisu ludności pokazują najwyżej 156 placówek na tyle dużych, aby kwalifikować się do pomocy Small Business Administration. Ale agencja wysłała tam aż 3824 dotacje w wysokości 10,000 dolarów każda, co sugeruje, że zdecydowana większość to oszustwa.

Podobnych miejsc są w kraju tysiące. Co dalej? Trudno powiedzieć. W wielu przypadkach wysuwane są pozwy sądowe, trwają dochodzenia SBA. Nie wszyscy jednak zostaną wykryci i ukarani. Część fikcyjnych wnioskodawców utrzymuje, że nie złamali prawa, bo to administracja miała obowiązek kontroli ich kwalifikacji.

rj

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor