----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

06 czerwca 2019

Udostępnij znajomym:

Mieszkańcy dzielnicy Steeterville osiągają wiek 90 lat. Rezydenci Englewood umierają w wieku 60 lat. Opublikowane badanie ujawniło największą różnicę w przewidywanej długości życia w kraju.

W popularnej dzielnicy Streeterville w Chicago mieszkańcy osiągają średnio 90 lat, ale zaledwie 9 mil na południe, w Englewood, średnia długość życia spada do około 60 lat – wynika z nowej analizy przeprowadzonej przez NYU School of Medicine.

Według naukowców z NYU 30-letnia przepaść długości życia między dzielnicami jest największa w kraju. W badaniu wzięto pod uwagę oczekiwaną długość życia w dzielnicach 500 największych miastach USA na podstawie danych z Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom z lat 2010-2015.

Wyniki badania pojawiły się w niecały miesiąc po objęciu urzędu burmistrza miasta Chicago przez Lori Lightfoot, która w swojej kampanii wyborczej zapowiedzenia skupienie większej uwagi na borykających się z problemami dzielnicach w zachodniej i południowej części miasta, poprzez poprawę poziomu szkół, tworzenie nowych miejsc pracy i wspieranie rozwoju gospodarczego. Lokalne systemy szpitalne w coraz większym stopniu dążą do poprawy zdrowia ludzi, częściowo poprzez rozwiązywanie problemów społecznych i gospodarczych.

Dzielnice o wyższej średniej przewidywanej długości życia mają między innymi dostęp do dobrej opieki medycznej, wysokiego poziomu wykształcenia i cechują je wyższe dochody mieszkańców – twierdzi doktor Marc Gourevitch, przewodniczący Wydziału Zdrowia Publicznego w szkole medycznej New York University.

„Jest takie powiedzenie, że twój kod pocztowy ma tyle samo wspólnego z twoim stanem zdrowia, co kod genetyczne i myślę, że są to dane, które naprawdę podkreślają znaczenie tych słów” – powiedział Gourevitch.

Naukowcy odkryli również, że miasta o większej różnicy długości życia charakteryzują się większą segregacją rasową. W Chicago zjawisko segregacji rasowej było bardziej widoczne niż w większości innych miast poddanych analizie.

„Często tam, gdzie w największych miastach występują duże skupiska ludności latynoskiej lub afroamerykańskiej, mogą istnieć dzielnice, w których w określonych przedziałach czasowych, miało miejsce więcej dezinwestycji w podstawowe usługi społeczne, takie jak edukacja, mieszkania, czysta woda, bezpieczne ulice” – powiedział Gourevitch.

„Obserwujemy to na spuściźnie i utrzymujących się nierównościach w Chicago, kiedy dzielnice oddalone od siebie o mniej niż kilkanaście mil, mogą mieć tak radykalnie odmienne perspektywy dla życia jednostki” – powiedział Euan Hague, dyrektor DePaul’s School of Public Serive i członek rady doradczej Centrum ds. Równości Zdrowotnej (Center for Community Health Equity). Centrum, kierowane przez liderów DePaul oraz Rush University, podaje również rasizm i dyskryminację jako czynniki prowadzące do różnic w jakości zdrowia między dzielnicami.

W dzielnicy Englewood wiele parków nie jest przyjaznych rodzinom, świeże warzywa i owoce nie zawsze są łatwo dostępne, a siłownie nieliczne i odległe – twierdzi jedna z mieszkanek dzielnicy, Asiaha Butler. Tymczasem alkohol, papierosy i narkotyki są spotykane niemal na każdym rogu.

Mieszkańcy Streeterville mogą biegać po okolicy, podczas gdy ludzie w Englewood boją się tego z powodu przemocy i innych problemów – powiedziała.

Wyniki badania uznała za niepokojące, ale jej nie zdziwiły.

„Znajdujemy się w skoncentrowanym obszarze ubóstwa, a to oznacza, że istnieje wiele czynników, które naprawdę mają wpływ na jakość naszego życia” – powiedziała Butler.

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor