Republikanie w Senacie zagłosowali przeciwko skazaniu Donalda Trumpa za podżeganie do szturmu na Kapitol 6 stycznia, kończąc tym samym drugi proces impeachmentu byłego prezydenta.
Demokraci zrezygnowali z przesłuchań świadków widząc, że republikanie podjęli już decyzję dotyczącą głosowania, co znacznie skróciło proces - o tygodnie, a może nawet miesiące. Wynik uzyskany w sobotę wskazuje, iż Trump nadal ma ogromny wpływ na większość polityków GOP, mimo że partia ta za jego kadencji straciła kontrolę zarówno nad Białym Domem, jak i obydwiema izbami Kongresu.
Trump jest jedynym prezydentem USA, który został dwukrotnie oskarżony przez Izbę Reprezentantów w procesie impeachmentu. W zeszłym roku chodziło o próbę wywarcia presji na Ukrainę w nadziei, że zaszkodzi to jego ówczesnemu rywalowi, Joe Bidenowi. W styczniu br. Izba zrobiła o ponownie w związku z jego rzekomą rolą w podżeganiu do powstania na Kapitolu.
Senatorowie republikańscy i demokratyczni wskazywali, że zeznania świadków nie tylko wydłużą proces, ale też nie wpłyną na jego końcowy wynik. Wielu twierdziło, że jest mało prawdopodobne, aby zeznania zmieniły czyjeś zdanie w równo podzielonym Senacie. Do skazania wymagane jest 2/3 senatorów, co było niemożliwe do osiągnięcia.
rj