Święta Bożego Narodzenia będą dla uczniów szkół katolickich z Chicago wyjątkowe z kilku powodów. Od 4 stycznia, czyli po przerwie świątecznej, nauka w nich będzie prowadzona wyłącznie zdalnie - przez okres 2 tygodni. Decyzje ogłosiła Archidiecezja Chicago, której podlegają szkoły katolickie. Wszystko po to, by dać uczniom i ich rodzinom więcej czasu na odizolowanie się od społeczeństwa po przyjęciach świątecznych. Archidiecezja obawia się wybuchu ognisk epidemicznych w swoich placówkach.
„Chociaż urzędnicy zdrowia publicznego odradzają gromadzenie się w okresie bożonarodzeniowym, spodziewamy się, że niektórzy mogą zdecydować się na podróżowanie i odwiedzanie rodziny i bliskich podczas przerwy świątecznej” - napisał w ogłoszeniu Jim Rigg, dyrektor szkół katolickich.
W formie tradycyjnej, czyli stacjonarnej uczniowie będą kontynuować naukę od 19 stycznia. Rigg zapewnił, że jeżeli w szkołach katolickich będą występowały ogniska koronawirusa, to okres zajęć zdalnych zostanie wydłużony. Uczniowie tych szkół od początku trwającego roku szkolnego spotykają się w salach lekcyjnych osobiście - mieli i nadal mają lekcje w formie tradycyjnej. Wyjątkiem były okresy, w których w poszczególnych placówkach zdarzały się przypadki infekcji koronawirusem – wówczas uczniowie kształcili się na odległość.
Przypomnijmy, że inaczej organizacja roku szkolnego wygląda w szkołach publicznych (Chicago Public Schools). Ci uczniowie rok szkolny rozpoczęli zdalnie, a CPS planuje powrót do sal lekcyjnych jedynie najmłodszych dzieci w przyszłym kwartale – chodzi przede wszystkim o klasy przedszkolne.
FK