Jeśli ktoś nie bawił się w Secret Santa w okresie świąt wyjaśniamy: to losowanie imion znajomych, współpracowników lub krewnych, którym anonimowo dajemy prezenty. Popularny w różnych grupach sposób obdarowania innych, w którym nie kupujemy upominków wszystkim, ale każdy coś otrzyma od kogoś i da komuś coś od siebie. U niektórych udział w tej zabawie wywołuje poczucie strachu. Dlaczego?
Część przedstawicieli pokolenia Y, zwanego częściej Milenialsami, domaga się zakończenia zwyczaju organizowania w miejscach pracy zabawy świątecznej o nazwie „Secret Santa”, czyli „Tajemniczy Mikołaj”. Podobno zabawa ta wywołuje u nich niepokój, lęk, a nawet trwogę.
Poinformował o tym brytyjski portal poświęcony rynkowi pracy o nazwie Jobsite, w którym dr Ashley Weinberg, wykładowca psychologii na University of Salford w Manchesterze wyjaśnił, iż chodzi przede wszystkim o lęk przed uznaniem darczyńcy skąpym.
Badanie wykazało, że 78% Milenialsów uważa, iż włożyli „więcej niż powinni” w podarunek przyniesiony na imprezę biurową, podczas gdy podobnego zdania było nieco ponad 50% przedstawicieli innych pokoleń. 26% Milenialsów przyznało się, że poczyniło oszczędności lub opróżniło swoje konta, aby kupić prezent biurowy w ramach Secret Santa. Aż 17% czuło się „osądzonych” przez współpracowników za wybór i wartość prezentu.
Co trzeci Milenials sądzi, że zwyczaj ten powinien zniknąć, jest niepotrzebny, naraża na koszty i wywołuje stres związany z odebraniem upominku przez innych. Wiele wspólnego mają z tym media społecznościowe, na których później odbywa się ocena prezentów i darczyńców. Nawet jeśli odbywa się to anonimowo, u osoby, która wręczyła dany upominek wywołuje to stres.
RJ