Trzecia, a dla niektórych wciąż druga fala epidemii, która uderzyła w Stany Zjednoczone, spowodowała jeszcze większe zapotrzebowanie na testy mogące potwierdzić zakażenie COVID-19. W USA dotychczas przebadano 80 milionów ludzi, z tego u prawie jednej dziesiątej zdiagnozowano wirusa. Zdaniem naukowców, aby zahamować, a przynajmniej kontrolować rozwój epidemii, władze powinny wykonywać około 200 mln testów miesięcznie – to kilkukrotnie więcej niż obecnie, a przekłada się to na przebadanie 6-7 milionów osób w ciągu doby. To praktycznie niewykonalne i mówią o tym otwarcie specjaliści. Wykonywanie większej ilości testów będzie możliwe, jeżeli będą ogólnodostępne, a na pewno bardziej dostępne niż obecnie. Pojawia się więc pytanie – jakie testy są na rynku i kto powinien się badać?
Testy PCR
Najbardziej popularne na całym świecie – w Stanach Zjednoczonych także – są badania genetyczne zwane w skrócie RT-PCR. Wykrywają materiał genetyczny wirusa, a ich wykonywanie zaleca Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). Analizą pobranego materiału zajmują się profesjonalne laboratoria - od pacjenta pobiera się wymaz – najczęściej z gardła lub nosogardzieli. Taki test pozwala na potwierdzenie obecności wirusa przed upływem 7 dni od momentu zakażenia, czyli jeszcze przed wystąpieniem objawów klinicznych. Badanie pokazują, że test PCR jest najdokładniejszy spośród wszystkich obecnych na rynku. Wynik jest znany po kilku godzinach, a sama metoda jest zalecana i wymagana dla osób z podejrzeniem aktywnego zakażenia.
Szybkie testy (Rapid Test)
Piętnastominutowe testy antygenowe mają zrewolucjonizować walkę z epidemią. Są szybkie, są tanie, są proste i dokładne – przynajmniej tak twierdzi większość lekarzy. To najczęstsza alternatywa dla testów PCR, czyli tych wymazowych - z błony śluzowej. Działanie testu kasetkowego jest zbliżone to testu ciążowego – próbkę krwi z palca umieszcza się na specjalnej karcie, a o wyniku świadczy zabarwiony na dany kolor pasek. W sierpniu Agencja Żywności i Leków Stanów Zjednoczonych dopuściła do użytku tego typu 15-minutowe testy BinaxNOW firmy Abbott, których 150 milionów sztuk kupiły amerykańskie władze. Niektóre stany dostały już pierwsze partie produktu.
W ciągu najbliższych kilku tygodni dystrybucję tych testów mają rozpocząć CVS i Walgreens. Niektórzy lekarze potwierdzają ich skuteczność, ale są też tacy, których stosunek jest mocno krytyczny. Karissa Culbreath, lekarz kliniczny z TriCore Reference Laboratories w Nowym Meksyku za przykład podaje infekcję u prezydenta Donalda Trumpa. Szybki test nie wykrył u niego koronawirusa, a dokładniejszy (genowy) wykazał, że w jego organizmie nadal znajdują się szczątki wirusa. Według wstępnych zapowiedzi administracji - z ogólnodostępnych testów będą korzystały w pierwszej kolejności domy opieki, szkoły i inne miejsce szczególnie narażone na występowanie COVID-19.
Przeciwciała
To trzeci i ostatni rodzaj testu. Tak, jak poprzedni - jest serologiczny, czyli wykrywający obecność we krwi przeciwciała koronawirusa. Co do jego skuteczności wątpliwości nie ma, ale kluczowy jest moment wykonania badania. Naukowcy z Mount Sinai przeprowadzili próbę na 600 pacjentach, u których potwierdzono zakażenie. U 113 z nich pierwszy test na przeciwciała dał wynik ujemny bądź słaby pozytywny. Powtórzono go po kilku dniach, wówczas wskazał wynik pozytywny. Naukowcy uważają, że tego rodzaju test będzie miarodajny, jeżeli zostanie wykonany po upływie około 2 tygodni od zakażenia. W związku z tym badania na obecność przeciwciał mogą nie dać jednoznacznej odpowiedzi u osób świeżo zakażonych koronawirusem. Jest zalecany osobom, które chcą potwierdzić przebytą chorobę. Warto pamiętać, że przeciwciała utrzymują się w organizmie człowieka około 8 tygodni od zakażenia.
Czym są przeciwciała?
Przeciwciała anty-SARS-CoV-2 są wytwarzane przez układ immunologiczny człowieka zakażonego wirusem SARS-CoV-2. Główną rolą przeciwciał jest ochrona organizmu człowieka przed ponownym zakażeniem, ale praktyka pokazuje, że zdarzają się ozdrowieńcy - czyli ludzie, którzy pokonali koronawirusa, a jednak takich przeciwciał nie mają. Dlatego też diagnostyka osób zakażonych jest w niektórych przypadkach niezwykle wymagająca.
FK