- powiedział David Brown, szef policji chicagowskiej opisując wydarzenia ostatniej nocy, gdy w wyniku zamieszek i grabieży w śródmieściu miasta ponad 100 osób zostało aresztowanych, a kilkunastu policjantów odniosło obrażenia.
Zamieszki koncentrowały się w rejonie tzw. Magnificent Mile, ale dochodziło do nich też w innych częściach miasta. W pewnym momencie w stronę interweniującej policji oddano kilka strzałów, na co funkcjonariusze odpowiedzieli ogniem. Na razie nie ma doniesień o ofiarach śmiertelnych. Brown poinformował, że w rejonie tym należy spodziewać się podwyższonej obecność policji jeszcze przez jakiś czas.
Looting continues in downtown Chicago as of 5:45am. These people are coming out of the Block 37 mall on Randolph west of State Street. Looting has been going on all over downtown and the Magnificent Mile since around midnight. Police are all over the place. @WBBMNewsradio pic.twitter.com/qrBwm8KCZX
— Bernie Tafoya (@BernieTafoya) August 10, 2020
Oczekuje się, że aresztowani odpowiedzą za zakłócanie porządku publicznego, grabież i atak na policję.
Do tej pory nie jest jasne, co bezpośrednio doprowadziło do wybuchu zamieszek, które rozpoczęły się krótko po północy. Wcześniej media doniosły o starciu policji z tłumem w dzielnicy Englewood, gdzie doszło do użycia broni przez funkcjonariuszy, w wyniku czego ktoś został ranny.
Zorganizowana grabież
Wzdłuż Magnificent Mile widziano ludzi wchodzących i wychodzących ze sklepów z torbami pełnymi zrabowanych towarów, podobnie było w pobliskim banku. Z czasem pojawiało się w okolicy coraz więcej osób dowożonych tam prywatnymi samochodami.
“Nie było gniewu. Grzecznie powiedzieli mi, że wchodzą do środka” – powiedział właściciel sklepu jubilerskiego w centrum.
Dodał, iż szabrownicy podjeżdżali samochodami, niosąc cegły do rozbicia szyb. Kiedy wychodzili, biegli do pobliskich samochodów U-Haul, aby włożyć skradziony łup do środka.
Splądrowano również sklepy znajdujące się w pewnej odległości od centrum miasta, a w wielu miejscach do tej pory widać parkingi zaśmiecone szkłem i przedmiotami ze sklepów. Zobaczyć można wieszaki na ubrania oraz pudełka, w których kiedyś znajdowały się telewizory i inna elektronika.
„Wyglądało to, jakby było wcześniej zaaranżowane” - powiedział WBBM-TV wielebny Michael Pfleger, ksiądz i aktywista z południowej strony miasta.
CBS Chicago pokazało amatorskie wideo z samochodami zatrzymanymi na ulicach, z których wybiegali ludzie i włamywali się do sklepów. Były gracz Bears, Patrick Mannelly, był świadkiem grabieży, którą obserwował ze swego mieszkania w wieżowcu: widział samochody podjeżdżające do ciężarówki U-Haul i ludzi wkładających skradzione towary do przyczepy.
Z jakiego powodu?
Nie jest pewne, jaki był powód nocnych zamieszek i grabieży, ale podejrzewa się, że chodzi o wcześniejsze wydarzenia z Englewood. W oświadczeniu policyjnym napisano, iż około godziny 14:30 w niedzielę funkcjonariusze odpowiedzieli na telefon dotyczący osoby z bronią. We wskazanym miejscu próbowali skonfrontować osobę pasującą do opisu. Mężczyzna zdecydował się na ucieczkę, podczas której zaczął strzelać do policjantów.
Funkcjonariusze odpowiedzieli ogniem, raniąc go, a broń została odzyskana - poinformowała policja. Mężczyzna został zabrany do szpitala z raną postrzałową, podobnie trzech zaangażowanych w wymianę ognia policjantów.
Ponad godzinę później w tym samym miejscu spory tłum domagał się wyjaśnień ze strony policji po tym, jak ktoś błędnie poinformował, że postrzeliła i zraniła ona dziecko. Jednak po jakimś czasie tłum ten się rozproszył. Nie jest więc pewne, czy to było przyczyną nocnych wydarzeń.
RJ