Przed zbliżającym się finałem NFL warto przypomnieć sobie wynik badań, w których prześledzono statystyki kryminalne Chicago i porównano je z godzinami transmisji ważnych wydarzeń sportowych. Okazało się, że im ważniejsze spotkanie miało miejsce na arenach sportowych, tym mniejszą przestępczość notowano w mieście.
Wniosek? Przestępcy też lubią sport.
Badania wykazały, że podczas spotkań futbolowej drużyny Bears przestępczość obniżała się w Chicago średnio o 13 procent. Podczas rozgrywek baseballistów Cubs lub White Sox spadała o 7 procent. Niestety, koszykówka nie miała aż tak pozytywnego wpływu na statystyki, bo w czasie występów Chicago Bulls przestępczość obniżała się tylko o 2 procent.
Największy spadek przestępczości w mieście miał miejsce podczas finału Super Bowl i wynosił średnio 26 procent. Wygląda na to, że im większa ranga spotkania, tym więcej przed telewizorami gromadziło się przedstawicieli przestępczego półświatka.
Policjanci z Chicago nie przeprowadzili podobnych, naukowych badań, ale niektórzy zwrócili uwagę, że wraz z lepszymi wynikami drużyny Bears maleje zwykle liczba ludzi na ulicach podczas ich meczów.
Jedną z dyscyplin niebranych pod uwagę podczas badań był hokej.
"Żadne z nas nie jest fanem hokeja" - przyznali się naukowcy z Berkeley, gdzie prowadzono badania.
Szkoda, bo akurat w Chicago w ostatnich miesiącach można było poczynić wiele ciekawych spostrzeżeń.
Przy okazji, warto też wiedzieć, że pomysł wzięcia wolnego z pracy dzień po Super Bowl nie tylko nam przyszedł do głowy.
Miliony Amerykanów bierze wolne po Super Bowl
Jeśli po niedzielnym finale ktoś zdecyduje się w poniedziałek nie pójść do pracy, nie jest w tej decyzji odosobniony.
Tzw. „gorączka Super Bowl” powoduje, że każdego roku kilkanaście milionów osób w całym kraju bierze wolny dzień - chorobowy lub osobisty. Poza tym stwierdzono, że i tak produktywność w tym dniu gwałtownie spada. Firma konsultingowa Challenger, Gray & Christmas, Inc. szacuje, iż przedsiębiorstwa tracą kilkaset milionów dolarów pod względem wydajności na każde dziesięć minut, które pracownicy spędzają na zajęciach związanych z Super Bowl, choćby takimi, jak omawianie wyników gry.
Oczywiście w tym roku, w związku z pandemią, a tym samym zamkniętymi dla tłumów barami i restauracjami, czy w wielu przypadkach pracą na odległość, sytuacja będzie wyglądać nieco inaczej. W przyszłym roku jednak wszystko powróci, być może ze zdwojoną siłą.
Wolne w poniedziałek?
Gorączka Super Bowl sprawia, że niektórzy już jakiś czas temu zaczęli nawoływać do ogłoszenia poniedziałku po tym wydarzeniu (Super Bowl Monday) dniem wolnym do pracy.
RJ