Pracodawcy w USA zwiększyli w marcu liczbę dostępnych miejsc pracy o kolejne 916 tysięcy, co oznacza, że trwa ekonomiczne ożywienie po recesji wywołanej pandemią i wspomagane przyspieszającym programem szczepień, serią bodźców stymulacyjnych i coraz częstszym uruchamianiem zamkniętych biznesów.
Marcowy wzrost - największy od sierpnia ubiegłego roku - był prawie dwukrotnie wyższy, niż w lutym, gdy uruchomiono na powrót 468 tysięcy miejsc pracy - poinformował w piątek Departament Pracy. Stopa bezrobocia spadła tym samym z 6.2% do 6%.
Nawet przy tak silnym wzroście w marcu, gospodarce brakuje wciąż ponad 8 milionów miejsc pracy w porównaniu z liczbą sprzed pandemii, nieco ponad rok temu. Jednak z oczekiwanym ożywieniem gospodarczym, wielu prognostów przewiduje odzyskanie utraconych miejsc pracy przed końcem roku. Będzie to jednak trudne zadanie.
„Możemy się cieszyć liczbami, ale wciąż mamy dużo do zrobienia” - mówi Jane Oates, prezes WorkingNation i była urzędniczka Departamentu Pracy.
Coraz lepsze perspektywy dla rynku pracy następują po roku utraty zatrudnienia, kilku fal infekcji koronawirusem i zamykania małych firm. Liczne oznaki wskazują jednak, że gospodarka się poprawia. Zaufanie konsumentów osiągnęło w marcu najwyższy poziom od czasu wybuchu pandemii.
Produkcja rośnie najszybciej od 1983 roku
Badanie wykazało, że w marcu produkcja rosła w najszybszym tempie od 1983 roku, choć akurat w tym sektorze przyrost nie był największy.
Restauracje, hotele i bary - sektor najbardziej zniszczony przez wirusa - stworzyły 216,000 miejsc pracy. Firmy budowlane zyskały 110 tys., choć w dużej mierze związane jest to ze zmianą pór roku poprawa pogody.
Produkcja dodała kolejne 53,000, a usługi profesjonalne i biznesowe, do których zaliczają się tak dobrze płatne dziedziny jak inżynieria i architektura, zyskały 66 tysięcy miejsc pracy.
Najwięcej stracili najmniej zarabiający
Recesja wywołana pandemią spowodowała nieproporcjonalną utratę miejsc pracy wśród osób o najniższych dochodach.
Zamożniejsi i dobrze wykształceni znacznie rzadziej tracą pracę, w dużej mierze z powodu większych możliwości pracy z domu. Znaczna część prowadzonego właśnie zatrudnienia w barach, restauracjach i różnych obszarach branży hotelarskiej, pomaga wypełnić tę lukę, chociaż wciąż jest wiele do zrobienia.
W ubiegłym miesiącu, co jest dobrym znakiem, około pół miliona kobiet wróciło do pracy, co po części jest wynikiem ponownego otwierania szkół w całym kraju. Kobiety częściej traciły pracę lub musiały z niej zrezygnować, w wielu przypadkach dlatego, że musiały opiekować się dziećmi uczącymi się z domu przez internet.
Piątkowy raport o zatrudnieniu wskazał na pewne wyzwania. Otóż zwiększyła się liczba osób, które pozostawały bez pracy przez sześć miesięcy lub dłużej - a które mają szczególnie trudne chwile ze znalezieniem pracy. Obecnie stanowią ponad 40% bezrobotnych.
Ale optymizm rośnie. Wzrastają wydatki, Amerykanie coraz chętniej wychodzą i wyjeżdżają z domu. Około 1.5 miliona osób przewinęło się przez lotniska 28 marca, według danych FAA. To mniej więcej osiem razy więcej niż rok temu, chociaż wciąż mniej niż 2.5 miliona z tego samego dnia w 2019 roku.
Zatrudnienie rośnie też w lepiej płatnych branżach, takich jak technologie informacyjne i finanse - to oznaka rosnącego zaufania do trwałości ożywienia. Firmy zazwyczaj dodają takie miejsca pracy tylko wtedy, gdy mają pewność, że wzrost zostanie utrzymany.
rj