Miejskie Biblioteki Publiczne w Chicago zniosły kary za nieoddawanie książek w terminie. Nasze miasto stało się największym amerykańskim systemem miejskich bibliotek publicznych z podobnymi przepisami.
Decyzja ma na celu usunięcie „niesprawiedliwych barier w dostępie do bibliotek, szczególnie młodym osobom i ludziom o niskich dochodach” - ogłosiła we wtorek burmistrz Lori Lightfoot.
Od wtorku nie są już naliczane kary za przetrzymywanie książek i innych materiałów wypożyczonych z Miejskich Bibliotek Publicznych, ale w dalszym ciągu należy je oddać, a w przypadku niewywiązania się z tego obowiązku, czytelnik będzie musiał zapłacić ich wartość.
Od wtorku termin wypożyczenia książki będzie odnawiać się automatycznie aż 15 razy. E-maile z przypomnieniami o terminie i drobnymi ostrzeżeniami będą wysyłane za każdym razem, gdy wypożyczenie książki zostanie automatycznie przedłużone lub jeśli książka została zamówiona przez innego czytelnika.
Pozycje zostaną oznaczone jako „utracone”, a konta zostaną obciążone opłatą tydzień po ostatnim terminie, ale opłata zostanie usunięta, jeśli książki zostaną zwrócone.
Za każdy dzień przetrzymywania książki naliczana była kara w wysokości 25 centów, a w przypadku DVD był to dolar.
Biblioteki Publiczne w Chicago zebrały $897,000 w karach zapłaconych przez czytelników za niezwrócone książki w 2018 roku.
Miasto już dwa razy próbowało amnestii w 2012 i 2016 r., eliminując obowiązek spłat kar w celu odzyskania brakujących materiałów. W 2012 r. ci, którzy zostali zablokowani w systemie, zwrócili brakujące książki o wartości około $2 milionów.
Z ostatnich danych wynika, że co najmniej 20% zawieszonych kart bibliotecznych należało do dzieci w wieku poniżej 14. roku życia.
“To jest grupa, której miasto nie może zniechęcić do czytania” - powiedział Curtis Rogers, rzecznik waszyngtońskiej Urban Libraries Council, Rady Bibliotek Miejskich. Przytoczył badania, z których wynika, że biblioteki są konsekwentnie oceniane jako najbardziej zaufane instytucje publiczne.
Jego zdaniem nakładanie kar pieniężnych, zwłaszcza na dzieci i grupy znajdujące się w niekorzystnej sytuacji finansowej, może podważyć to zaufanie.
„Często zadajemy sobie pytanie, czy nakładanie kar finansowych w takim przypadku uczy odpowiedzialności, zwłaszcza w odniesieniu do dzieci, i czy pomaga im w rozwijaniu odpowiedzialnych nawyków związanych z pożyczaniem i zwracaniem rzeczy” - powiedział Rogers. „Grzywny nie uczą odpowiedzialności, po prostu wzmacniają różnicę między ludźmi, którzy są w stanie zapłacić za powszechny błąd, a tymi, którzy nie są”.
Co trzeci posiadacz kart bibliotecznych w południowym dystrykcie (poniżej 59th Street) obecnie nie jest w stanie wypożyczać książek, ponieważ zalega ze spłatą kary w wysokości co najmniej $10. W bibliotecznym dystrykcie na północy miasta (od North Avenue do Howard Street) wskaźnik ten wynosi 1 na 6 czytelników.
Z danych wynika także, że mieszkańcy północnej strony miasta częściej korzystają z materiałów cyfrowych niż w innych dzielnicach, w tym książek, które można pobrać na Kindle lub inne e-czytniki, na które nie każdy może sobie pozwolić.
JT