Burza śnieżna, która przeszła nad rejonem Chicago w niedzielę w nocy, pozostawiła około 20 chicagowskich szkół publicznych bez prądu, ale rodzice twierdzą, że nie zostali poinformowali o tym problemie.
Debbie Knight, matka dzieci uczęszczających do szkoły podstawowej Wildwood powiedziała, że w poniedziałek rano zawiozła dzieci do szkoły nie wiedząc, że nie ma w niej prądu. Wildwood było jedną z 20 szkół CPS, które straciły zasilanie ze względu na pogodę.
North Grand High School na zachodniej stronie miasta to kolejna szkoła, która zmuszona była korzystać z generatora, aby chociaż częściowo przywrócić zasilanie.
Hitch Elementary na północno-zachodniej stronie miasta również pozostała bez prądu. Dyrektor placówki wysłał list do rodziców, informując, że awaria zasilania trwała przez pierwszą godzinę zajęć. Dyrektor dodał, że miał problemy z wysyłaniem automatycznych powiadomień telefonicznych do rodziców z powodu awarii.
Rodzice tacy jak Knight uważają, że zaistniała sytuacja pokazuje nieprzygotowanie CPS na tego rodzaju problemy.
„Rozumiem, że chcą, aby szkoły pozostały otwarte, ale kiedy okazuje się, że niektóre z nich są pozbawione prądu albo nie wszystko działa prawidłowo, powinno się dać rodzicom możliwość decyzji, czy chcą wysłać tam swoje dziecko” – powiedziała Knight.
CPS wydało następujące oświadczenie w związku z zaistniałą sytuacją:
„Zapewnienie uczniom dostępu do bezpiecznego środowiska szkolnego jest naszym najwyższym priorytetem i pracujemy z przedstawicielami szkół, aby wdrożyć procedury, które umożliwią uczniom bezpieczny pobyt w szkołach po wczorajszej burzy. Dzięki aktywnym weekendowym działaniom i współpracy miasta Chicago z firmą ComEd, ogromna większość szkół otwartych była dzisiaj bez problemów i prawie wszystkie z około 20 szkół, które doświadczyły przerw w dostawie zasilania, były przygotowane na stworzenie uczniom bezpiecznych warunków w swoich budynkach szkolnych”.
Jednak Chicagowski Związek Nauczycieli miał w tej sprawie inną opinię:
„Uczniów w dwudziestu szkołach okradziono dzisiaj z ciepła i stabilizacji edukacyjnej – ponieważ osoby, które kierują naszymi szkołami po prostu nie dbają o ich warunki nauki, a niewybieralna Rada Edukacji CPS nie nadaje się do nadzorowania nawet parku dla psów, nie mówiąc już o szkolnym dystrykcie, pod który podlega 500 placówek. Zaniedbania dotyczące okolicznych szkół publicznych powtarzają się regularnie, uderzając szczególnie w dzieci w południowej i zachodniej części Chicago, poprzez poważne cięcia budżetowe i katastrofalne programy prywatyzacyjne. Każdego miesiąca nauczyciele i mieszkańcy lokalnych społeczności udają się do siedziby CPS, zwracając się do zarządu o naprawy popsutych bojlerów, rozpadających się ścian i okien. Jednak rada wciąż narusza prawa stanowe dotyczące zarządzania placówkami oświatowymi, wydając setki milionów dolarów na nowe konstrukcje, które przynoszą korzyści tylko w najbardziej zamożnych dzielnicach – ignorując potrzeby sięgające miliardów dolarów w szkołach, które już istnieją.
Urzędnicy burmistrza, którzy rządzą szkołami publicznymi w mieście, od wielu lat nie są w stanie zaspokoić najbardziej podstawowych potrzeb w naszych szkołach. Dzisiejsza katastrofa tylko podkreśla tę porażkę. CPS musi natychmiast uwolnić fundusze na naprawy w szkołach, gdzie wystąpiły problemy. A nowy gubernator musi w trybie natychmiastowym podpisać ustawę, aby zatwierdzić wybieralną, reprezentatywną radę edukacji. Już dawno nadszedł czas, by to ludzie z tego miasta wybierali członków rady edukacji, którzy naprawdę dbają o edukację naszych uczniów, zamiast wspierać polityczne losy jednostki, która zajmuje fotel burmistrza”.
Monitor