29 października 2018

Udostępnij znajomym:

Ponad 8 tysięcy dzieci każdego roku trafia na oddziały ratunkowe w wyniku obrażeń związanych z bronią palną – wynika z przeprowadzonych badań naukowych.

Poważne obrażenia związane z bronią, w tym wiele odniesionych w wyniku napaści, wysłały 75 tysięcy amerykańskich dzieci i nastolatków na pogotowie w okresie 9 lat od 2006 do 2014 roku, kosztem prawie 3 milionów dolarów – wynika z pierwszego tego typu badania.

Naukowcy nazwali je pierwszym ogólnokrajowym badaniem związanym z wizytami lekarskimi w USA, wynikającymi z obrażeń odniesionych z użyciem broni. Okazało się, że ponad jedna trzecia zranionych dzieci trafiła do szpitala, a 6 procent zmarło. Pomimo wcześniejszych tendencji spadkowych, w ostatnim roku objętym badaniem nastąpił znaczny wzrost.

Naukowcy odkryli, że 11 na każde 100,000 dzieci i nastolatków leczonych na izbach przyjęć w całym kraju, miała urazy związane z użyciem broni. Oznacza to około 8,300 dzieci rocznie.

Zakres problemu jest jednak szerszy: w badaniu nie uwzględniono dzieci zabitych lub rannych w strzelaninach, które nigdy nie dotarły do szpitali.

„Nie wiem, co jeszcze musimy zobaczyć na świecie, aby wspólnie rozwiązać ten problem” – powiedział doktor Faiz Gani, który autor i naukowiec z Johns Hopkins University.

Badanie jest analizą szacunków dotyczących wizyt na oddziałach ratunkowych z krajowej bazy danych, utworzonych przez amerykańską agencję rządową ds. badań i jakości opieki zdrowotnej.

Naukowcy skupili się na ofiarach poniżej 18. roku życia, średni wiek ofiar wynosił około 15 lat.

Prawie połowa obrażeń była wynikiem napaści, prawie 40% było niezamierzonych, a 2 procent dotyczyło samobójstwo. Odnotowano pięciokrotnie więcej przypadków u chłopców niż u dziewczynek.

Liczba wizyt na oddziałach ratunkowych związanych z bronią palną spadła z 15 na 100,000 przypadków w roku 2006 do około 7 na 100,000 w 2013. Ale potem skoczyła do 10 na 100,000 w roku 2014 – wynika z najnowszych danych.

Badania wskazują na to, że przemoc związana z użyciem broni palnej w stosunku do dzieci, wykracza poza masowe strzelaniny, które zyskują uwagę opinii publicznej – powiedział doktor Robert Sege, współautor polityki Amerykańskiej Akademii Pediatrii w zakresie obrażeń związanych z bronią palną.

„Jest to niezwykle smutne, ponieważ te dzieci dorastają w strachu, a to wpływa na ich zdolność odczuwania bezpieczeństwa i komfortu w domu czy w szkole. Ma to ogromny wpływ na rozwój dziecka” – powiedział Sege, profesor medycyny na Tufts University, który nie był zaangażowany w badanie.

Presja ze strony lobby strzeleckiego w USA ograniczyła fundusze rządowe na badania nad urazami i śmiercią z broni palnej, co doprowadziło do dużych luk w kwestii zrozumienia zakresu problemu – powiedziała Denise Dowd, lekarz na oddziale ratunkowym w szpitalu Children’s Mercy w Kansas City.

„To naprawdę ważne, abyśmy mieli pojęcie o skali problemu związanego z utratą życia i zdrowia oraz o tym, ile pieniędzy zostanie wydane… abyśmy mogli nadać temu priorytetowe znaczenie klasyfikując to jako narodowy kryzys w zakresie zdrowia publicznego”.

Monitor

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor