Justin Singer, producent produktów z jadalną marihuaną w Kolorado, od lat obserwuje luźne regulacje dotyczące branży konopnej. Jego obawy dotyczą braku skutecznej kontroli, co może prowadzić do zanieczyszczeń i zagrożeń dla zdrowia konsumentów.
Obecnie 40 stanów w USA zezwala na sprzedaż marihuany do celów medycznych lub rekreacyjnych. Jednak ponieważ konopie nadal są nielegalne na szczeblu federalnym, agencje takie jak Food and Drug Administration (FDA) nie regulują ani sposobu uprawy, ani procedur testowania produktów.
Brak kontroli nad jakością marihuany
Singer oczekiwał inspekcji po tym, jak wprowadził tańszy produkt, który zwiększył sprzedaż o 500%. Był pewien, że taki skok sprzedaży przyciągnie uwagę Marijuana Enforcement Division (MED), czyli urzędu regulującego rynek marihuany w Kolorado.
„Nikt nie pojawił się na kontroli” – mówi Singer.
Zaniepokojony, postanowił przeprowadzić prywatne testy 15 produktów z różnych sklepów. Wyniki były alarmujące:
✔ 4 produkty przekroczyły stanowe limity pleśni i drożdży, jeden nawet sześciokrotnie.
✔ 4 próbki zawierały wysoki poziom bakterii coli, co świadczy o złych warunkach sanitarnych.
✔ W 4 produktach wykryto pozostałości pestycydów, które mogą szkodzić płucom podczas palenia.
„Obecna jakość marihuany w Kolorado przypomina tę z czarnego rynku w Nowym Jorku w 2008 roku” – twierdzi Singer.
Każdy stan ma własne zasady
Każdy stan legalizujący marihuanę ma własne przepisy dotyczące testów i kontroli jakości. Kolorado nie wymaga testów na bakterie coli, podczas gdy Massachusetts i Alabama już tak.
Brak jednolitych norm powoduje chaos w regulacjach. Przykładowo, Kolorado ma dziesięciokrotnie ostrzejsze limity na pleśń i drożdże niż Michigan, co oznacza, że produkt zakazany w jednym stanie może być legalnie sprzedawany w innym.
W 2023 roku głośne wycofania produktów dotknęły kilka stanów. W Missouri władze stanowe wycofały ponad 132 000 produktów z marihuaną z powodu niezgodnych z przepisami testów laboratoryjnych. W Kalifornii marihuana sygnowana przez Mike’a Tysona wycofana z powodu obecności pleśni. A Maine przeprowadziło swoje pierwsze wycofania produktów w zeszłym roku z powodu drożdży i pleśni w produktach sprzedawanych w sklepach.
Choć nie ma masowych przypadków zatruć marihuaną, eksperci ostrzegają, że długoterminowe skutki palenia skażonych produktów są nieznane.
Kolorado kiedyś było wzorem regulacji
Gdy Kolorado jako pierwsze zalegalizowało rekreacyjną marihuanę w 2014 roku, jego przepisy stały się wzorcem dla innych stanów. Początkowo priorytetem było powstrzymanie czarnego rynku, dlatego wprowadzono system monitorowania produktów od nasiona do sprzedaży oraz monitoring w magazynach uprawowych.
Gdy branża stała się dobrze rozwinięta, Marijuana Enforcement Division w Kolorado zwiększyło liczbę pracowników i zaczęło wymagać testowania marihuany pod kątem takich rzeczy, jak metale ciężkie, drożdże i pleśnie, ustalono także limity dla zanieczyszczeń. MED wydaje ostrzeżenia dotyczące zdrowia i bezpieczeństwa, gdy zostaną znalezione zanieczyszczenia. Od 2016 roku w Kolorado wydano 97 ostrzeżeń dotyczących skażonych produktów, ale niektóre z nich dotyczyły marihuany sprzedawanej i konsumowanej wiele miesięcy wcześniej.
Tymczasem plantatorzy marihuany w Kolorado jednoznacznie twierdzą, że dostawy są bezpieczne, a MED aktywnie kontroluje ich działalność.
„Myślę, że w tym momencie w Kolorado masz do czynienia z najbezpieczniejszym ziołem, jakie możesz dostać w Stanach Zjednoczonych” — powiedział Ethan Shaw, współzałożyciel The Flower Collective. „Kolorado nauczyło się wielu rzeczy, których inne stany jeszcze nie przerobiły, a jedną z nich, najważniejszą, są metale ciężkie”.
Jednak po boomie podczas pandemii rynek marihuany przeżywa załamanie. Spadki cen, bankructwa firm i ograniczenie budżetu na inspekcje powodują, że kontrole są mniej efektywne.
„Tniemy wydatki i zamykamy biura, ale staramy się nadal egzekwować przepisy” – mówi Mendiola.
Czy marihuana powinna podlegać takim samym normom jak żywność?
Ponieważ marihuana jest nadal nielegalna na mocy prawa federalnego, federalne agencje bezpieczeństwa, takie jak FDA, nie regulują działalności uprawowej. Gdyby to robiły, prawdopodobnie istniałyby przepisy dotyczące sposobu uprawy marihuany.
„Jeżeli wymagamy, aby karma dla psów spełniała odpowiednie regulacje, to dlaczego nie wymagamy tego w przypadku konopi — czegoś, co wiele osób stosuje jako lek” — pyta Tess Eidem, naukowiec z Uniwersytetu Kolorado.
Naukowcy alarmują, że branża potrzebuje lepszych regulacji, zwłaszcza w zakresie zanieczyszczeń, takich jak pleśń, która może prowadzić do chorób płuc oraz metale ciężkie, które mogą być obecne w glebie i przedostawać się do roślin.
Niepokojący jest również brak obowiązku oznaczania produktów poddanych naświetlaniu X-ray. Metoda ta jest powszechnie stosowana do eliminowania pleśni i bakterii, ale jej długoterminowy wpływ na zdrowie palaczy jest nieznany.
Konsumenci muszą uważać na to, co kupują
Branża konopna jest regulowana, ale to wciąż rynek, na którym obowiązuje zasada „kupuj na własne ryzyko”.
„Ludzie zakładają, że skoro marihuana jest legalna, to jest też bezpieczna. To nie jest takie oczywiste” – mówi Thomas Mitchell, redaktor „Colorado Weekly”. „Nie umrzesz od podejrzanej marihuany. Ale za 10 lat może się okazać, że masz problemy z płucami, których uniknęliby ci, którzy palili czystszy produkt”.
Brak jednolitych norm powoduje, że jakość marihuany różni się w zależności od stanu. W Kolorado spada liczba kontroli, a eksperci ostrzegają przed zanieczyszczeniami i nieznanymi długoterminowymi skutkami palenia skażonej marihuany. Bez wprowadzenia lepszych regulacji konsumenci muszą sami dokładać starań, aby wybierać bezpieczne produkty.
jm