Kandydat na burmistrza Chicago, Bill Daley, skrytykował dwie potencjalne rywalki: przewodniczącą Rady Powiatu Cook Toni Preckwinkle i stanową rewident Susanę Mendozę za ubieganie się o reelekcję w nadchodzących wyborach 6 listopada i prowadzenie przez nie kampanii także w walce o najwyższy urząd w Chicago.
Daley w ub. tygodniu przedstawił swój plan dotyczący etyki, który zawierał zapis, że nie będzie zbierać funduszy na kampanię wyborczą przez pierwsze trzy lata swojej kadencji, jeśli zostanie wybrany na burmistrza.
Preckwinkle, która przewodniczy również partii demokratycznej w powiecie Cook, jednocześnie prowadzi dwie kampanie. Mendoza nie wykluczyła ubiegania się o stanowisko burmistrza Chicago, ale powiedziała, że obecnie koncentruje się na listopadowych wyborach w walce o reelekcję. Petycje, których celem jest zdobycie odpowiedniej liczby podpisów, by jej nazwisko znalazło się na karcie do głosowania w wyborach na burmistrza w lutym przyszłego roku, są w obiegu od kilku tygodni.
Bill Daley powiedział, że perspektywa udziału Preckwinkle, jak i Mendozy w wyborach na burmistrza, trzy miesiące po wygraniu reelekcji na ich obecnych stanowiskach, jest nie do przyjęcia. “Ubiegają się o reelekcję, a jednocześnie zbierają pieniądze na kolejne wybory (…). To szalone” - stwierdził Daley, najwyraźniej ignorując fakt, że Mendoza jeszcze nie rozpoczęła kampanii. "Robią to, kiedy są na rządowych stanowiskach i liście płac. Zbyt wiele straconego czasu na zbieranie pieniędzy między wyborami, a to po prostu śmieszne" - dodał.
Sam Daley zebrał najwięcej pieniędzy na kampanię w walce o urząd, który zajmowali przez długie lata jego ojciec i brat. Został pierwszym kandydatem, który zebrał w tej kampanii milion dolarów i ma już na swoim koncie $1.7 miliona.
Preckwinkle, która miesiąc temu ogłosiła start w wyborach na burmistrza, zgromadziła prawie $380,000, z tego $100,000 dostała od związków zawodowych SEIU Local 1. Preckwinkle przetransferowała także $50,000 z konta swojego komitetu wyborczego Preckwinkle for President. Nie prowadzi kampanii przed listopadowymi wyborami, bo nikt jej nie zagraża w walce o reelekcję na stanowisku przewodniczącej Rady Powiatu Cook.
Odnosząc się do zarzutów Daleya o prowadzenie podwójnej kampanii, odpowiedziała: “Skupiam się na przekazaniu mojego przesłania o progresywnych wartościach miastu Chicago".
Rzecznik Susany Mendozy, Abdon Pallasch, wydał oświadczenie, ponownie podkreślając, że rewident Illinois ”jest całkowicie skoncentrowana na reelekcji“, nie wspominając o wyborach burmistrza.
Bill Daley zarzucił jej zwodzenie wyborców: “Widziałem petycje krążące po ulicy z jej imieniem, jej adresem... Nie sądzę, żeby to się stało bez jej wiedzy."
Daley, nie wspomniał o tym, że jego brat, były burmistrz Richard M. Daley, rozpoczął swoją udaną kampanię w 1989 roku, 27 dni po wygraniu reelekcji na trzecią kadencję na stanowisku stanowego prokuratora w powiecie Cook. Co ciekawe, głównym strategiem tej kampanii był właśnie Bill Daley, chociaż nigdy wcześniej on sam nie ubiegał się o urząd w wyborach.
Pięć lat temu poprzysiągł, że nigdy więcej nie wystartuje w żadnych wyborach, ale zmienił zdanie. Ubiega się o urząd burmistrza Chicago, który jego ojciec i brat piastowali łącznie przez 43 lata. Kolejny członek tej politycznej chicagowskiej dynastii, John Daley, jest od 1992 r. komisarzem powiatu Cook, a wcześniej zasiadał w stanowym Kongresie.
Bill Daley jest byłym szefem Kancelarii Białego Domu w administracji Baracka Obamy (2011) i sekretarzem ds. handlu za prezydentury Billa Clintona. Finansista obecnie jest współwłaścicielem jednego z funduszy hedgingowych.
JT