----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

03 lutego 2025

Udostępnij znajomym:

Ostatnie dni były wyjątkowo niepewne dla pracowników federalnych w Stanach Zjednoczonych. Wprowadzono zamrożenie zatrudnienia, ogłoszono koniec pracy zdalnej, a rozporządzenie wykonawcze prezydenta zmieniło status tysięcy urzędników. Następnie ogłoszono możliwość dobrowolnej rezygnacji, na którą pracownicy mają czas do 6 lutego.

Jak duża jest administracja federalna?

Obecnie około 2,4 miliona osób pracuje dla rządu federalnego, z wyłączeniem personelu wojskowego i pracowników amerykańskiej poczty. Dla porównania, największy amerykański pracodawca w sektorze prywatnym, Walmart, zatrudnia 1,6 miliona pracowników.

Wbrew powszechnemu przekonaniu, większość urzędników nie pracuje w Waszyngtonie.

Według danych Office of Personnel Management z marca 2024 roku:

✔ 459 tysięcy urzędników federalnych pracuje w Waszyngtonie i okolicznych stanach (Maryland, Wirginia).

✔ 80% pracowników federalnych znajduje się poza tym obszarem.

✔ Największe koncentracje poza stolicą to:

  • Kalifornia – 181 tys.
  • Teksas – 168,5 tys.
  • Floryda – 115 tys.
  • Georgia – 88 tys.

To oznacza, że redukcje etatów będą miały wpływ na całą Amerykę, a nie tylko na Waszyngton – podkreśla Don Moynihan, profesor z Ford School of Public Policy na Uniwersytecie Michigan.

Obecnie 54% urzędników federalnych pracuje w pełni stacjonarnie, a pozostałe 46% ma możliwość pracy zdalnej – głównie w modelu hybrydowym. Tylko 10% pracowników federalnych pracuje całkowicie zdalnie.

Ponadto, jedna trzecia nieumundurowanych pracowników federalnych to weterani wojskowi, według Maxa Stiera, prezesa i dyrektora generalnego Partnership for Public Service. Większość zatrudniona jest w Departamencie Spraw Weteranów, Departamencie Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Departamencie Obrony. „Wielu żołnierzy po zakończeniu służby przechodzi do administracji publicznej, ponieważ chcą nadal służyć krajowi”. 

Administracja federalna nie rośnie tak szybko, jak się wydaje

Wbrew obiegowej opinii, administracja federalna nie rozrosła się znacząco w ostatnich latach.

Raport Pew Research Center z 2024 roku wykazał, że choć liczba pracowników federalnych wzrosła, ich udział w rynku pracy pozostaje stabilny.

"Rząd federalny zajmuje się dziś znacznie większą liczbą spraw niż kiedyś, ale liczba urzędników nie rośnie w takim tempie, jak można by się spodziewać" – dodaje Stier.

Według danych rząd wydaje około 350 miliardów dolarów rocznie na wynagrodzenia urzędników federalnych, co stanowi tylko 5-6% całego budżetu USA wynoszącego 6,5 biliona dolarów.

Ekspert Josh Bivens z Economic Policy Institute zwraca uwagę, że redukcja etatów przyniesie stosunkowo niewielkie oszczędności, ale może mieć poważne konsekwencje dla kluczowych usług publicznych.

Plany Donalda Trumpa zakładają redukcję o 10%, ale nie określają dokładnie, które stanowiska zostaną zlikwidowane.

To rodzi pytania:

✔ Co jeśli 50% inspektorów bezpieczeństwa żywności zostanie zwolnionych?

✔ Co jeśli zniknie połowa kontrolerów lotów?

✔ Jak zareaguje FBI na nagły odpływ doświadczonych agentów?

Bivens podkreśla, że ograniczenie liczby urzędników może wpłynąć na wydajność kluczowych programów, takich jak: Social Security (program emerytalny), Medicare i Medicaid (opieka zdrowotna), wsparcie dla rolników czy monitorowanie pandemii i reagowanie na zagrożenia zdrowotne

„Każdy z tych programów wymaga ludzi, którzy przetwarzają wnioski, sprawdzają dokumenty i rozwiązują problemy” – mówi Bivens.

Czy podobne cięcia już miały miejsce?

Administracja Billa Clintona w latach 90. próbowała zmniejszyć liczbę urzędników federalnych, oferując im odprawy i zachęty do wcześniejszej emerytury.

Jednak raport Government Accountability Office (GAO) z 1997 roku wykazał, że strategia ta przyniosła mieszane rezultaty. 

Przyczyniło się to do wielu negatywnych skutków operacyjnych. Na przykład 15 agencji stwierdziło, że doświadczyło utraty pamięci korporacyjnej i wiedzy specjalistycznej, a 11 agencji, że wystąpiły zaległości w pracy, ponieważ kluczowy personel odszedł” — czytamy w raporcie.

W rezultacie, jak mówi Moynihan, agencje te utraciły kluczowe umiejętności i ostatecznie zatrudniły więcej zewnętrznych konsultantów — niektórych z tych samych pracowników federalnych, którzy odeszli — przy wyższych kosztach dla podatników, „ponieważ osoby, które miały największe możliwości i największą wartość na rynku pracy w sektorze prywatnym, odeszły jako pierwsze”.

Osoby z najlepszymi kwalifikacjami odchodzą jako pierwsze, ponieważ mogą znaleźć lepiej płatną pracę w sektorze prywatnym” – tłumaczy Moynihan.

Historia pokazuje, że nieprzemyślane cięcia mogą prowadzić do wzrostu kosztów, a nie ich obniżenia. 

jm 

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor