Burmistrz Rahm Emanuel dołączył do grupy włodarzy z przedmieść, którzy opowiadają się za podwyżką stanowego podatku od benzyny w celu sfinansowania remontów infrastruktury. Kierowcy płaciliby od 20 do 30 centów więcej za galon paliwa w całym stanie.
Burmistrz Emanuel podczas konferencji prasowej we wtorek w Urzędzie Miasta ogłosił listę 26 burmistrzów i prezydentów miasteczek, którzy poparli podwyżkę podatku.
"Stoimy w obliczu historycznego momentu i stoję z grupą burmistrzów z obu partii, by wezwać stanowy Kongres w Springfield do uchwalenia nowej ustawy dotyczącej transportu. Nasz stan nie może już dłużej czekać"- powiedział Emanuel, któremu towarzyszyli burmistrzowie Park Forest, Hazel Crest, Oswego, Fox River Grove, Joliet, Batavia, Broadview i Ford Heights.
"W ciągu ostatnich czterech lat utknęliśmy w punkcie neutralnym, a inne stany - w tym Ohio, Indiana, Michigan, Iowa, uchwaliły ustawy z podwyżką podatku od benzyny” - kontynuował. Burmistrz odnotował, że we wszystkich tych stanach w momencie wprowadzania podwyżek, władzę sprawowali gubernatorzy z partii republikańskiej.
Illinois ostatnio podniosło podatek od benzyny w 1990 roku z 16 centów za galon do 19 centów. Emanuel powiedział, że wzrost podatku o 20 centów odpowiadałoby inflacji w ciągu ostatnich 28 lat.
Grupa burmistrzów ustaliła wysokość podwyżki w przedziale od 20 centów do 30 centów jako wytyczną dla stanowych ustawodawców, którzy mają się ustawą zająć w przyszłym roku.
"Od ponad wieku region ten jest centralnym skrzyżowaniem dróg, torów i pasów startowych. Prawda jest taka, że (transport) to podstawowa siła gospodarcza dla regionu, dzięki której powstają miejsca pracy w regionie"- powiedział Emanuel.
"W ciągu ostatnich 28 lat nie inwestowaliśmy w starzejącą się infrastrukturę. Chicago i większa część metropolii straciła część miejsc pracy i możliwości gospodarczych, do czego by nie doszło, gdybyśmy mieli infrastrukturę na miarę XXI wieku” - dodał burmistrz.
Komisarz miejskiego departamentu transportu w Chicago, Rebekah Scheinfeld, oświadczyła, że 20-centowy wzrost podatku od benzyny przyniesie $320 milionów dodatkowych środków na sektor transportu w regionie Chicago. Administracja burmistrza Emanuela oszacowała, że ten sam wzrost o 20 centów przyniesie miastu dodatkowe $80 milionów rocznie. Po dwóch kadencjach Emanuel odchodzi jednak z urzędu 20 maja, a decyzje w sprawie dofinansowania infrastruktury zostaną pozostawione następcy.
Emanuel i burmistrzowie z przedmieść wezwali również stanowych ustawodawców do powiązania stawki podatku od benzyny z inflacją, aby źródło finansowania infrastruktury pozostało stabilne w przyszłości. Włodarze miast wezwali także do wydatkowania większości pieniędzy w Chicago i okolicznych przedmieściach, przy czym Emanuel zauważył, że "80% stanowego produktu krajowego brutto pochodzi z gospodarki miejskiej w Chicago”.
"Poważnie potrzebujemy, aby stanowy Kongres podjął działania w tej sprawie” - powiedział burmistrz Batavii Jeff Schielke. "Mamy ogromne ilości odłożonych remontów dróg i autostrad. Teraz nadszedł czas, abyśmy mieli mocną ustawę transportową dla przyszłości naszego regionu” - podkreślił.
Apel Emanuela do podwyższenia stanowego podatku od sprzedaży benzyny wpisuje się w postulaty gubernatora-elekta demokraty J.B. Pritzkera, który w czasie kampanii mówił o potrzebie wprowadzenia planu infrastrukturalnego w całym stanie, ale nie ujawnił, jak chce zapłacić za inwestycje. Niewykluczone, że byłyby to dochody ze sprzedaży marihuany, jeżeli zostałaby zalegalizowana w Illinois do celów rekreacyjnych, czy z zakładów bukmacherskich.
W oświadczeniu rzeczniczka Pritkzera, Jordan Abudayyeh, nie skomentowała bezpośrednio wezwania Emanuela do zwiększenia podatku od benzyny, a tylko poinformowała, że przyszły gubernator chce wykorzystać jak najwięcej federalnych pieniędzy na znaczące inwestycje w infrastrukturę.
Dla nowego gubernatora wprowadzenie podwyżki podatku w jego pierwszym roku mogłoby ściągnąć na niego falę krytyki. Stanowi ustawodawcy odczuliby to w swoich okręgach, bo czeka ich reelekcja za dwa lata, a podwyżka podatków na pewno byłaby pożywką dla ich przeciwników.
W stanowym Kongresie, który zostanie zaprzysiężony w styczniu, zasiądzie więcej nowych nowych demokratów, co może pomóc Pritzkerowi w realizacji jego planu, jednak wielu innych ustawodawców pochodzi z bardziej konserwatywnych przedmieść, gdzie podniesienie podatku od benzyny może być szczególnie kontrowersyjne.
Pritzker i demokraci będą od nowego roku kontrolować władzę wykonawczą i ustawodawczą, mogą więc domagać się innych podwyżek podatków, aby wzmocnić zadłużone finanse stanu i rażąco niedofinansowany system emerytur pracowników rządowych.
Gubernator-elekt wezwał do zmiany stanowego podatku dochodowego na progresywny, który mogliby odczuć najbogatsi mieszkańcy Illinois.
Propozycji podniesienia stanowego podatku od benzyny nie skomentowało jeszcze biuro przewodniczącego Izby Reprezentantów, wpływowego demokraty Michaela Madigana. Demokratyczny przywódca Senatu John Cullerton wydał oświadczenie, w którym tylko podkreślił, że istnieją "utrzymujące się potrzeby budowlane i transportowe w całym stanie”. Dodał, że oczekuje nadania sprawie priorytetu przez nowego gubernatora.
Przywódca republikanów w Izbie Reprezentantów, Jim Durkin, i ich lider w Senacie Bill Brady, wydali oświadczenie, w którym nie odrzucili idei podwyższenia podatku od benzyny w celu poprawy infrastruktury.
JT