78-letnia mieszkanka Chicago została znaleziona martwa dwa dni po tym, jak pojechała do klubu sportowego Life Time Fitness w Burr Ridge na zachodnich przedmieściach.
W środę rodzina zmarłej Patrici Austin powiedziała, że ma wiele pytań odnośnie tej sytuacji. Ich adwokat złożył petycję w sądzie powiatu Cook, prosząc o udostępnienie wszystkich nagrań z kamer monitoringu od czasu, kiedy kobieta weszła do budynku do momentu, gdy zostało znalezione jej ciało w dniu 14 lipca. Domagają się także informacji na temat procedur klubu, a także nazwiska pracownicy, która odkryła zwłoki oraz innych informacji.
"Jesteśmy zestresowani i pełni frustracji, nie mając odpowiedzi, których oczekujemy" - powiedział syn ofiary, Terrence Austin. "Nie wiemy, jak mogło dość do czegoś takiego. Czy obowiązują jakieś procedury? Dlaczego do tego doszło? Jak upewnić się, że coś takiego nie przydarzy się komuś innemu?".
Koło godziny 7 wieczorem w dniu 14 lipca, kobieta trenująca w klubie Life Time Fitness przy 601 Buff Ridge Parkway, zauważyła, że w toalecie od kilku godzin wydaje się przebywać ta sama osoba. Powiadomiła o tym fakcie pracowników siłowni.
Pracownik wszedł do łazienki i nie otrzymawszy żadnej reakcji od osoby znajdującej się w toalecie, dostał się do środka i tam znalazł Patricię Austin.
Pracownicy próbowali wykonywać reanimację na nieprzytomnej kobiecie. Kiedy na miejsce przybyli ratownicy, potwierdzili zgon.
Kobieta przyszła do klubu około 48 godzin przed jej znalezieniem, około 7 wieczorem w dniu 12 lipca. Jej śmierć została określona jako z przyczyn naturalnych przez biuro ekspertów medycznych w powiecie Cook. Nie podejrzewa się udziału osób trzecich.
"Jeśli chodzi o udział policji, nasze śledztwo jest zakończone" - poinformował zastępca szefa policji w Burr Ridge, Marc Loftus.
Ale adwokat rodziny, Mark Novak, poinformował, że nie został wydany jeszcze ostateczny raport z przeprowadzonej autopsji i wciąż istnieją wątpliwości odnośnie tego, czy życie kobiety można by uratować, gdyby została ona znaleziona wcześniej.
Novak chce wiedzieć, dlaczego nikt nie zauważył, że kobieta została w toalecie. Dodał, że klub sportowy jest zamykamy pomiędzy godziną pierwszą a czwartą w nocy i w tym czasie łazienki powinny zostać posprzątane. Powiedział, że samochód ofiary stał zaparkowany na miejscu dla inwalidów przed klubem.
"To jest dla mnie niewyobrażalne, że przez dwa pełne dni ta kobieta pozostawała w toalecie" - powiedział Novak. "Kiedy zamykasz klub i widzisz samochód jednego z członków zaparkowany tuż przed wejściem, powinieneś pomyśleć o tym, że ktoś może ciągle być w środku".
Patricia Austin niedawno została członkiem siłowni Life Time, odwiedzając miejsce kilka razy w tygodniu, aby popływać. Jej rodzina zastanawia się nad tym, czy gdyby została znaleziona wcześniej, jej życie można by uratować.
"Mam nadzieję, że coś takiego nikomu więcej się nie zdarzy. Musi być jednak jakiś rodzaj odpowiedzialności, wyjaśnienie powodów, z jakich doszło do tej sytuacji" - powiedział syn, Terrence Austin.
W oświadczeniu Jason Thunstrom, rzecznik Life Time Fitness powiedział: "Jesteśmy ogromnie zasmuceni tą tragedią i nadal kierujemy nasze myśli i modlitwy w stronę rodziny. Jesteśmy dużym obiektem, z kilkoma tysiącami klientów odwiedzających siłownię każdego dnia, i zdarza się, że łazienki są sprzątane w czasie, gdy ktoś w nich przebywa. Z racji szacunku, nasz personel nie przeszkadza osobom znajdującym się w toaletach. Dodatkowo, personel zmienia się w ciągu dnia z różnymi obowiązkami w zależności od zmiany. Na koniec, klub jest zamknięty przez krótki okres czasu, nie jest niczym niezwykłym, że nasi członkowie kończą swój trening tuż przed zamknięciem i jeszcze przed wyjściem korzystają z toalet".
Monitor