Może to być przełom w onkologii: nowa szczepionka przeciwnowotworowa wykorzystuje starzejące się komórki... nowotworowe.
Nowe badania przynoszą nadzieję milionom pacjentów zmagających się z chorobami nowotworowymi. Naukowcy odkryli, że starzejące się komórki nowotworowe mogą pełnić rolę niezwykle skutecznej szczepionki, aktywującej układ odpornościowy i powstrzymującej rozwój guzów.
Choć brzmi to jak historia rodem z książki science-fiction, mechanizm stojący za tym odkryciem opiera się na znanym już zjawisku – senescencji komórkowej, czyli biologicznym procesie, który dotąd postrzegano głównie za przejaw starzenia się organizmu. Teraz może się okazać, że właśnie ten proces stanie się kluczem do skuteczniejszej walki z rakiem.
Komórka, która mówi „dość”
Senescencja to nic innego jak mechanizm awaryjny uruchamiany w sytuacjach zagrożenia. Kiedy komórka jest zbyt uszkodzona, by dalej się dzielić – na przykład przez mutacje genetyczne czy działanie czynników stresowych – zatrzymuje swój cykl życia. Ale nie znika bez śladu.
Zamiast tego zaczyna wydzielać sygnały alarmowe – zestaw cząsteczek określany mianem senescence-associated secretory phenotype (SASP). Te chemiczne „fajerwerki” mają jedno zadanie: przyciągnąć komórki układu odpornościowego – takie jak makrofagi czy komórki NK – które potrafią zidentyfikować i usunąć zagrożenie.
To naturalny sposób organizmu na utrzymanie zdrowych tkanek. Ale jak się okazuje, ten biologiczny alarm może być również wykorzystany jako narzędzie terapeutyczne.
Szczepionka z komórek raka?
Nowe badania pokazują, że komórki nowotworowe, które weszły w stan senescencji – na przykład po leczeniu chemioterapią lub radioterapią – mogą zostać wykorzystane jako szczepionka. Ich „wołanie o pomoc” pobudza układ odpornościowy w taki sposób, że organizm nie tylko rozpoznaje zagrożenie, ale też uczy się je zwalczać.
Innymi słowy: zamiast biernie obserwować, jak guz odrasta, można skierować przeciwko niemu własne siły obronne, wytrenowane na podstawie sygnałów wysyłanych przez starzejące się komórki.
W testach przedklinicznych ta strategia okazała się skuteczna w zwalczaniu różnych typów nowotworów. Co więcej, nie tylko hamowała wzrost guzów, ale także zapobiegała ich nawrotom.
Oczywiście, choć wyniki są obiecujące, technologia znajduje się na wczesnym etapie rozwoju, a badania kliniczne (czyli testy z udziałem ludzi) są dopiero przed nami.
Dwie twarze senescencji
Odkrycie to nie tylko może dać nowe narzędzie walki z rakiem, ale także pozwala lepiej zrozumieć złożoną rolę, jaką odgrywa senescencja w ciele człowieka. Bo choć w kontekście nowotworów może działać ochronnie, nie zawsze jest tak jednoznaczna.
W pewnych sytuacjach proces starzenia się komórek może wręcz sprzyjać rozwojowi raka – np. poprzez tworzenie środowiska sprzyjającego ucieczce nowotworu przed kontrolą immunologiczną. Dlatego naukowcy podkreślają: kluczowe będzie odpowiednie sterowanie tym procesem, tak by maksymalizować jego korzystne działanie.
Choć na kliniczne zastosowanie nowej szczepionki trzeba jeszcze poczekać, kierunek jest obiecujący. To przykład, jak wiedza z zakresu biologii komórkowej może przekładać się na realne, przełomowe terapie.
W dobie, gdy medycyna personalizowana zdobywa coraz większe uznanie, szczepionki tworzone na podstawie własnych komórek nowotworowych pacjenta mogą okazać się nie tylko skuteczne, ale też bezpieczne.
A przede wszystkim – dają nadzieję, że walka z rakiem stanie się bardziej skuteczna.