27 listopada 2024

Udostępnij znajomym:

Ponad 60% influencerów w mediach społecznościowych udostępnia informacje, nie weryfikując ich prawdziwości – wynika z najnowszego raportu UNESCO. W czasach, gdy coraz więcej osób, zwłaszcza młodych, korzysta z mediów społecznościowych jako głównego źródła informacji, takie praktyki mogą mieć poważne konsekwencje dla jakości debaty publicznej.

Popularność ważniejsza od faktów

Badanie przeprowadzono wśród 500 twórców treści z 45 krajów, z których każdy miał co najmniej 1 000 obserwujących. Aż 62% z nich przyznało, że nie sprawdza wiarygodności informacji, które publikują.

Popularność, mierzona liczbą polubień i udostępnień, była najczęściej stosowanym kryterium oceny źródła informacji – wskazało na to ponad 41% badanych.

Zaledwie 17% influencerów bazowało na dokumentacji lub dowodach w ocenie treści, a mniej niż 20% zwracało uwagę na reputację autora lub wydawcy.

Wyniki te pokazują, że wiarygodność informacji w sieci jest często drugorzędna wobec dążenia do zdobycia większego zasięgu.

Fikcyjne informacje kształtują nasze opinie

Z raportu wynika, że 21% Amerykanów czerpie informacje od influencerów, przy czym odsetek ten wzrasta do 37% wśród osób poniżej 30. roku życia. W czasach, gdy młodsze pokolenia coraz mniej ufają tradycyjnym mediom, influencerzy stają się kluczowym źródłem informacji. Problem polega na tym, że treści, które dostarczają, często opierają się na osobistych doświadczeniach (58% twórców) lub na powierzchownych badaniach (38%).

W kontekście niedawnych wyborów prezydenckich w USA, podczas których kandydaci korzystali z pomocy influencerów do przekazywania swoich komunikatów, potrzeba weryfikacji informacji staje się jeszcze bardziej istotna. Dezinformacja może bowiem prowadzić do erozji zaufania społecznego.

Dlaczego wierzymy influencerom?

Zaufanie do influencerów nie wynika z ich wiedzy czy doświadczenia, lecz z ich popularności. Mechanizm ten wykorzystują algorytmy mediów społecznościowych, promując treści, które budzą emocje i przyciągają uwagę, a niekoniecznie są rzetelne.

Autorzy badania ostrzegają, że brak weryfikacji informacji przez twórców może prowadzić do poważnych konsekwencji, w tym do rozpowszechniania dezinformacji i manipulacji opinią publiczną. Tymczasem większość odbiorców nie zdaje sobie sprawy, że treści, które konsumują, mogą być niezweryfikowane lub wręcz fałszywe.

Jak wyjść z kręgu dezinformacji?

Raport podkreśla, że twórcy treści muszą w większym stopniu priorytetyzować dokładność swoich materiałów. Jednak odpowiedzialność spoczywa nie tylko na nich, ale także na odbiorcach. Każdy z nas powinien uczyć się krytycznego podejścia do informacji, sprawdzania źródeł i unikania polegania wyłącznie na mediach społecznościowych.

Era influencerów przyniosła nowe możliwości, ale także wyzwania. Jeśli nie nauczymy się oddzielać faktów od fikcji, ryzykujemy budowanie opinii na fałszywych fundamentach. A w świecie, gdzie popularność często przewyższa prawdę, stawką jest nie tylko nasza wiedza, ale i przyszłość demokracji.

rj

----- Reklama -----

Polonez

----- Reklama -----

Polonez

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor