Bezpieczeństwo dzieci w szkole to jeden z najważniejszych tematów we współczesnej Ameryce. Od czasu tragicznych strzelanin, które wstrząsnęły opinią publiczną, szkoły stanęły przed ogromnym wyzwaniem - jak chronić uczniów przed ryzykiem przemocy?
Kolejne dramaty, takie jak masakry w Parkland i Uvalde, doprowadziły do gwałtownego wzrostu inwestycji w rozwiązania bezpieczeństwa. Szkoły i firmy technologiczne prześcigają się w projektowaniu coraz bardziej zaawansowanych systemów ochrony, które mają zapobiec kolejnym tragediom.
Technologie bezpieczeństwa stały się codziennością amerykańskich placówek edukacyjnych. Czy jednak rzeczywiście chronią dzieci, czy tylko wzmagają atmosferę strachu?
Czy sztuczna inteligencja ochroni dzieci
Centrum operacyjne Roba Huberty'ego sprawia wrażenie jednostki wojskowej – i to nie bez powodu. Jego firma, ZeroEyes, stara się walczyć z amerykańską plagą strzelanin szkolnych. Wykorzystywana do tego celu technologia sztucznej inteligencji skanuje obrazy kamer bezpieczeństwa w poszukiwaniu broni w setkach okręgów szkolnych. Oprogramowanie sygnalizuje podejrzane obrazy pracownikom, którzy następnie mogą wysłać władze za pomocą naciśnięcia przycisku.
Huberty, były żołnierz Navy SEAL, był poruszony nagraniem z monitoringu szkolnego strzelca z Parkland w 2018 r., na którym widać było jego broń przed masakrą. Jednak w tym czasie nikt nie patrzył, a strzelec zabił 17 osób. ZeroEyes ma nadzieję zapobiec temu, tworząc możliwość ratowania życia przed rozpoczęciem strzelaniny.
Tylko w ciągu ostatnich czterech lat w strzelaninach szkolnych zginęło ponad 200 osób, a ponad 600 zostało rannych, zgodnie z analizą bazy danych strzelanin szkolnych K-12 przeprowadzoną przez CBS News. Szkoły wydają ogromne kwoty na produkty takie jak monitoring AI i bezpieczne pokoje, podczas gdy kuloodporne plecaki i przybory szkolne są reklamowane przestraszonym rodzicom.
Technologia ZeroEyes jest droga, kosztuje dziesiątki tysięcy dolarów rocznie. Nie potrafi też wykryć ukrytej broni, takiej jak broń schowana w plecaku.
Szkolne twierdze
W Alabamie Kevin Thomas ma inne rozwiązanie: składany, rozszerzalny bezpieczny pokój zainstalowany w klasie – wysoki od podłogi do sufitu, kuloodporny i wystarczająco przestronny dla 30 uczniów. Thomas zaczął budować urządzenia po tym, jak w 2022 roku w strzelaninie w szkole Uvalde zginęły 22 osoby.
Według firmy badawczej Omdia na bezpieczeństwo w szkołach wydaje się rocznie około 3 miliardów dolarów, ale profesor Uniwersytetu Rutgersa Daniel Semenza twierdzi, że „nie ma zbyt dobrych badań”, które sugerowałyby, że pieniądze te są dobrze wydane.
Bezpieczny pokój Thomasa kosztuje 45 000 dolarów. Mówi, że gdyby mógł, chętnie przekazałby jeden do każdej klasy i zbankrutował — co jest jednak mało prawdopodobne w momencie, gdy amerykańskie szkoły coraz bardziej zaczynają przypominać twierdze.
jm