12 grudnia 2018

Udostępnij znajomym:

Sezon świąteczny już pełni, a to najlepszy okres dla firm świadczących usługi tzw. party busami. Władze miasta w związku z tym chcą mieć pewność, że zarówno mieszkańcy, jak i turyści, mają zapewnione bezpieczeństwo w prywatkowych autobusach.

Burmistrz Rahm Emanuel i komendant policji Eddie Johnson ogłosili postęp w walce z nielegalnymi operatorami party busów. Stwierdzili, że zarządzenie wprowadzone w tym celu w ubiegłym roku przyniosło pozytywne rezultaty.

“Dobiega końca świadczenie usług przez nielegalnych operatorów party busów, a wszyscy są bezpieczniejsi korzystając z pojazdów obsługiwanych przez licencjonowanych operatorów" - stwierdził burmistrz Emanuel w opublikowanym oświadczeniu. "Jestem dumny z postępów, jakie poczyniliśmy w sprawie zapewnienia bezpieczeństwa” - dodał.

W czerwcu 2017 r. miasto wprowadziło rozporządzenie, w myśl którego operatorzy wszystkich czarterowanych pojazdów dla ponad 15 osób - w tym limuzyn i autobusów, muszą informować pasażerów o tym, co jest zabronione w czasie korzystanie z ich usług. Poza tym w pojazdach muszą być umieszczone licencje, aby pomóc zidentyfikować nielegalnych operatorów. Najbardziej kontrowersyjny wymóg dotyczy instalacji kamery i zatrudnienia ochroniarza, jeśli alkohol jest serwowany w pojazdach lub na przystankach.

“Czy jeżeli wiózłbym dwudziestu 14-latków z dorosłą osobą w roli opiekuna, powiedzmy czyjąś babcię, na koncert Taylor Swift, to i tak potrzebowałbym ochroniarza, ponieważ na Soldier Field sprzedawany jest alkohol" - podważał konieczność takich przepisów Chris Vecchio, kierownik operacyjny w firmie Chitown Party Bus.

Urzędnicy miejscy uznają rozporządzenie za konieczne, by zredukować przestępczość związaną z imprezowymi autobusami.

Od 2016 roku, kiedy doszło do sześciu strzelanin w party busach, liczba takich incydentów spadła o 50 procent.

W 2017 r. doszło do trzech strzelanin, w tym roku do trzech i do znalezienia dwóch nielegalnych sztuk broni w tych pojazdach.

W ostatnim przypadku, w listopadzie, dwóch mężczyzn znajdujących się w party busie jadącym autostradą Bishop Ford, w pobliżu Dolton na południowych przedmieściach, zostało postrzelonych z przejeżdżającego obok autobusu.

Trzech ok. 20-letnich mężczyzn zginęło w party busie w Rockford w kwietniu tego roku. Sprawca strzelaniny został aresztowany i oskarżony.

Według rzecznika policji, Franka Giancamilli, w 2015 i 2016 r. w takich prywatkowych autobusach doszło do 10 strzelanin, w tym jednego zabójstwa.

W tych latach doszło do dwóch incydentów, w których klienci wystrzelili z broni, ale nikt nie został ranny. Z kolei 19-latek zginął w drodze powrotnej do pojazdu w 2012 roku.

Biuro miejskiego departamentu ds. imprez i wydarzeń utworzyło wielozadaniową grupę w 2018 r., aby dotrzeć do nielegalnych operatorów party busów.

W tym roku za złamanie miejskich przepisów wydano 385 mandatów i zawieszono licencję 22 operatorów w związku z przypadkami związanymi z posiadaniem broni, narkotyków i jazdą w stanie nietrzeźwym. Miasto w sumie nałożyło kary w wysokości ponad $300,000.

Firmy, przeciw którym podjęto działania, to Pink Transportation LLC, Millennium Chicago Limousine, DBA: Integrity Chauffeurs, Chicago Transport and Limo Inc. oraz Second City Trolley.

W okresie świąteczno-noworocznym egzekwowaniem prawa zajmować się będzie stała grupa zadaniowa, która będzie pracowała w nocy i w weekendy - kiedy zostaje złożonych najwięcej skarg na operatorów party busów. Już wcześniej wydano ponad 500 mandatów i zawieszono 50 licencji.

“Nasz przekaz jest jasny: jeśli prowadzisz interesy w Chicago, lepiej traktuj poważnie kwestię bezpieczeństwa" - ogłoszono.

JT

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor