28 listopada 2018

Udostępnij znajomym:

Ruszył proces trzech chicagowskich policjantów oskarżonych o próbę zatuszowania okoliczności śmiertelnego postrzelenia czarnoskórego 17-latka przez innego funkcjonariusza w październiku 2014 roku.

Jason Van Dyke został uznany winnym morderstwa drugiego stopnia Laquana McDonalda. Sędzia jeszcze nie ogłosił wyroku.

40-letni Jason Van Dyke był pierwszym od ponad 50 lat funkcjonariuszem chicagowskiej policji oskarżonym o popełnienie morderstwa na służbie. Nie przyznał się do winy. Został oskarżony o morderstwo pierwszego stopnia w listopadzie 2015 roku.

W tym samym dniu na zalecenie sędziego powiatu Cook zostało upublicznione nagranie zarejestrowane przez kamery zainstalowane w policyjnych samochodach biorących udział w interwencji w dniu 20 października 2014 roku w rejonie 41st Street i Pulaski Road.

Policję wezwał kierowca, który zgłosił, że czarnoskóry młody mężczyzna włamał się na strzeżony parking z ciężarówkami. 17-letni Laquan McDonald miał przy sobie 3-calowy nóż i był pod wpływem PCP (substancji psychoaktywnej).

Van Dyke postrzelił go 16 razy w ciągu 14 sekund i przestał przeładowywać broń, kiedy stojący obok niego inny policjant zwrócił mu uwagę, by przestał. Tylko Van Dyke strzelał. 

Trzej policjanci zostali oskarżeni o spisek w celu ukrycia tego, co naprawdę wydarzyło się na Pulaski Road w nocy 20 października 2014 r.

Funkcjonariusze David March i Joseph Walsh, którzy przeszli na emeryturę, oraz Thomas Gaffney, który został zawieszony w obowiązkach bez wynagrodzenia, są oskarżeni o koordynowanie swoich zeznań i składanie fałszywych raportów policyjnych.

Prokuratura twierdzi, że próbowali uniemożliwić śledczym poznanie prawdy o śmierci Laquana McDonalda. W ich procesie o winie będzie orzekać tylko sędzia powiatu Cook, Domenica Stephenson., bez ławy przysięgłych.

"Sprawa jest oczywista, sprawa jest prosta i jest zwięzła" - powiedziała specjalna prokuratur Patricia Brown Holmes. "Sprowadza się to do tego, co oskarżeni napisali na papierze, a nie co było na wideo".

Prokurator podkreśliła, że każdy z oskarżonych naruszył publiczne zaufanie, wyolbrzymiając zagrożenie, jakie stwarzał 17-letni McDonald.

"Zamiast służyć i chronić wszystkich obywateli Chicago, oskarżeni starali się chronić tylko jednego, Jasona Van Dyke’a, próbując stworzyć fałszywe uzasadnienie do oddania strzałów do Laquana McDonalda przez Van Dyke" - powiedziała Holmes.

Z jej relacji wynika, że Gaffney i jego partner, funkcjonariusz Joseph McElligott, po raz pierwszy spotkali się z McDonaldem, odpowiadając na wezwanie do włamania na parking dla ciężarówek w pobliżu 41st Street i Kildare Avenue w południowo zachodniej części miasta.

Podczas gdy McElligott podążał za McDonaldem pieszo na wschód po 41st Street, Gaffney jechał radiowozem, próbując zablokować McDonalda. Wtedy 17-latek pociął oponę małym nożem i uderzył w przednią szybę, po czym ruszył w stronę Pulaski Road. McDonald nigdy nie stwarzał zagrożenia dla życia funkcjonariusza Elligotta - powiedziała prokurator.

Funkcjonariusz Dora Fontaine, która ma być kluczowym świadkiem oskarżenia, była na tyle blisko, że widziała, jak McDonald został zastrzelony przez Van Dyke, gdy odchodził od policji w dół Pulaski.

Ale Fontaine nigdy nie widziała, by nastolatek groził wtedy atakiem - powiedziała Brown Holmes.

Kiedy Fontaine zobaczyła, że March sfałszował jej relacje w raporcie, była "wściekła" - relacjonowała prokurator.

"Natychmiast skontaktowała się ze swoim adwokatem. Chciała wszystko wyprostować, ale w zamian za mówienie prawdy nazywano ją szczurem i grożono, że nie będzie bezpieczna na ulicy” - powiedziała Brown Holmes.

James McKay, obrońca Marcha, były prokurator powiatu Cook, znany z ognistych argumentów na sali sądowej, oskarżył Fontaine o zmianę jej zeznań w celu zachowania swojej pracy.

“Inspektor Generalny chciał, żeby ją też zwolniono. Zmieniła swoją relację, by ocalić swój tyłek” - powiedział McKay. "Ona jest kłamcą. I wszystkie wcześniejsze oświadczenia złożone pod przysięgą, wysoki sądzie, to udowodnią”.

W swoich mowach wstępnych prawnicy trzech funkcjonariuszy powiedzieli, że ich klienci po prostu wykonywali swoją pracę tej nocy i obwiniali McDonalda, który, jak twierdzili, pod wypływem substancji PCP, działał gwałtownie, odmawiając odrzucenia małego noża.

James McKay, który reprezentuje Marcha, również skarcił prokurator Brown Holmes za nadmienienie w jej mowie, że McDonald był czarnoskórym nastolatkiem.

"Rasa nie ma nic wspólnego z tą sprawą. Ta sprawa dotyczy prawa i porządku" - powiedział McKay. "Chodzi o to, że Laquan McDonald nie przestrzegał żadnego prawa tej nocy. Musi być pewna indywidualna odpowiedzialność związana z McDonaldem”.

Chociaż zarzuty w tym przypadku koncentrują się na tym, co zrobili policjanci po strzelaninie, McKay koncentrował się na McDonaldzie.

Obrona próbowała podobnej taktyki podczas procesu Van Dyke'a, ale ława przysięgłych zdecydowanie odrzuciła ten argument, skazując policjanta.

JT

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor