Przechodzący w stan spoczynku politycy zwykle stają się lobbystami lub osobowościami telewizyjnymi. Wygląda na to, iż Rahm Emanuel wybrał tę drugą opcję. Chyba, że ma jeszcze inne plany...
Słynny z wojowniczego charakteru demokrata od pewnego czasu spotyka się z przedstawicielami największych ośrodków telewizyjnych w kraju, między innymi CNN oraz MSNBC. Wiele wskazuje więc na to, że po kilku latach na stanowisku burmistrza Chicago, były kongresman, doradca Billa Clintona oraz szef personelu w Białym Domu za czasów Obamy planuje karierę telewizyjną.
W jakiej roli?
Trudno to przewidzieć, ale sądząc po jego ostatnich występach, będzie to najprawdopodobniej funkcja komentatora politycznego. Niektórzy żartują, że wreszcie zacznie zarabiać pieniądze na tym, co przecież robi od lat: wyrażaniu opinii i udzielaniu rad w sprawach krajowej polityki.
Emanuel ogłosił swoje plany, a właściwie ich brak, we wrześniu. Zapowiedział wówczas, że nie będzie ubiegał się o kolejną kadencję na stanowisku burmistrza Chicago. Zaskoczył tym wiele osób, bo wstępne sondaże dawały mu w tych wyborach zwycięstwo. Może niezbyt łatwe, ale jednak...
Zastanawiano się więc, jakie to inne plany może mieć ambitny i głodny władzy, doświadczony polityk, który zaliczył w przeszłości kilka stopni wtajemniczenia. Ze strony samego Emanuela panowała jednak cisza, ani słowem nie wspomniał on o swych planach tylko podgrzewając dyskusje na ten temat. Toczyły się one zresztą poza Chicago, bo tu zajęto się natychmiast poszukiwaniem następcy.
W ostatnich tygodniach burmistrz spotkał się w Nowym Jorku z szefami telewizji MSNBC oraz CNN, z którymi dyskutował na temat ewentualnego, przyszłego udziału w ramówce w roli komentatora politycznego – donosi portal TheDailyBeast, powołując się na dobrze poinformowane, choć anonimowe źródła.
Jeśli Emanuel zechce być gwiazdą telewizji, prawdopodobnie nią zostanie. Po pierwsze jest lubiany przez producentów i prowadzących programy tego typu, po drugie reprezentuje go jedna z najpotężniejszych agencji - William Morris Endeavor – w której główne skrzypce gra rodzony brat burmistrza, Ari Emanuel. Uznawany za bardzo wpływową osobistość w świecie mediów, Ari zabrał ostatnio głos w sprawie morderstwa dziennikarza Jamala Khashoggi przez saudyjską służbę bezpieczeństwa. Może nie tyle zabrał głos, co wyraził oburzenie sprawą w rozmowie z zięciem prezydenta, Jaredem Kushnerem. Podobno próbuje teraz unieważnić umowę opiewającą na kilkaset milionów, która dawała biznesom z Arabii Saudyjskiej część udziałów w jego agencji.
Wracając do Rahma, CNN oraz MSNBC odmówiły oficjalnego komentarza w tej sprawie. Agencja William Morris Endeavor również nie odpowiedziała na wielokrotne prośby o potwierdzenie tej informacji. Tak więc nikt nie potwierdził, ale też nie zaprzeczył pojawiającym się doniesieniom. Adam Collins, odpowiedzialny w biurze burmistrza za kontakty z mediami, odrzucił anonimowe informacje na temat ewentualnej kariery telewizyjnej swego szefa zapewniając, iż Emanuel skupiony jest na pracy dla miasta do ostatniego dnia kadencji, a plany na przyszłość pojawią się dopiero po opuszczeniu stanowiska.
“Burmistrz skupia się na bieżącej pracy, a dziś właśnie pozwał osiem internetowych firm zajmujących się handlem papierosami elektronicznymi” – powiedział zapytany o plany Emanuela – „Tym się zajmuje i temu się teraz poświęca. Jak skończy, zajmie się planami na przyszłość.”
Lubią go w telewizji
Oczywiście mało kto wierzy w te słowa. Rahm Emanuel, były kongresman demokratyczny, doradca Clintona, później szef personelu w Białym Domu za czasów Baracka Obamy, od pewnego czasu próbuje sił w krajowych programach telewizyjnych poświęconych bieżącym wydarzeniom politycznym. W ostatnich miesiącach wystąpił w CNN, gdzie w październiku wyraził opinię na temat szans demokratów w niedawnych wyborach. W ostatnią niedzielę był gościem George Stephanopoulusa w telewizji ABC.
Otoczony w studio telewizyjnym fachowcami i strategami politycznymi reprezentującymi obydwie partie, Rahm Emanuel czuł się swobodnie i co jakiś czas wymieniał przyjacielskie uwagi z byłym gubernatorem New Jersey, republikaninem Chrisem Christie, który jeszcze do niedawna wymieniany był jako jeden z możliwych następców zwolnionego przez prezydenta Prokuratora Generalnego.
Obydwaj próbowali przewidzieć działania demokratów po zwycięstwie w Izbie Reprezentantów i szanse na współpracę w podzielonym Kongresie. Mężczyźni znają się z przeszłości, więc rozmowa na wizji przebiegała w dość swobodnej atmosferze:
- Znów się ze sobą zgadzamy, prawda Rahm? – zapytał w pewnym momencie Christie.
- Tylko nie mów tego mojej matce – odparował Emanuel.
Obydwaj ostrzegli demokratów, by nie zachłysnęli się zwycięstwem wyborczym i nie rozpoczynali zbyt wielu dochodzeń obejmujących Donalda Trumpa, co w oczach zwolenników prezydenta może uczynić go niemal męczennikiem.
“Można przyglądać się działaniom prezydenta, jednak gdybym to ja zasiadał w tych komisjach dochodzeniowych i nadzorczych, raczej zająłbym się przyszłością Ameryki” – stwierdził w programie Emanuel – „Zwołałbym przedstawicieli firm farmaceutycznych i porozmawiał o cenach lekarstw i zmowie. Zająłbym się monopolami, z którymi Kongres może zrobić porządek. Nie skupiałbym się wyłącznie na Trumpie”.
Chris Christie znów zgodził się z burmistrzem Chicago.
“Zgadzam się z Rahmem. Przy okazji zobaczymy, jak mądrzy są demokraci, gdy posiadają nieco władzy. Gwarantuję, że jeśli uczynią z tego nagonkę na prezydenta – to tak naprawdę zagrają na jego korzyść, on marzy o tym” – mówił były gubernator New Jersey – Jeśli dadzą Donaldowi Trumpowi okazję, by został męczennikiem, on z tego skorzysta”.
Rahm Emanuel znany jest ze swobodnego poruszania się po różnych scenach politycznych. Uwielbia komentować i doradzać. Zwłaszcza, że jego komentarze zwykle są celne, a rady korzystne. Tym razem sugeruje on, by jego macierzysta partia posłużyła się tzw. triangulacją w celu wprowadzenia własnych pomysłów i uratowania dotychczasowych osiągnięć, choćby niektórych elementów reformy zdrowia.
„Demokraci powinni grać na trzech płaszczyznach: przede wszystkim znaleźć wszystko, w czym przewodniczący większości senackiej, Mitch McConnell i prezydent Trump się nie zgadzają. To spowoduje rozłam w partii republikańskiej i wzmocni umiarkowanych polityków tej partii oraz przesunie ich w stronę demokratów” – radzi Emanuel – „Jak tylko McConnell jest czemuś przeciwny – może to być płaca minimalna, koszty leczenia, wcześniejsze choroby – a prezydent jest za tym, wówczas rozpędzasz się do 64 tysięcy mil na godzinę i z całym impetem w to wjeżdżasz.”
Latem tego roku przedstawiciele burmistrza podpisali w jego imieniu umowę na wydanie książki zatytułowanej „The Nation City: Why Mayors Run the World”, która ukaże się wiosną 2020 r. To będzie rok wyborczy, więc zapewne książka poruszy kilka wątków związanych z kampanią.
Nie tylko Emanuel
Rahm Emanuel znalazł się w gronie kilku prominentnych polityków, którzy w ostatnim czasie zrezygnowali z kariery politycznej i starają się zaistnieć w telewizji.
W ubiegłym roku republikańscy kongresmeni, Charlie Dent oraz Jason Chaffetz, po ustąpieniu ze stanowisk stali się analitykami w kablowych programach informacyjnych. Odchodzący senator Jeff Flake z Arizony, umiarkowany republikanin, choć zastanawia się nad startem w kolejnych wyborach prezydenckich, gdzie zmierzyłby się z Donaldem Trumpem, to na razie prowadzi rozmowy z największymi stacjami na temat posady komentatora politycznego.
Jeśli Rahm zdecyduje się i dostanie propozycję pracy w telewizji, nie będzie też pierwszym z braci Emanuel występującym w programach informacyjnych. Zrobił to wcześniej dr Ezekiel Emanuel, najstarszy z rodzeństwa, architekt programu Affordable Care Act, czyli popularnego Obamacare. W ubiegłym roku zatrudnił go Fox News, gdzie prezentuje przeciwstawne dla konserwatywnych poglądy na temat służby zdrowia i programów ubezpieczeniowych.
Wydaje się, że w Chicago Emanuel więcej już nie zrobi, zaczyna się chyba też trochę nudzić. Pojawienie się na antenie dużej stacji kablowej, gdzie mógłby głosić opinie i wyrażać poglądy wydaje się dla niego wymarzonym zajęciem na obecnym etapie.
Rhambo
Wraz z biegiem czasu zapomniano nieco o jego nietypowych zagraniach i wystąpieniach w Kongresie oraz podczas służby w Białym Domu. A przecież nie bez powodu dorobiono mu przydomek Rhambo, bo był twardy, skuteczny i tym, czy go ktoś lubi specjalnie się nie przejmował.
Sprzyjających mu sponsorów potrafił potraktować w odpowiedni sposób. Często wysyłał w ramach podziękowania serniki ze słynnej chicagowskiej ciastkarni Eli`s. Jednak gdy kogoś nie lubił... Pewnemu ankieterowi, który kilkukrotnie zalazł mu za skórę, wysłał pocztą prawie 3 stopową, nadpsutą, śmierdzącą rybę.
Gdy zbierał fundusze na rzecz kampanii wcześniejszego burmistrza, Richarda Daley, bił rekordy. Przekazywane sumy były zawrotne. Wszystko dzięki prostej, choć bezczelnej nieco strategii. Gdy z kimś rozmawiał przez telefon na temat finansowego wsparcia i usłyszał zbyt niską sumę, odkładał słuchawkę mówiąc, że to wstyd. Rozmówcy zwykle dzwonili raz jeszcze proponując znacznie wyższe kwoty.
Kiedy były premier Wielkiej Brytanii, Tony Blair, miał spotkać się z Billem Clintonem tuż po skandalu z Moniką Lewinsky, nie przebierając w słowach doradca byłego prezydenta zaoferował odwiedzającemu politykowi bezpłatną poradę: „Nie spierd... tego, to bardzo ważne.”
W 1992 r. tuż po wyborze Clintona do Białego Domu, Rahm Emanuel po raz pierwszy pokazał swe prawdziwe kolory. Podczas uroczystego obiadu w noc wyborczą z udziałem znanych osobistości i dziennikarzy, zaczął na głos wymieniać politycznych przeciwników Clintona. Wykrzykiwał nazwisko, po czym trzymany w dłoni nóż do steków wbijał z impetem w blat stołu: Nat Landow! Nie żyje! Cliff Jackson! Nie żyje! itd.
Nie wiemy, czy Rahm Emanuel skorzysta z zachęcająco otwartych drzwi i wkroczy do studia telewizyjnego na stałe. Jeśli tak, to na pewno będzie nie tylko barwnym dodatkiem do każdego programu, ale wniesie doświadczenie i wiedzę na temat krajowej polityki. Od czasu do czasu pojawiają się też plotki, iż to nie koniec jego kariery politycznej, ale są one raczej mało wiarygodne. Choć niczego wykluczyć nie można.
Na podst.: foreignpolicy, thehill, aim.org, dailybeast, chicagotribune
Rafał Jurak