Patricia Van Pelt, senator z Illinois, stara się zwrócić uwagę na zaległości w rozwiązywaniu spraw dotyczących morderstw, szczególnie w kwestii badania dowodów DNA.
W poniedziałek demokratka reprezentująca Chicago, zwołała przesłuchanie senackiej Komisji ds. Zdrowia Publicznego, której przewodniczy.
Illinois Forensic Science Lab, zajmujące się badaniem próbek DNA, nadal analizuje dowody DNA z ponad 750 morderstw popełnionych w Chicago w ciągu ostatnich trzech lat. Opóźnienia najbardziej dotykają rodziny ofiar – twierdzą działacze społeczni, który przemawiali w poniedziałek podczas przesłuchania, które odbyło się w Bilandic Building w centrum miasta.
Reginice McBridge straciła swojego 36-letniego syna, Ronalda Jamesa, w ubiegłym roku. Ojciec pięciorga dzieci został postrzelony w głowę podczas napadu w pobliżu United Center, gdy siedział w swoim samochodzie.
McBride wspomina nieprzespane noce, spędzone w oczekiwaniu, że sprawa zostanie rozwiązana. Kobiecie powiedziano jej, że policja jest w posiadaniu dowodów DNA z koszulki i maski, które prawdopodobnie nosili dwaj z trzech napastników.
„To uczucie niepewności. Nie ufam im. Nie wierzę, że starają się to rozwiązać, to wszystko zależy od tego, kogo dotyczy sprawa. Czuję, że życie mojego syna i jego przypadek nie jest dla nich tak ważny. Jeśli nie jest to głośna sprawa, tak naprawdę jesteś nikim” – powiedziała McBride.
Policja stanu Illinois zeznawała w poniedziałek, starając się wyjaśnić, co powoduje opóźnienia w przetwarzaniu dowodów DNA i twierdząc, że stoją przez znacznymi wyzwaniami finansowymi, co uniemożliwia zajęcie się wszystkimi próbkami.
Rodziny ofiar zwróciły się do ustawodawców, ale przeznaczyć na ten cel więcej pieniędzy ze stanowego budżetu. Van Pelt powiedziała, że zamierza być gorącym zwolennikiem tej kwestii w Springfield.
Monitor