Chicagowski policjant był jedną z ofiar strzelaniny, do której doszło w poniedziałek w szpitalu Mercy na południu miasta. Pozostałe ofiary to lekarka, asystentka-farmaceutka i sprawca.
Burmistrz Rahm Emanuel mówił dziennikarzom, że to kolejny smutny dzień w historii miasta. "Chicago straciło lekarza, asystentkę - farmaceutkę oraz funkcjonariusza policji. Każdy z nich robił to, co robi codziennie, to co kocha robić. To łzy padające na duszę naszego miasta. To twarz i działanie zła" - ubolewał.
Sprawa ma podłoże przemocy domowej - poinformował komendant Eddie Johnson. Sprawca, 32-letni Juan Lopez, podczas kłótni na parkingu przed szpitalem śmiertelnie postrzelił swoją byłą narzeczoną, która była lekarzem na izbie przyjęć Mercy Hospital, 38-letnią doktor Tamarę E. O'Neal. Według świadków strzelał do niej nawet kiedy upadła na chodnik.
Następnie wbiegł do szpitalnego budynku i zaczął strzelać do znajdujących się w hallu osób. Postrzelił 25-letnią Daynę Less, asystentkę-farmaceutkę, która właśnie wysiadała z windy. Kobieta zmarła w wyniku odniesionych ran.
Wtedy interweniowało na miejscu dwóch policjantów - relacjonował komendant Johnson. "Kiedy pojawili się na miejscu, usłyszeli strzały, ale zrobili to, co bohaterscy funkcjonariusze zawsze robią, wchodzą na linię ognia" - powiedział.
Sprawca postrzelił jednego z dwóch policjantów. 28-letni funkcjonariusz Samuel Jimenez był w stanie krytycznym, kiedy przewieziono go do szpitala. University of Chicago. Zmarł po godz. 7.30 wieczorem w poniedziałek.
Pozostawił żonę i troje dzieci. W chicagowskiej policji służył od 18 miesięcy. Został przydzielony do 2. policyjnego dystryktu na południu miasta.
Drugi funkcjonariusz również został postrzelony, ale kula trafiła w kaburę i wbiła się w pistolet. Policjantowi nic się nie stało.
Sprawcę znaleziono wewnątrz szpitala z raną postrzałową głowy. Policja oświadczyła, że nie jest jasne, w jaki sposób zginął, czy od kuli funkcjonariuszy, czy z własnej broni.
Fundacja wspierająca policjantów i ich rodziny (Chicago Police Memorial) poinformowała, że przekaże bliskim funkcjonariusza Jimeneza czek na $60,000 na pokrycie wydatków związanych z jego pogrzebem. Fundacja zadba o wszelkie wydatki związane z edukacją jego trójki dzieci.
Szpital Mercy, położony w dzielnicy Bronzeville, w pobliżu skrzyżowania ulic 25th i Michigan Avenue, został częściowo ewakuowany. Izba przyjęć, gdzie doszło do strzelaniny i kilka innych obszarów szpitala, pozostało zamkniętych we wtorek rano.
Pracownica apteki, Dayna Less, zatrudniona na jako asystentka-farmaceutka, była absolwentką Purdue University. We wtorek planowała podróż do Indiany, aby spędzić Święto Dziękczynienia z rodziną. 25-latka była zaręczona i planowała ślub w przyszłym roku.
Doktor Tamara O’Neal, która była lekarzem pogotowia ratunkowego w szpitalu, jak wynika z informacji jej rodziny, była zaręczona z napastnikiem około roku, ale odwołała ślub we wrześniu.
„Miała 38 lat, była całkowicie poświęcona swojemu kościołowi” – powiedział Patrick Connor, szef oddziału ratunkowego w szpitalu Mercy. „Nigdy nie pracowała w niedziele, prowadziła chór w swoim kościele, a od roku zbierała fundusze dla dzieci w trudnej sytuacji”.
JT