Były to pierwsze od trzech dni strzelaniny z ofiarami śmiertelnymi. Trzech mężczyzn zginęło we wtorek na południu Chicago.
Mężczyzna w wieku ok. 20 lat został postrzelony około godz. 3.15 po południu we wtorek przy 9100 South Loomis w południowej dzielnicy Brainerd. Dwa napastnicy wysiedli z przejeżdżającego obok samochodu, oddali strzały, po czym zbiegli. Są poszukiwani. Ofiara, której tożsamość nie jeszcze nie podano, została ranna. Mężczyzna zmarł w szpitalu Mary Hospital w Evergreen Park.
Wcześniej około godz.10:30 we wtorek policja znalazła 25-letniego mężczyznę z raną postrzałową klatki piersiowej w jego domu przy 12800 South Sangamon Street w dzielnicy West Pullman. Został zabrany do szpitala Advocate Christ Medical Center w Oak Lawn, gdzie zmarł.
Wtorek rozpoczął się strzelaniną ze skutkiem śmiertelnym, pierwszą od soboty, tuż po północy. 53-letni kierowca został postrzelony w samochodzie zaparkowanym w okolicy 5600 South Perry Avenue. Mężczyzna zmarł w szpitalu University of Chicago Medical Center.
Od początku roku do soboty w Chicago doszło do 554 zabójstw, to o 102 mniej niż w tym samym okresie roku 2017 r. - wynika ze statystyk zgromadzonych przez dziennik “Chicago Tribune”.