W tym roku na amerykańskich lotniskach więcej podróżnych niż w ciągu ostatnich dwóch dekad zostało przyłapanych podczas próby wejścia na pokład samolotu z bronią palną. W większości przypadków była ona załadowana.
Pomimo tego, że do końca roku pozostały jeszcze dwa miesiące, Administracja Bezpieczeństwa Transportu (TSA) skonfiskowała już prawie 4,500 sztuk broni palnej w punktach kontroli bezpieczeństwa na lotniskach – w porównaniu do ok. 4,400 w całym 2019, zanim pandemia spowodowała gwałtowny spadek ruchu lotniczego w 2020 roku. Około 85% wykrytej w tym roku przez agentów broni było załadowanej. Pasażerowie mieli ją przy sobie lub schowaną w bagażach podręcznych na 248 amerykańskich lotniskach, głównie w Atlancie i Dallas-Fort Worth.
Administrator TSA, David Pekoske, mówi, że jest to „alarmujący” rekord, zwłaszcza w czasie pandemii, gdy zdecydowanie mniej ludzi lata. Spodziewa się, że liczby wzrosną w nadchodzących miesiącach związanych z okresem świątecznym.
Z wyjątkiem roku 2020, kiedy ograniczenia dotyczące Covid-19 drastycznie ograniczyły podróże lotnicze, liczba broni palnej odkrytej przez agentów TSA rosła każdego roku od 2009 roku. Nawet w 2020 roku, podczas kontroli znacznie mniejszej liczby pasażerów, funkcjonariusze TSA nadal znaleźli ponad 3,200 sztuk broni palnej na punktach kontrolnych… dwa razy więcej na milion pasażerów niż w 2019 roku. Około 83% broni było załadowanej.
Posiadamy coraz więcej broni
Nie jest to zaskakujące dla ekspertów, którzy obwiniają za tegoroczny rekord wzrost sprzedaży broni podczas pandemii. W 2020 r. FBI przeprowadziło prawie 40 milionów kontroli przeszłości (background check) związanych z zakupem broni palnej, co według danych agencji stanowi największą liczbę w historii. Według szacunków National Shooting Sports Foundation, grupy zajmującej się handlem bronią, w tym roku około 6.9 miliona osób w USA zostało po raz pierwszy posiadaczami broni. Small Arms Analytics & Forecasting twierdzi, że rynek broni palnej „pozostaje niezwykle aktywny”, z około 14.8 milionami zakupów broni od stycznia do września br. W tym czasie FBI przeprowadziło już ponad 30 milionów kontroli historii kryminalnej.
Rzeczniczka TSA Sari Koshetz mówi, że wzrost liczby konfiskat broni wynika częściowo z tego, że więcej osób posiada broń, a także dlatego, że wielu z nich lata po raz pierwszy od początku pandemii. „Opuszczają dom w stanie stresu, nie zastanawiając się dokładnie na tym, gdzie jest ich broń” – mówi Koshetz.
Tendencja ta jest coraz bardziej niepokojąca, biorąc pod uwagę, ilu pracowników linii lotniczych miało ostatnio konflikty z niesfornymi pasażerami. Zachowania tak wiele osób swoim zachowaniem zakłócało bezpieczeństwo podróży, że Federalna Administracja Lotnictwa w styczniu rozpoczęła kampanię „zero tolerancji”. Tylko w tym roku FAA nałożyło grzywny w wysokości ponad 1 miliona dolarów na pasażerów powodujących zakłócenia. Jak podaje agencja, odnotowano ponad 5,000 zgłoszeń dotyczących stwarzających problemy pasażerów i ponad 3,400 incydenty związane z maseczkami.
24 maja pasażer na pokładzie samolotu lecącego z Nowego Jorku do Orlando, rzekomo złapał stewardessę za kostki i wsunął jej głowę pod spódnicę, twierdzi FAA. Podróżny został ukarany grzywną w wysokości 45,000 dolarów, również za rzucenie swojego bagażu w innych pasażerów, a jego zachowanie doprowadziło do awaryjnego lądowania.
Dodać do takiego zachowania broń palną, a konflikty mogą łatwo eskalować. „Broń palna, zwłaszcza załadowana, wprowadza niepotrzebne ryzyko w punktach kontrolnych, nie ma na nią miejsca w kabinach samolotów i stanowi bardzo kosztowny błąd dla pasażerów, którzy próbują z nią wejść na pokład” - mówi Pekoske.
Niezaładowana broń, odpowiednio zamknięta i zgłoszona przy odprawie, może latać w luku bagażowym, ale nigdy w kabinie pasażerskiej – zgodnie z wytycznymi federalnymi. Osobom łamiącym przepisy mogą grozić kary do $13,910, a nawet aresztowanie, w zależności od tego, czy wielokrotnie popełniali takie wykroczenie i czy broń była załadowana. Nie wiadomo, ile osób w tym roku aresztowano i ukarano grzywną.
jm