Prezydent Polski Andrzej Duda przemawiał we wtorek podczas 76. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Był to kluczowy punkt programu czterodniowej wizyty prezydenta Polski w Stanach Zjednoczonych. Głowa państwa odniosła się do wielu spraw rangi międzynarodowej – pandemii koronawirusa, wojny na Ukrainie czy sytuacji na Białorusi. Media polskie i amerykańskie stwierdziły, że trwające ponad godzinę wystąpienie Dudy było spójne i rzeczowe.
Pandemia
„Staję przed państwem jako przywódca 38-milionowego narodu, który, podobnie jak wszystkie nasze państwa, przez ostatnie blisko dwa lata stawiał czoła niespotykanej do tej pory pandemii ze wszystkimi tego konsekwencjami – straciliśmy w ciągu 20 miesięcy 75 tys. osób, zachorowało prawie 3 miliony z 38 milionów mieszkańców naszego kraju” – powiedział prezydent Duda podczas sesji ONZ i dodał, że on sam jest ozdrowieńcem, czyli osobą, która koronawirusa pokonała. Osobista część tego wystąpienia była tylko wstępem do mniej osobistego, a bardziej merytorycznego fragmentu wystąpienia dotyczącego dystrybucji szczepionek na koronawirusa.
Nierówności narodowe?
Duda postawił pytanie, które w przestrzeni publicznej zawisło bez odpowiedzi: „Czy ludzkość w walce z wirusem zachowała się rzeczywiście tak jak powinna? Czy świadczyliśmy sobie wzajemnie pomoc tak, jak oczekuje od nas podstawowy instynkt moralny człowieka? No cóż, można mieć co do tego poważne wątpliwości… Czy my, bogata Północ (bo przecież mój kraj, mimo wszystkich codziennych problemów, należy do nielicznego w sumie grona państw zamożnych), okazaliśmy należną solidarność z państwami Południa? Czy mieliśmy równy dostęp do szczepionek i innych środków zapobiegających rozprzestrzenianiu się choroby?”.
Prezydent stwierdził też, że w dobie pandemii koronawirusa szczepionka powinna być traktowana jako dobro człowieka, a nie towar podlegający zasadom rynku. Test solidarności – tak nazwał cały proces szczepionkowy prezydent Polski i nieco odbiegając od tematu szczepień odniósł się do sprawy Nord Stream 2 i międzynarodowej solidarności, a właściwie jego zdaniem jej braku w tej sprawie
„Jaka była odpowiedź bogatej Północy? Była nią budowa wielkiego gazociągu Nord Stream 2, którym rosyjski gaz popłynie do Europy Zachodniej, co przyniesie kolejne miliardy agresorowi i kompletną bezradność, a wręcz obojętność wobec faktu, że Ukraina od tego momentu jest w jeszcze większym niebezpieczeństwie”.
Białoruski konflikt
Andrzej Duda oskarżył Białoruś o prowadzenie ataku hybrydowego przeciwko Polsce, Litwie i Łotwie. Chodzi o sprowadzanie przez reżim Aleksandra Łukaszenki imigrantów z Bliskiego Wschodu, którzy są przywożeni na zewnętrzne granice Białorusi i próbują dostać się na terytorium Unii Europejskiej. Służby graniczne Polski i Litwy nie chcą ich wpuszczać, a imigranci koczują w rejonie pasa przygranicznego po stronie białoruskiej. W miniony weekend z wychłodzenia zmarły 4 osoby.
„Nie ustąpimy w tym kryzysie, bo nie zgadzamy się na instrumentalne traktowanie migrantów, na wykorzystywanie ich trudnego położenia do działań wymierzonych w bezpieczeństwo naszych granic. Mówię to też jako przywódca państwa, które doskonale potrafi rozróżnić kryzys humanitarny od działań hybrydowych i które wraz z sojusznikami uczestniczyło zaledwie parę tygodni temu w akcji ratowania uchodźców na lotnisku w Kabulu” – stwierdził Andrzej Duda.
W temacie Białorusi pojawił się też wątek więźniów politycznych, przeważnie aktywistów, którzy protestowali na ulicach miast i miasteczek przeciwko tamtejszemu reżimowi. Setki z nich, bo mowa o 650 osobach, nadal przebywa w aresztach, a zwalniani z nich są ci, którzy poproszą Aleksandra Łukaszenkę o ułaskawienie.
„Od sierpnia 2020 r. setki tysięcy ludzi wychodziły codziennie na pokojowe protesty, domagając się wyłącznie jednego: uszanowania wyniku wyborów. W zamian zetknęły się z pałką policyjną, gazem łzawiącym, a nierzadko z kulami ze strony broniącego się przed własnym narodem reżimu” – dodał prezydent i przypomniał, że w Polsce schronienie i możliwość stałej pracy uzyskało blisko 150 tys. Białorusinów, a duża część z tej grupy to uczestnicy protestów.
Wystąpienie Bidena
Na 76. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ swoje przemówienie wygłosił też prezydent USA Joe Biden.
„Świat znajduje się w punkcie zwrotnym historii, a wybory, których dokonamy w tej dekadzie, będą miały długofalowe skutki - powiedział Joe Biden, który dodał, że USA "nie chcą nowej zimnej wojny, ani świata podzielonego na sztywne bloki". Głowa państwa zapowiedziała podjęcie szeregu działań dotyczących m.in. walki z terroryzmem. Celem administracji w Waszyngtonie jest, aby Iran nie zdobył broni jądrowej, a także praca na rzecz całkowitej denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego. Prezydent odniósł się też do zakończenia misji w Afganistanie twierdząc, że to koniec okresu nieustępliwej wojny, a początek ery demokracji – „użycie siły militarnej przez USA musi być środkiem stosowanym tylko w ostateczności, a nie odpowiedzią na każdy problem”.
Mimo obecności przywódców obu państw w Nowym Jorku – Joe Bidena i Andrzeja Dudy, do spotkania w cztery oczy nie doszło. Informowali o tym wcześniej przedstawiciele kancelarii polskiego prezydenta. Joe Biden po wygłoszonym przez siebie przemówieniu wrócił do Waszyngtonu
fk