Zniszczone i podpalone samochody to efekt „zabawy” dużej grupy nastolatków, chodzącej po ulicach chicagowskiej dzielnicy Hyde Park w środę wieczorem.
Jeden starszy model Mercedesa został całkiem spalony w środku, a w kolejnym wrzucone fajerwerki spowodowały wypalenie dziury na tylnym siedzeniu. Na ulicach było tak dużo ludzi, że w ogólnym zamieszaniu mieszkańcy mogli tylko stać i obserwować sytuację.
„Usłyszeliśmy gwizdy, a potem mój zięć powiedział, że płoną samochody na ulicy” – powiedział jeden z mieszkańców okolicy, Ed Mihalacki.
Około godziny 9:30 wieczorem na ulicach widać było duże grupy nastolatków, które idąc niszczyły po drodze samochody i budynki, używając nawet niewielkich materiałów wybuchowych.
„Jeden z oficerów policji powiedział nam, że próbują ich rozdzielić na mniejsze grupki, które powinny być mniej niebezpieczne” – powiedziała mieszkanka Hyde Park, Sara Diwan.
Diwan usłyszała głośny wybuch na swoim podwórku i odkryła uszkodzenie w ścianie budynku, a okna jej domu zostały wybite, gdy stała z dziećmi w środku.
„To przerażające, po prostu nie wiesz, co masz zrobić” – powiedziała.
Następnego dnia wielu właścicieli zaparkowanych przy ulicach samochodów, wyciągało ze środka cegły i kawałki betonu, w świetle dziennym oceniając skalę zniszczeń.
„To bardzo przykre” – powiedział Matt. „Nie wiem, jaka była ich motywacja. Czuję, że w tych dzieciakach jest dużo frustracji. Nie rozumiem tego”.
Kilka bloków dalej ponad 300 nastolatków bawiło się na imprezie Teen Halloween zorganizowanej w Promontory. Wolontariusze, który zorganizowali zabawę, nazwali ją wielkim sukcesem, ale skrytykowali również lokalnych urzędników, którzy zamiast skupić się na zorganizowaniu ulicznego festiwalu dla młodych ludzi, dbali jedynie o ochronę korytarza handlowego przy 53rd.
„Byłam zdruzgotana widząc to wszystko, co się tu działo, a przecież można było tego uniknąć” – powiedziała jedna z wolontariuszek.