18 sierpnia 2022

Udostępnij znajomym:

80 miliardów dolarów ma trafić do IRS - Internal Revenue Service z pakietu ekonomiczno-klimatycznego przyjętego w ubiegłym tygodniu przez Senat i Izbę Reprezentantów.

Amerykański fiskus od dawna jest krytykowany za niezdolność do wykonywania podstawowych czynności, takich jak odpowiadanie na pytania podatników i terminowe przetwarzanie ich deklaracji podatkowych. Teraz republikanie przedstawiają agencję jako pełną bandytów gotowych terroryzować przeciętnych Amerykanów. Z kolei demokraci przekazując ogromne finansowanie jasno zadeklarowali, że plany w stosunku do agencji są ambitne. Konkretnie jeden – administracja Joe Bidena chce wydać większość pieniędzy na zatrudnienie 87,000 osób, które w większości będą kontrolerami skarbowymi. Nie wiadomo, kiedy zacznie się rekrutacja, ale wiadomo, że taka decyzja może zrewolucjonizować funkcjonowanie IRS.

Będzie więcej kontroli 

Republikanie twierdzą, że nowi urzędnicy to więcej kontroli dla przeciętnych Amerykanów. Demokraci obiecują, że nie zwiększą liczby audytów dla osób z dochodami poniżej $400,000. Potwierdziła to w przesłanym liście sekretarza skarbu Janet Yellen. Eksperci ostrzegają, że siłą rzeczy audytów, czyli kontroli i tak będzie więcej, bo obecnie jest ich bardzo mało. Do wnikliwej kontroli skarbowej dochodzi u zaledwie 0.1 procent osób zarabiających od 75,000 do 100 000 dolarów – tak było w 2019 roku. Departament Skarbu publikuje wiele danych mówiących o tym, kto dokładnie jest kontrolowany, więc jeśli wśród klasy średniej się do zmieni, to będzie to niemal natychmiast widoczne w statystykach.

Czy niemal 90,000 nowych kontrolerów to faktycznie dużo?

Tak – to jedyna odpowiedź na to pytanie, tym bardziej w porównaniu z obecnym stanem zatrudnienia w agencji, który według IRS wynosił w zeszłym roku 78,661 osób. Wygląda to jednak na mniej w porównaniu z tym, ile osób pracowało w IRS w poprzednich latach. Kadra urzędników skarbowych systematycznie się kurczy. W 1992 roku IRS liczył 117,000 pracowników - 38,000 więcej niż obecnie. Wtedy oczywiście agencja miała do czynienia z mniejszą liczbą podatników (populacja USA od 1992 roku wzrosła o prawie 30 procent). Administracja Bidena uważa, że wspomniane 87,000 osób to nie jest tak dużo, jak mogłoby się wydawać, ponieważ w IRS spodziewana jest fala odejść na emeryturę w nadchodzących latach. Mowa nawet 50,000 urzędnikach, którzy zrezygnują z pracy w ciągu najbliższych pięciu lat. Tak więc wielu z 87,000 pracowników będzie zastępować obecnych – przynajmniej w teorii.

Duże wydatki, ale i duże zyski

Osiemdziesiąt miliardów dolarów to dużo, ale eksperci twierdzą, że ten krok może stać się w praktyce maszynką do zarabiania pieniędzy dla rządu. Kontrolerzy skarbowi przynoszą o wiele więcej wpływów podatkowych niż kosztuje ich zatrudnienie. Bezpartyjne Biuro Budżetowe Kongresu spodziewa się dodatkowych 204 miliardów dolarów przychodu w ciągu następnej dekady – także dzięki decyzji o zatrudnienie nowych urzędników. Gdyby tak się stało i gdyby szacunki pokryły się z rzeczywistością, to rząd wyszedłby na plus - o 124 miliardy dolarów. Mimo wszystko te szacunki są niepewne, biorąc pod uwagę, ile czasu zajmie zatrudnienie ludzi i ile trwają kontrole skarbowe. Decyzja o zatrudnieniu nowych kontrolerów tak czy inaczej zapadła na szczeblu politycznym.

fk

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor