Asesor powiatu Cook Joseph Berrios znalazł się w ogniu krytyki po publikacji dziennika “Chicago Tribune”, która obnaża poważne nadużycia związane z systemem zwolnień od podatków od nieruchomości. Do rezygnacji ze stanowiska wezwał go gubernator Bruce Rauner.
Raport opublikowany przez “Chicago Tribune” sporządzony na podstawie dziennikarskiego śledztwa z udziałem organizacji ProPublica Illinois ujawnia przypadki obniżania naliczonych przez biuro asesora powiatu Cook Josepha Berriosa podatków od nieruchomości należących do bogatych mieszkańców powiatu Cook posiadających polityczne koneksje.
W niektórych przypadkach wartość budynku, od której naliczany jest podatek, wyceniona była poniżej rynkowej. Przeanalizowano dokumenty dotyczące kilkudziesięciu tysięcy nieruchomości w powiecie Cook.
Od dzielnicy North Lawndale przez Little Village po Calumet City i Melrose Park mieszkańcy otrzymywali rachunki za podatek od nieruchomości naliczony w oparciu o zawyżoną wartość domu - wynika z analizy "Chicago Tribune".
Tymczasem wielu właścicieli nieruchomości w uznanych za “bogate” miasteczkach takich jak Winnetka, Glencoe oraz w chicagowskich dzielnicach Lakeview i Gold Coast, korzystało z tego, że wartość ich domów była zaniżona.
W rezultacie osoby żyjące na biedniejszych obszarach częściej płacą procentowo wyższe podatki niż mieszkańcy bardziej zamożnych społeczności.
"Wiarygodność całego systemu wyceny nieruchomości rezydencyjnych i ustalania na tej podstawie podatku pozostawia wiele wątpliwości" - konkluduje "Chicago Tribune".
Poważne zaniedbania pojawiły się przy wycenie budynków i placów do użytku komercyjnego, których wartość nie była aktualizowana w kolejnych latach.
Liczne błędy dotknęły głównie małe biznesy, które zmuszone były do płacenia wyższych stawek, kiedy w tym samym czasie właściciele nieruchomości o wysokiej wartości otrzymywali ulgi dzięki zaangażowaniu prawników z dużymi wpływami politycznymi.
W myśl prawa stanowego asesor musi dokonywać aktualizacji wartości nieruchomości co trzy lata, tymczasem biuro Berriosa ignorowało te przepisy.
Na przykład w 2009 r., kiedy rynek nieruchomości zmagał się z kryzysem finansowym, poprzednik Berriosa wycenił szacunkową wartość ceglanego budynku biznesowego w tętniącej życiem dzielnicy handlowej na północnym-zachodzie Chicago na $13,455,132.
Trzy lata później, w 2012 r., po objęciu urzędu asesora przez Berriosa, wartość budynku pozostała na tym samym poziomie $13,455,132 i to mimo poprawy na rynku nieruchomości. W 2015 roku biuro Berriosa po raz kolejny wyceniło budynek na 13,455,132.
Biorąc pod uwagę sytuację na rynku nieruchomości komercyjnych i jego dynamiczny charakter, eksperci twierdzą, że jest nie do pomyślenia, aby wartość budynku nie została zmieniona w kolejnych latach.
Analiza podatków od ponad 40,000 działek komercyjnych i nieruchomości biznesowych w Chicago pokazuje, że ponad dwie trzecie z nich miało identyczne wartości w co najmniej dwóch kolejnych ocenach.
Prawie jedna czwarta działek miała taką samą wartość, jak początkowa wycena w latach 2009, 2012 i 2015.
Za poprzednika Berriosa, Jamesa Houlihana, wartość szacunkowa zaledwie 1 procent działek nie została zmieniona w dwóch lub więcej ponownych wycenach prowadzony w latach 2003, 2006 i 2009.
Dziennik "Chicago Tribune" poinformował, że za kadencji asesora Berriosa liczba odwołań od wyceny i naliczonego na tej podstawie podatku od nieruchomości wzrosła do rekordowego poziomu.
Tylko w 2015 roku złożono 370,000 wniosków, z których 80 procent rozpatrzono pozytywnie obniżając wartość domu. Dla porównania, w Nowym Jorku, który ma wyższe od Chicago stawki podatkowe, do biura tamtejszego asesora wpłynęło 53,000 podań z odwołaniem.
Proceder zasila wpływy kancelarii prawniczych zajmujących się odwołaniami od naliczonego podatku od nieruchomości w powiecie Cook. Z opublikowanego raportu wynika, że wiele z nich zasila datkami fundusz wyborczy Berriosa.
Jest on nie tylko asesorem, ale też przewodniczącym partii demokratycznej w powiecie Cook i kontroluje trzy aktywne fundusze kampanijne, na które dzięki niemu od 2009 roku wpłynęło ponad $5 milionów, z czego ponad połowa pochodziła od adwokatów zajmujących się rynkiem nieruchomości oraz powiązanych z nimi firm.
Do najsilniejszych sojuszników Berriosa zaliczany jest przewodniczący stanowej Izby Reprezentantów, najbardziej wpływowy demokrata w Illinois - Michael Madigan oraz chicagowski radny Edward Burke, obaj prawnicy specjalizujący się w podatkach od nieruchomości, którzy - jak podkreśla "Chicago Tribune" - czerpią korzyści z niewłaściwie działającego systemu w powiecie Cook.
Biuro asesora zakwestionowało zarzuty postawione po śledztwie przeprowadzonym przez “Chicago Tribune” i Propublica Illinois, ale Joseph Berrios przyznał, że przyjmuje datki na swoją kampanię od prawników, którzy zajmują się odwołaniami od podatku i będzie to robił tak długo, jak będzie to legalne w stanie Illinois.
"Ten system musi się zmienić i należy zacząć od rezygnacji Joe Berriosa. Jest on częścią zepsutego, skorumpowanego systemu. Joe Berrios, Mike Madigan i J.B. Pritzker to bezbożna trójca" - powiedział gubernator Rauner.
Odnosząc się do jego słów sztab Pritzkera, demokratycznego kandydata w wyborach na gubernatora, stwierdził, że Rauner próbuje odwrócić uwagę od własnego politycznego upadku.
Dziennik “Chicago Sun-Times” w maju donosił, że Pritzker kupił zabytkową rezydencję obok jego jeszcze większego domu w dzielnicy Gold Coast w Chicago, by zaoszczędzić na podatkach. Nie inwestował w jej remont, by wykazać, że nie nadaje się do zamieszkania, a dzięki temu otrzymał ulgę od podatku od nieruchomości w wysokości blisko $230,000.
Obniżona wartość spowodowała, że naliczone podatki od nieruchomości Pritzkera spadły o 83 procent do $19,719 w ub. roku. W przeciwnym wypadku musiałby zapłacić $117,087.
Odrębnie asesor Berrios wycenił większą rezydencję, w której mieszka rodzina Pritzkera obniżając jej wartość z $14.1 mln do około $12.1 miliona dolarów, co w zeszłym roku obniżyło stawkę podatku od nieruchomości o 16 procent - z $264,221 do $221,287. Decyzja była oparta na wycenie przeprowadzonej przez firmę zatrudnioną przez Pritzkera, który nie pozwolił na wejście do swojej rezydencji rzeczoznawców z powodów bezpieczeństwa.
Rzecznik asesora, Tom Shaer, tłumaczył, że Joseph Berrios nie wiedział, że Pritzker jest właścicielem rezydencji w dzielnicy Gold Coast, kiedy jego pracownicy robili jej wycenę - poinformował rzecznik asesora.
JT