24 listopada 2021

Udostępnij znajomym:

Joe Biden podjął decyzję o uwolnieniu strategicznych zapasów paliw – poinformowało na Twitterze Biuro Prasowe Białego Domu. Ruch, który wykonał prezydent, jest próbą obniżenia cen ropy i benzyny na amerykańskich stacjach benzynowych. Rekordowo wysokie poziomy hamują odbudowę gospodarki po pandemii.

"Prezydent jest gotowy do podjęcia dodatkowych działań, jeśli zajdzie taka potrzeba. Jest przygotowany do wykorzystania swoich wszystkich uprawnień, pracując w koordynacji z resztą świata, aby utrzymać odpowiednie dostawy, gdy wychodzimy z pandemii koronawirusa" – poinformował Biały Dom w przesłanym oświadczeniu.

Działanie praktyczne

Joe Biden wydał polecenie, by Departament Energii USA uwolnił 50 mln baryłek ropy naftowej. 32 miliony zostaną przekazane firmom paliwowym w ramach pożyczki. Baryłki zostaną zwrócone skarbowi państwa za kilka lat, gdy ceny surowca spadną, by w ten sposób odciążyć koncerny. Pozostałe 18 milionów baryłek zostanie sprzedanych za zgodą Kongresu Stanów Zjednoczonych.

Uwolnienie 50 mln z dostępnych 600 baryłek to największa jednorazowa akcja Amerykanów dotycząca przemysłu paliwowego. Poprzednio po rezerwy federalne administracja w Waszyngtonie sięgała m.in. po przejściu huraganu Katrina. Uwolnienie rezerw pozwoli na zredukowanie różnicy pomiędzy istniejącym ogromnym popytem a pandemiczną podażą – mniejszą niż zakładali i nadal zakładają eksperci.

Nie tylko USA

Według informacji przekazanych przez ekspertów z branży, amerykański ruch dotyczący uwolnienia zapasów ma być skoordynowany z identycznym działaniem podjętym przez Chiny, Indie, Japonię, Koreę Południową oraz Zjednoczone Królestwo. We wtorek Indie poinformowały o uwolnieniu 5 mln baryłek ropy ze swoich rezerw strategicznych.

Biden wcześniej uprzedzał swoje posunięcie

W środę Joe Biden zażądał od władz federalnych zebrania informacji i potwierdzenia, czy koncerny paliwowe "postępują zgodnie z prawem" systematycznie podwyższając ceny paliw. Podkreślił wówczas, że od cen paliw zależą ceny towarów i usług w praktycznie wszystkich gałęziach gospodarki. Wysokie ceny energii – m.in. paliw, są źródłem wysokiej inflacji. W całych Stanach Zjednoczonych tylko w październiku ceny wzrosły o ok. 0.9 proc. a w ciągu ostatnich 12 miesięcy o 6.2 proc. osiągając najwyższy poziom od 1990 r.

Ceny szybują od kilkunastu miesięcy

Ceny paliw na stacjach benzynowych wzrosły ze średniego pułapu wynoszącego 2.11 dolarów za galon w 2020 do 3.40 dolarów w 2021 roku. W niektórych stanach różnice są jeszcze większe – za galon benzyny w Kalifornii trzeba zapłacić niemal $4.70 – to najwyższy poziom od ponad 2 dekad.

fk

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor