Mimo nowego prawa, którego celem jest surowsze karanie recydywistów za przestępstwa z bronią palną, sędziowie powiatu Cook od stycznia nie wydali wyroku korzystając z niego - wynika z analizy dziennika “Chicago Sun-Times”.
Prawo zostało zaproponowane już po strzelaninie w 2013 roku, w której zginęła 15-letnia Hadiya Pendleton, wzorowa uczennica King College Prep z południa Chicago. Na początku pojawiły się głosy krytyki z powodu obaw, że takie prawo będzie zbyt surowe i więzienia wypełnią się młodymi czarnoskórymi mężczyznami skazywanymi na dłuższe wyroki za przestępstwa z bronią palną.
Ostatecznie kompromis pojawił się po tym, jak liczba zabójstw w Chicago wzrosła o około 50 procent w 2016 roku. W Springfield na rzecz nowego prawa lobbował komendant Eddie Johnson i burmistrz Rahm Emanuel. Ustawa zwiększająca minimalne kary dla dorosłych wielokrotnie skazanych za nielegalne posiadanie broni została ostatecznie uchwalona, a gubernator podpisał ją latem ubiegłego roku.
Zgodnie z prawem, które weszło w życie w styczniu tego roku, minimalna kara za niezgodne z prawem użycie broni wzrosła do sześciu lat z trzech lat, a za nielegalne posiadanie broni do siedmiu z trzech lat. Ale sędzia może wydać niższy wyrok, jeśli przedstawi powód, dla którego przestrzeganie nowych wytycznych byłoby "niesłusznie surowe".
Sędziowie powinni brać pod uwagę takie czynniki jak dojrzałość oskarżonego, prawdopodobieństwo rehabilitacji i to, czy dana osoba była zagrożona lub w inny sposób zmuszona do noszenia broni.
Dziennik “Chicago Sun-Times” zbadał sprawy, które zostały wniesione w sądu Cook County od momentu wejścia w życie ustawy, w których nielegalne posiadanie broni było najpoważniejszym zarzutem, a oskarżony był wcześniej skazany.
Od 1 stycznia do 1 maja 39 osób zostało skazanych w sprawach spełniających te kryteria. Każdy z tych oskarżonych, których średni wiek wynosił 22 lata, przyznał się do winy. Czternastu mężczyzn zostało wysłanych do więzienia. Ich wyroki wahały się od najniższego rocznego okresu pozbawienia wolności, do najwyższego trzyletniego - czyli znacznie poniżej minimum określonego w nowym prawie.
Jednym ze skazanych był Teon Ticey, 20-letni mieszkaniec południa Chicago, aresztowany za nielegalne posiadanie broni na początku tego roku. Wcześniej był aresztowany za to samo w 2017 r. W każdym przypadku broń miał przy sobie w samochodzie. 17 kwietnia Ticey przyznał się do winy. Prokuratorzy powiatu Cook opowiadali się za trzyletnią karę więzienia. Ticey został skazany na rok więzienia za przestępstwo popełnione w 2017 r. oraz dodatkowe półtora roku za aresztowanie w 2018 r. W lutym ma zostać zwolniony warunkowo.
23 z 39 spraw przeanalizowanych przez “Chicago Sun-Timesa” zostało zakończonych wyrokiem w zawieszeniu. Większość oskarżonych w tych sprawach miała mniej niż 21 lat, co umożliwiało im skorzystanie z części przepisów dotyczących ustawy Safe Neighborhoods.
W myśl tego prawa każdy, kto ma 21 lat i został oskarżony o posiadanie nielegalnej broni, ale wcześniej nie był skazany za przestępstwo z użyciem przemocy, może otrzymać wyrok w zawieszeniu. Ta klauzula była jednym z punktów kompromisu, który pomógł w uchwaleniu ustawy. W dwóch innych przypadkach jeden oskarżony został skazany na 50 godzin pracy w społeczności, a drugi został wysłany do ośrodka rehabilitacyjnego na 180 dni.
Prawo jest w pewnym sensie testem. Wygasa w 2023 roku, chyba że stanowy Kongres je przedłuży.
Analiza “Chicago Sun-Times” nie dotyczyła spraw, w których oskarżony został oskarżony o posiadanie zarówno nielegalnej broni, jak i przestępstwo z jej użyciem. W takich przypadkach wyroki są wyższe na mocy ustawy jeszcze z 2005 r. Prawo obejmuje każdego, kto ma więcej niż jeden wyrok skazujący za przestępstwo z użyciem przemocy i został aresztowany za nielegalne posiadanie broni. W takim przypadku minimalny wyrok wynosi sześć lat, a maksymalny 30 lat. Biuro prokurator stanowej w powiecie Cook Kim Foxx zgłosiło w tym roku blisko 300 spraw dotyczących takich przestępstw kryminalnych, a w zeszłym roku 765.
Emerytowany sędzia powiatu Cook Dan Locallo powiedział, że niezależnie od tego, co robi Springfield i bez względu na to, co ogłaszają urzędnicy, wpływ na zmniejszenie przestępstw jakiegokolwiek prawa podnoszącego wysokość kary, będzie prawdopodobnie minimalny w oparciu o realia chicagowskich ulic i funkcjonowanie sądu.
"Legislatorzy, chcą się wykazać przed wyborcami: spójrz, jaki jestem twardy, zwiększyłem kary za przestępstwa z bronią” - powiedział Locallo. "Cóż, mieliśmy kiedyś karę śmierci. Czy to miało wpływ na morderstwa?” - pytał.
"Czasami ci faceci noszą broń, ponieważ uważają, że niebezpiecznie jest jej nie mieć. Niektórzy dostają sześć lat, niektórzy trzy lata. Nie sądzę, że ma to duży wpływ na ich decyzję” - dodał emerytowany sędzia powiatu Cook.
Zaostrzone prawo dotyczące posiadania broni może zapobiec wielu strzelaninom w Chicago – przekonuje departament policji i przytacza dane, z których wynika, ilu sprawców można by zatrzymać za kratami. Jednak łagodna kara spowodowała, że wyszli na wolność wcześniej i ponownie dopuścili się przestępstwa.
Krajowe Stowarzyszenie Posiadaczy Broni (NRA) przekonuje swoich członków, że każde nowe prawo związane z bronią będzie atakiem na drugą poprawkę do konstytucji, gwarantującą legalne posiadanie pistoletów czy strzelb.
JT