Prezydent Joe Biden zasugerował, że ujawniane okrucieństwa na Ukrainie można zakwalifikować jako ludobójstwo. Do tej pory unikał tego określenia.
"Tak, nazwałem to ludobójstwem, ponieważ jest coraz bardziej oczywiste, że Putin po prostu próbuje zlikwidować samą ideę bycia Ukraińcem, a wskazujące na to dowody są coraz liczniejsze" - powiedział Biden dziennikarzom po tym, jak wcześniej użył tego określenia w swoim przemówieniu.
Zaznaczył jednak, aby "pozwolić prawnikom zadecydować, na szczeblu międzynarodowym, czy to się kwalifikuje, czy nie", równocześnie dodając, iż jemu samemu wydaje się, że tak jest.
Wypowiedź spotkała się niemal z natychmiastową pochwałą ze strony ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, który w zeszłym tygodniu oskarżył Rosję o ludobójstwo.
"Prawdziwe słowa prawdziwego przywódcy” - napisał Zełenski na Twitterze. "Nazywanie rzeczy po imieniu jest niezbędne, aby przeciwstawić się złu. Jesteśmy wdzięczni za dotychczasową pomoc USA. Pilnie potrzebujemy więcej ciężkiej broni, aby zapobiec dalszym rosyjskim okrucieństwom".
True words of a true leader @POTUS. Calling things by their names is essential to stand up to evil. We are grateful for US assistance provided so far and we urgently need more heavy weapons to prevent further Russian atrocities.
— Володимир Зеленський (@ZelenskyyUa) April 12, 2022
Wcześniej Biden wielokrotnie określał Putina mianem zbrodniarza wojennego, ale dotychczas nie mówił, że Rosja dokonuje na Ukrainie ludobójstwa. Sytuacja zmieniała się we wtorek, kiedy podczas wystąpienia powiedział, że budżet Amerykanów nie powinien zależeć od tego, czy dyktator "popełnia ludobójstwo" w innym kraju.
„Wasz rodzinny budżet, wasza zdolność do napełnienia baku, nie powinny zależeć od tego, że dyktator wypowiada wojnę i popełnia ludobójstwo na drugim końcu świata" - powiedział Biden podczas przemówienia w Menlo, w stanie Iowa. Prezydent określił wysokie ceny paliwa w USA jako "podwyżkę Putina”.
Biden już wcześniej przedstawiał poglądy na temat sytuacji na Ukrainie, które wykraczają poza oficjalne deklaracje jego administracji. W połowie marca powiedział, że Putin jest "zbrodniarzem wojennym". Z kolei rzeczniczka Białego Domu stwierdziła, że był to opis "płynący z serca".Kilka tygodni później administracja oficjalnie posługiwała się już tym stwierdzeniem.
al