„To było trochę szalone” – powiedział mężczyzna, który został nagrany w momencie, gdy wyciągał człowieka z wraku palącego się samochodu.
57-letni Jose E. Martinez, trener zapasów, uratował życie 34-letniemu mieszkańcowi Warenville, wyciągając go z płonącego samochodu.
Anselmo Baca-Vazquez, który spodowoał wypadek, został oskarżony o jazdę pod wpływem alkoholu, co było przyczyną tego, że uderzył samochodem w betonowy słup, a auto stanęło w płomieniach. Do zdarzenia doszło w sobotę w nocy, w rejonie 1600 East New York Street w miejscowości Aurora.
Kiedy na miejsce wypadku podjechali pierwsi funkcjonariusze, policyjne kamery zarejestrowały moment, gdy Martinez wyciągał ofiarę z samochodu, a powietrze wypełniały płomienie i dym. Inny świadek zdarzenia, 29-letni Devin Johnson, pomógł odciągnąć Vazqueza z dala od płonącego samochodu. Obaj spieszący na ratunek mężczyźni nie znali się wcześniej.
„Pomyślałem sobie, że samochód może wybuchnąć i tak właśnie się stało” – powiedział Johnson.
Eksplozja była mniejsza niż się spodziewał i nastąpiła kilka minut po akcji ratunkowej, kiedy wszyscy znajdowali się już w bezpiecznej odległości.
Jose Martinez powiedział, że właśnie wrócił do domu z żoną, kiedy nagle usłyszeli wybuch. Otworzył drzwi i po drugiej stronie ulicy zobaczył samochód w ogniu.
Mężczyzna nie mógł otworzyć drzwi od strony kierowcy, ale drzwi pasażera były otwarte. Martinez zobaczył, że kierowca jest nieprzytomny, ale oddychał.
„Nie mogłem go tam zostawić” – powiedział.
Policja i strażacy dotarli na miejsce w ciągu kilku minut, a kiedy przejęli akcję ratowniczą, Martinez się wycofał.
„Zdałem sobie sprawę, ile znaczy praca zespołowa” – powiedział. „Oni byli po prostu niesamowici, każdy wiedział, co robić, to było jak scena z filmu”.
„Powiedzieć, że działania Jose (Martineza) były heroiczne i odważne to za mało” – powiedział przedstawiciel departamentu straży pożarnej z Aurora w wydanym oświadczeniu. „Gdyby nie jego natychmiastowe działanie, kierowca by nie przeżył”.
Policja pochwaliła także Johnsona, który odciągnął poszkodowanego na bezpieczną odległość od płonącego samochodu.
„To po prostu jest w ludzkiej naturze” – powiedział Johnson. „Widzisz kogoś w potrzebie i pomagasz”.
Martinez powiedział, że cieszy się, iż mógł pomóc i ma nadzieję, że nieznajomy wyjdzie z tego, a sam uważa, że każdy na jego miejscu zrobiłby to samo.
Monitor