Prawie 70% Amerykanów planuje podróżować tego lata, ale ich plany mogą zmienić gwałtownie rosnące ceny paliwa i rekordowa inflacja. Te czynniki martwią więcej osób niż pandemia koronawirusa i rosnące liczby zachorowań.
Według AAA średnia cena benzyny w aglomeracji chicagowskiej w ubiegłym tygodniu wynosiła $5.19 – w porównaniu do $3.34 rok wcześniej. Mimo to AAA przewidywało, że 1.9 miliona mieszkańców Illinois zamierza wybrać się w podróż z okazji Memorial Day, a 92% odbędzie podróż samochodem.
Rosnące koszty mogą szczególnie mocno wpłynąć na podróże po Środkowym Zachodzie – uważa Chip Rogers, dyrektor generalny stowarzyszenia hoteli. Miasta są na ogół bardziej oddalone w porównaniu np. do wschodniego wybrzeża, co oznacza, że podróże samochodowe mogą być dłuższe, a skutki wysokich cen paliwa bardziej odczuwalne. Jednak Rogers przewiduje intensywny sezon wakacyjny pomimo szalejących cen benzyny, dodając, iż w całym kraju rezerwacje hoteli na wakacje – w przeciwieństwie do podróży służbowych – wzrosły do rekordowego poziomu.
„W dalszym ciągu jesteśmy optymistami, iż może to być rekordowy rok, ale bez wątpienia ceny benzyny i ogólna inflacja stanowią problem dla wielu osób” – powiedział.
Wzrosły także koszty podróży lotniczych. Latanie latem zwykle jest bardziej kosztowne, ale linie lotnicze zmagają się obecnie z wahaniami cen ropy i gwałtownie rosnącym popytem, przy jednoczesnym braku personelu i konieczności odwoływania lotów.
W kwietniu ceny biletów lotniczych wzrosły o 18.6% w porównaniu z poprzednim miesiącem, zgodnie z najnowszymi dostępnymi danymi dotyczącymi wskaźnika cen konsumpcyjnych z Biura Statystyki Pracy. Według agencji był to największy miesięczny skok w historii.
„Myślę, że zobaczymy ruchliwe lotniska, pełne samoloty i wyższe ceny” – powiedział Andrew Levy, dyrektor generalny nowego taniego przewoźnika Avelo i były dyrektor linii lotniczych United i Allegiant. „I myślę, że taką sytuację będziemy obserwować przez całe lato”.
jm