Ostateczne decyzje nie zostały podjęte. Zarówno Chicago jak i Arlington Heights prowadzą rozmowy z drużyną. Burmistrz Lightfoot zapowiedziała właśnie, że miasto planuje przedstawić „przekonującą ofertę finansową” w celu zatrzymania zespołu w Chicago.
„Będziemy nadal robić wszystko, co w naszej mocy, aby zatrzymać Bears w Chicago” – powiedziała Lightfoot na falach radiostacji WSCR-AM 670. „Pracujemy nad pewnymi planami, które moim zdaniem będą dla nich bardzo, bardzo atrakcyjne. Uzasadniające finansowo, dlaczego siedziba w Chicago ma dla nich sens”.
Miasto może zaoferować drużynie Bears „najwyższego poziomu rynek, publiczność, bazę fanów i nie sądzę, by mogli to uzyskać w Arlington Heights” - powiedziała burmistrz Chicago.
Lightfoot nie zdradziła, jakie rozwiązania finansowe może zaoferować miasto, które powstrzymałoby futbolowy zespół przed budową lukratywnego, nowego stadionu na przedmieściach. Niektórzy eksperci kwestionują, czy cokolwiek poza nowym stadionem może przekonać Bears do pozostania w granicach Chicago.
Są to dla Lightfoot trudne negocjacje, które będą miały następstwa polityczne. Jeśli zespół wyprowadzi się z Chicago, część mieszkańców będzie ją za to winić. Ale jeśli Bears zostaną nad jeziorem, to wielu osobom nie spodoba się, że dała im zbyt wysokie dotacje publiczne i innego rodzaju pomoc.
Na razie nic się nie zmienia. Bears myślą o przeprowadzce i zeszłej jesieni podpisali wstępną umowę dotyczącą zakupu torów wyścigowych w Arlington Heights, gdzie miałby powstać nowy kompleks ze stadionem, sklepami, restauracjami i miejscami rozrywki.
Chicagowski stadion Soldier Field może pomieścić 61,500 osób i jest pod tym względem najmniejszym w lidze NFL.
rj