Marsz po Dan Ryan wywołał mieszane reakcje
Od tygodni ksiądz - aktywista z południa Chicago, Michael Pfleger, zapowiadał, że jego intencją jest zablokowanie Dan Ryan, ruchliwej autostrady na South Side. Marsz był protestem przeciwko przestępczości z bronią palną, bezrobociu w najgorszych dzielnicach na południu i zachodzie miasta.
Chicagowska policja namawiała proboszcza parafii św. Sabiny, by zamiast międzystanowej autostrady protestujący przeszli ulicami miasta. Policja stanowa groziła aresztowaniami.
Sobotni poranny marsz rozpoczął się kompromisem: demonstranci mieli zająć połowę północnych pasów, a ruch miał odbywać się pozostałymi. Maszerujący mieli być oddzieleni od samochodów barierą ciężarówek ekip drogowych, pojazdów ratowniczych i umundurowanych funkcjonariusz.
Ale kiedy kilka tysięcy osób pojawiło się na autostradzie, sytuacja szybko zmieniła się. Po około godzinie stanowa policja zgodziła się zamknąć wszystkie północne pasy dla ruchu, którymi na odcinku od 79th Street do 67th przeszli protestujący. Pełna blokada autostrady Dana Ryana trwała około godziny. Nikt nie został aresztowany.
Chociaż poparł postulaty protestujących, w tym zaostrzenie prawa regulującego dostęp do broni, zaniepokojenie organizacją marszu na autostradzie ze względów bezpieczeństwa, wyrażał komendant policji Eddie Johnson. Ostatecznie wziął w nim udział i maszerował razem z księdzem Phlegerem i pastorem Jesse Jacksonem.
Gubernator Bruce Rauner, który początkowo popierał zorganizowanie marszu, ale pod warunkiem, że będzie odbywał się poboczem, ostro skrytykował we wpisie na Twitterze zablokowanie całej autostrady. "To niedopuszczalne" - napisał Rauner w ub. sobotę - "Mieliśmy jasne parametry, które pozwalały na wysłuchanie głosu protestujących przy jednoczesnym poszanowaniu prawa i porządku. Zamiast tego postanowili wywołać chaos".
W drugim wpisie na Twitterze gubernator skrytykował burmistrza Rahma Emanuela. "Jestem rozczarowany burmistrzem. Było porozumienie - napisał gubernator. "Wzywam burmistrza, aby podjął szybkie i zdecydowane działania, aby zakończyć chaos" - dodał. Na odpowiedź burmistrza długo nie trzeba było czekać: "To był pokojowy protest. Skasuj swoje konto”.
Gubernator Rauner do tematu powrócił jeszcze w poniedziałek. Stwierdził, że popiera cel protestu, podniesienie świadomość na temat przestępczości i bezrobocia, które nękają południową i zachodnią stronę miasta. Poszedł jednak o krok dalej, sugerując, że nadszedł czas na kogoś nowego w Urzędzie Miasta w Chicago.
"Uważam, że nastąpiła fundamentalna dramatyczna porażka w mieście Chicago, przemoc, brak możliwości zatrudnienia, brutalnie wysokie podatki, które wciąż rosną, to porażka i musimy to zmienić" - powiedział Rauner.
Poza burmistrzem, Rauner skrytykował także organizatorów marszu za ich taktykę, którą nazwał “niebezpieczną i nieodpowiednią”.
"Tak jak nikt nie powinien wchodzić na pas startowy na lotnisku O'Hare, tak samo nikt nie powinien iść środkiem międzystanowej autostrady” - powiedział Rauner.
"Przyszliśmy tutaj z zamiarem zablokowania ruchu, aby zwrócić uwagę” - odpowiadał ksiądz Pfleger. "Uważam, że gubernator musi zrozumieć, że w ramach nieposłuszeństwa obywatelskiego robi się rzeczy, których mainstream nie akceptuje“ - dodawał. Zdaniem Pflegera odpowiedzialnością za sytuację nie można obarczać tylko Urzędu Miasta, ale też polityków stanowych, o czym mieszkańcy powinni pamiętać przy wyborach.
Proboszcz parafii św. Sabiny powiedział, że niektórzy z młodych ludzi biorących udział w marszu chcą spotkać się z burmistrzem i gubernatorem oraz kandydatami na różne stanowiska w wyborach, aby porozmawiać z nimi na ten temat. Jeśli tak się nie stanie, odbędzie się kolejny protest, jak zasugerował - większy i bardziej uciążliwy.
Kandydat na burmistrza Chicago, Garry McCarthy, stwierdził, że protest, który zamknął w sobotę Dan Ryan, odzwierciedla zmianę w postawach w porównaniu do protestów przy okazji odbywającego się w Chicago szczytu NATO w 2012 roku, kiedy on był komendantem.
"Zawsze, gdy mamy takie sytuacje, odwołuję się do szczytu NATO w 2012 roku i masowych protestów, które mieliśmy i sposobu, w jaki sobie z tym poradziliśmy. Udało nam się kontrolować tłum, trzymać z dala od autostrad, z daleka od Mag Mile " - powiedział McCarthy w wywiadzie udzielonym w radiu WGN AM-720.
"Nie jestem pewny, czy jesteśmy w tym samym miejscu, w którym byliśmy sześć lat temu. Świat zmienił się diametralnie i myślę, że musimy być bardziej tolerancyjni, gdy dochodzi do protestów" - dodał.
McCarthy poparł decyzję szefa stanowej policji Leo Schmita, który ostatecznie zamknął północne pasy autostrady Dana Ryana. "Leo Schmitz jest moim przyjacielem. Jest byłym zastępcą szefa departamentu chicagowskiej policji. Jest prawdziwym profesjonalistą. On wie, co robi i ufam, że były powody, żeby zamknąć autostradę” - stwierdził McCarthy.
JT