W miarę jak wydłuża się agresja Rosji na Ukrainę, a jej skutki stają się coraz bardziej katastrofalne, wielu publicystów i ekspertów przewiduje, że frustracja związana z kosztami wojny i miażdżące sankcje gospodarcze mogą doprowadzić do upadku reżim Putina.
„Atak Władimira Putina na Ukrainę doprowadzi do upadku jego samego i jego przyjaciół" - stwierdził David Rothkopf w "Daily Beast". "Zniszczy go przesada, błędne kalkulacje, jego słabości jako stratega i wady charakteru”.
Co może doprowadzić do upadku Putina?
Najnowsze badania prowadzone na temat upadków autokratycznych autorytetów wskazują dwa możliwe scenariusze: przewrót wojskowy lub powstanie ludowe. W czasach zimnej wojny, najczęstszym sposobem pozbawiania władzy dyktatorów były zamachy stanu - wystarczy przypomnieć obalenie argentyńskiego Juana Peróna w 1955 roku. Jednak w latach 90. nastąpiła zmiana w sposobie usuwania dyktatorów. Liczba zamachów stanu maleje, a rośnie liczba buntów społecznych, takich jak powstania w czasie Arabskiej Wiosny Ludów czy "kolorowe rewolucje" w byłym Związku Radzieckim.
Mimo wszystkich spekulacji, jakie w ostatnim czasie pojawiają się na temat możliwej utraty władzy przez Władimira Putina, żadna z tych ewentualności nie wydaje się być możliwa do zrealizowania w Rosji. Putin, jak na dyktatora przystało, jest na wszelkie scenariusze dobrze przygotowany. A przynajmniej sprawia takie wrażenie.
W ciągu ostatnich dwóch dekad rosyjski przywódca i jego sojusznicy zorganizowali działalność państwa w taki sposób, aby zminimalizować zagrożenia dla reżimu. Putin aresztował lub zabił czołowych dysydentów, zaszczepił strach w społeczeństwie i uzależnił ludzi zajmujących wysokie stanowiska w kraju od swojej dobrej woli.
Demonstracją siły jego reżimu jest zdolność do szybkiego zwiększenia represji w odpowiedzi na protesty antywojenne, począwszy od masowych aresztowań podczas protestów, poprzez zamknięcie opozycyjnych mediów, po odcięcie platform mediów społecznościowych.
"Putin od dawna przygotowywał się na taką ewentualność i podjął wiele skoordynowanych działań, aby upewnić się, że nie będzie bezbronny" - mówi Adam Casey, doktorant z Uniwersytetu w Michigan, który bada historię zamachów stanu w Rosji i w byłym bloku komunistycznym.
Jednak badacze autorytaryzmu i polityki rosyjskiej nie mogą wykluczyć upadku Putina. Część ekspertów uważa, że inwazja na Ukrainę była strategicznym błędem, który zwiększył ryzyko przewrotu i rewolucji, choć prawdopodobieństwo upadku Putina nie jest obecnie wysokie.
"Przed wojną ryzyko związane z którymkolwiek z tych zagrożeń było bliskie zeru. Teraz jest większe " - mówi Brian Taylor, profesor Uniwersytetu Syracuse i autor książki "Kod putinizmu".
Czy wojna na Ukrainie może doprowadzić do zamachu stanu?
Jakiś czas temu podczas wywiadu w telewizji Fox News senator Lindsey Graham powiedział, że najlepszym rozwiązaniem tej sytuacji byłoby, aby ktoś, „z rosyjskiego wojska", usunął Putina. "Jedynym sposobem, aby to się skończyło, jest ktoś w Rosji, kto usunie tego człowieka" - przekonywał senator.
Niestety, nie powinien robić zbyt wielkich nadziei. Rewolta wojskowa przeciwko Putinowi jest obecnie bardziej prawdopodobna niż przed inwazją na Ukrainę, ale szanse na jej wybuch są nadal nieduże.
Naunihal Singh, jeden z czołowych światowych badaczy zamachów stanu twierdzi, że wojskowi najczęściej próbują zamachów stanu w krajach o niskich dochodach, w reżimach, które nie są ani w pełni demokratyczne, ani w pełni autokratyczne, oraz w krajach, w których zamachy stanu miały miejsce niedawno. Żaden z tych warunków nie ma zastosowania do współczesnej Rosji, silnie autorytarnego kraju o średnim dochodzie, w którym nie było prób zamachu stanu od początku lat 90.
Z drugiej strony wojna, jak ta, którą właśnie rozpętał Putin, może wywoływać niechęć i strach w szeregach mundurowych. "Istnieją powody, dla których Putin może być coraz bardziej zaniepokojony" - mówi Singh, wskazując na zamachy stanu w Mali w 2012 roku i Burkina Faso na początku tego roku. Badanie z 2017 r. dotyczące wojen domowych wykazało, że zamachy stanu są bardziej prawdopodobne podczas konfliktów, w których rządy muszą stawić czoła silniejszym przeciwnikom - co sugeruje, że śmierć i porażka w czasie wojny rzeczywiście zwiększają prawdopodobieństwo przewrotu wojskowego.
Zdaniem Singha, konflikt na Ukrainie zwiększa szanse na przewrót w Rosji z dwóch powodów, po pierwsze może on osłabić lojalność przywódców wojskowych wobec Putina, a także stworzyć dobrą okazję, aby tego dokonać. Kosztowna wojna staje się coraz mniej popularna pośród rosyjskich oficerów.
Eksperci ostrzegają jednak, że Putin jest otoczony ludźmi, którzy karmią jego nacjonalistyczne obsesje i mówią mu tylko to, co chce usłyszeć. Ta bardzo mała grupa opracowała plan inwazji, który zakładał, że ukraińskie wojsko stawi minimalny opór, co pozwoli Rosji na szybkie zajęcie Kijowa i ustanowienie marionetkowego reżimu. Plan ten jednak nie docenił determinacji Ukrainy, jak i przecenił kompetencje rosyjskich sił zbrojnych, co doprowadziło do znacznych strat w ludziach i nieudanego jak dotąd natarcia na ukraińską stolicę. Od tego czasu siły rosyjskie ugrzęzły w powolnym i kosztownym konflikcie, charakteryzującym się straszliwymi bombardowaniami terenów zaludnionych. Międzynarodowe sankcje okazały się o wiele ostrzejsze, niż Kreml się spodziewał, doprowadzając rosyjską gospodarkę do zapaści i srogo karząc rosyjskich oligarchów.
Nie wszyscy zadowoleni z działań Putina
Wysocy rangą urzędnicy cywilni w rosyjskim rządzie już są niezadowoleni z wojny i jej ekonomicznych konsekwencji – przekazała rosyjska reporterka, Frida Rustamowa. Można sobie tylko wyobrazić, jakie nastroje panują wśród oficerów, którzy nie zostali wcześniej poinformowani o planach wojennych, a teraz mają za zadanie zabijać Ukraińców.
To właśnie niepewność wśród wysokich rangą generałów i oficerów wywiadu bywa czasem przyczyną zamachów stanu. Jak podają niektóre źródła, Putin karze wysokich rangą funkcjonariuszy FSB za początkowe niepowodzenia w wojnie. Podobno nawet umieścił Siergieja Besedę, szefa wydziału wywiadu zagranicznego FSB, w areszcie domowym (podobnie jak jego zastępcę).
Tego typu doniesienia są jednak zgodne z przewidywaniami Singha, że słabe wyniki na wojnach zazwyczaj skłaniają autokratów do szukania winnych. Z kolei obawa przed karą może doprowadzić niektórych członków elity bezpieczeństwa do wniosku, że najlepszym sposobem na zminimalizowanie konsekwencji jest pozbycie się Putina.
Rosyjscy eksperci twierdzą, że Putin bardzo dobrze zabezpieczył swój rząd przed zamachem stanu. Obsadził wojsko oficerami kontrwywiadu, co sprawia, że potencjalni buntownicy nie wiedzą, komu ufać. Przekazał główną odpowiedzialność za represje w kraju agencjom bezpieczeństwa, które nie są powiązane z wojskiem. Służby bezpieczeństwa podzielił z kolei na różne grupy kierowane przez zaufanych sojuszników. W 2016 roku Putin utworzył Rosyjską Gwardię Narodową - zwaną też Rosgwardią – jest to podmiot odrębny od wojska. Pod dowództwem lojalnego wobec Putina bandyty Wiktora Zołotowa wykonuje ona zadania z zakresu bezpieczeństwa wewnętrznego.
Służby W Rosji są podzielone na cztery federalne oddziały. Trzy z nich - FSB, GRU i SVR - mają własne elitarne siły do operacji specjalnych. Czwarta, Federalna Służba Ochrony, to odpowiednik rosyjskich służb specjalnych. Według danych z 2013 roku liczyła ona około 20 tys. funkcjonariuszy. Może chronić nie tylko przed zamachowcami, ale także zamachami stanu.
W rezultacie regularne wojsko, najpotężniejsza z rosyjskich frakcji zbrojnych, niekoniecznie dominuje nad bezpieczeństwem wewnętrznym Rosji. Każdy udany zamach prawdopodobnie wymagałby skomplikowanej koordynacji działań członków różnych agencji, którzy nie znają się dobrze i nie ufają sobie zbytnio. W rządzie, o którym wiadomo, że jest przepełniony potencjalnymi informatorami, jest to silny czynnik zniechęcający do przeprowadzenia zamachu stanu.
"Putin przez lata stworzył wiele różnych środków bezpieczeństwa, które mają na celu zapobieganie zamachom stanu" – wyjaśnia Casey.