----- Reklama -----

WolfCDL. Zostań kierowcą ciężarówki

20 grudnia 2019

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

55 lat temu noworodek został porwany ze szpitala Michael Reese. Okazało się, że mieszka teraz w Michigan.

Porwanie nastąpiło w dniu 26 kwietnia 1964 roku. Dwa dni po tym, jak Chester i Dora Fronczak zostali dumnymi rodzicami zdrowego chłopca, kobieta w bieli, wyglądająca jak pielęgniarka, weszła do pokoju szpitalnego Dory i powiedziała, że zabiera dziecko do lekarza. Nigdy nie wróciła.

FBI współpracowało z lokalną policją w desperackich poszukiwaniach dziecka. Dni zmieniały się w tygodnie, tygodnie w miesiące. Ponad dwa lata później skontaktowano się z agentami FBI w sprawie porzuconego chłopca znalezionego w New Jersey.

Miało to miejsce na wiele lat przed badaniami DNA, a organy ścigania uważały, że znaleziony wtedy chłopiec miał uszy podobnego kształtu do porwanego noworodka. Gazety cytowały Dorę Fronczak zapewniającą: „to moje dziecko, to jest Paul”. Chociaż policja była sceptyczna, Fronczakowie adoptowali i wychowali Paula jako swoje dziecko w Chicago wierząc, że to on został uprowadzony ze szpitala. Chłopiec miał szczęśliwe i bezpieczne dzieciństwo, ale zawsze pozostawały pytania bez odpowiedzi w tej kwestii. Nie wyglądał, jak jego rodzice. Z wycinków z gazet dowiedział się na temat porwania.

W 2014 roku dzięki badaniom DNA okazało się, że nie był ich prawdziwym synem.

„Chciałbym wiedzieć, kim jestem, kiedy się urodziłem, ile mam lat? Ale najważniejsze, czy prawdziwe dziecko żyje i gdzieś tam jest” – powiedział Fronczak w wywiadzie udzielonym w 2014 roku. „A jeśli tak jest, to czy możemy je odnaleźć? Czy możemy go połączyć z moją mamą i tatą?”.

Śledczy stacji WGN prześledzili wiele tropów, jeden z nich zaprowadził ich do miasteczka w Michigan, gdzie znaleziono mężczyznę, który został porwany jako dziecko, żyjącego pod innym nazwiskiem. Na jego prośbę jego dane nie zostały podane do publicznej wiadomości, ponieważ był on ofiarą przestępstwa. Mężczyzna był świadomy dowodów, z których wynikało, że to on był dzieckiem uprowadzonym ze szpitala w Chicago ponad pół wieku temu. Najwyraźniej dowiedział się o tym kilka miesięcy wcześniej i wciąż próbował poradzić sobie z tą informacją.

Mężczyzna twierdził, iż skontaktowali się z nim agenci FBI zajmujący się sprawą Fronczaka. Nie chciał powiedzieć, czy planuje spotkanie ze swoją biologiczną matką, Dorą Fronczak. Jego ojciec, Chester, zmarł kilka lat wcześniej.

FBI pracuje nad tą sprawą z przerwami od 55 lat. Rzeczniczka FBI w Chicago, Siobhan Johnson, odmówiła komentarza, gdy zapytano, czy agenci potwierdzili, że mężczyzna z Michigan to Paul Fronczak, zamiast tego wydała oświadczenie:

„Kilka lat temu FBI wznowiło dochodzenie w sprawie zaginięcia Paula Josepha Fronczaka. Nasze dochodzenie w tej sprawie jest w toku, ponieważ kontynuujemy śledzenie wszystkich potencjalnych tropów. Prosimy o zachowanie prywatności ofiar, ponieważ nadal badamy fakty związane z tą sprawą”.

Dora Fronczak, mieszkająca na przedmieściach Chicago, odmówiła komentarza w tej sprawie.

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor