Nie służą one jednak do kierowania pojazdami, ale do kupowania alkoholu przez nieletnich w sklepach i barach oraz coraz częściej do bardziej niebezpiecznej działalności na terenie kraju. Chicagowscy celnicy zatrzymali kilkaset fałszywych dokumentów, które chcieli przemycić podróżni na lotnisku O’Hare. Wszystkie były ukryte w torebkach, pudełkach z biżuterią i zabawkach dla dzieci.
Statystyki są porażające
Przez około dwa tygodnie, w okresie od 1 do 15 kwietnia, służby graniczne tylko na chicagowskim lotnisku zarekwirowały 743 podrobione dokumenty wyprodukowane poza USA, które "potencjalnie" mogły być wykorzystane do podrobienia tożsamości młodych osób, które nie ukończyły jeszcze 21 lat".
"Podrobione prawa jazdy są używane przez starszą młodzież, która nie osiągnęła jeszcze wieku, w którym może legalnie spożywać alkohol" - powiedział Shane Campbell, Dyrektor Portu w Chicago. "Nie wspominając o konsekwencjach karnych, przechwytywanie tych dokumentów przez CBP znacznie zmniejsza szanse na zakup alkoholu przez osoby niepełnoletnie i miejmy nadzieję, że ograniczy konsekwencje ich działań, w tym wypadki śmiertelne".
Proceder na szeroką skalę
Ponad 700 fałszywych praw jazdy znajdowało się w sumie w 122 przesyłkach. Dokumenty były rzekomo wydane na terenie większości miast Stanów Zjednoczonych, w tym: Ohio, Floryda, New Jersey, Pensylwania, Kalifornia, Mississippi, Teksas, Connecticut, Utah, Minnesota, Dakota Południowa, Waszyngton i Illinois.
Powody kupowania fałszywych dowodów tożsamości ewoluowały w ostatnich latach od nastolatków próbujących kupić alkohol do często znacznie groźniejszych. Związane są między innymi z kradzieżą tożsamości, ochroną infrastruktury krytycznej, przestępstwami imigracyjnymi, jak przemyt i handel ludźmi, a także dokumenty te mogą być wykorzystane przez ludzi mających związki z terroryzmem.
fk