01 października 2018

Udostępnij znajomym:

Spadek liczby zabójstw w samym tylko Chicago przełożył się na mniejszą liczbę morderstw w 2017 r. w całym kraju - wynika z opublikowanych ostatnich statystyk FBI.

W całych Stanach Zjednoczonych w 2017 r. doszło do 17,284 morderstw. To spadek z 17,413 odnotowanych w 2016 r. Co najmniej 56 procent tego spadku można przypisać Chicago, po tym jak w naszym mieście w ubiegłym roku odnotowano o 112 mniej zabójstw w porównaniu do 2016 r.

Wzrost ilości zabójstw w Chicago i kilku innych miastach w latach 2015-2016 roku przerwał długi, stały spadek wskaźnika w całym kraju. W Wietrznym Mieście doszło do 765 morderstw w 2016 roku, najwięcej od dwóch dekad.

W 2017 r. liczba ta spadła do 653, czyli w przeliczeniu na każde 100,000 mieszkańców przypadało około 24 morderstwa. Liczba zabójstw spadła w ub. roku w sumie o 14.6 procent. W skali całego kraju wskaźnik ten obniżył się o 1.5 procent.

W trwającym 2018 r. miasto może znaleźć się na drodze do jeszcze większego spadku liczby zabójstw - wynika z raportu opublikowanego przez Brennan Center for Justice na New York University.

Naukowcy przewidują, w oparciu o liczby zgłoszone od początku roku, że liczba zabójstw w Chicago spadnie o ponad 23 procent w całym 2018 roku. Ale nawet wtedy nasze miasto będzie jednym z najbardziej dotkniętych przestępczością kryminalną w całym kraju.

“Jeśli do końca roku 2018 dojdzie do 25-procentowej redukcji zabójstw, to powrócimy do mniej więcej miejsca, w którym byliśmy w 2015 r., zanim nastąpił skok" - powiedział Max Kapustin, dyrektor ds. badań z laboratorium kryminalnego na University of Chicago. "To ogromna poprawa, ale wciąż daleko od miast takich jak Nowy Jork czy Los Angeles, przy których, jak sądzę, powinno być Chicago".

Wśród miast z populacją ponad 100,000 mieszkańców, Chicago miało 14. najwyższy wskaźnik morderstw oraz najwyższy w miastach z ponad 1 milionem mieszkańców.

Ale są i miasta, takie jak Baltimore, które mają ponad dwa razy więcej morderstw na osobę niż Chicago. Inne mają znacznie niższe wskaźniki zabójstw, na przykład Nowy Jork miał tylko trzy morderstwa na każde 100,000 mieszkańców w 2017 roku.

Wskaźnik określający liczbę brutalnych przestępstw w Chicago, zgodnie z raportem FBI, w 2017 r. był niższy o 0.6 proc. i znaleźliśmy się poza pierwszą dwudziestką wśród miast z ponad 100,000 mieszkańców. Z kolei wskaźnik przestępstw z użyciem przemocy spadł o 1.4 procent. Brutalna przestępczość wzrosła nieznacznie w całym stanie. Wskaźnik zabójstw rozwiązanych przez policję w całym kraju wzrósł z 59.4 procent w 2016 r. do 61.6 procent w 2017 r.

Eksperci w całym kraju starają się znaleźć odpowiedź na pytanie, jakie czynniki wpływają na spadek albo wzrost morderstw. "Widzieliśmy podobne dane dotyczące przestępczości i zabójstw za lata 2003-2004, które wywoływały bardzo podobne obawy” - powiedział Ames Grawert, doradca Brennan Center’s Justice Program.

Poszukiwano związku pomiędzy głośnymi strzelaninami z udziałem policji a ogólnym wzrostem przestępczości, ale Grawert powiedział, że nic takiego nie zostało ustalone. Być może dlatego, że miasta wprowadziły zmiany w zakresie policyjnej strategii.

Przez większą część 2017 roku Chicago podążało w kierunku rekordowego poziomu morderstw z 2016 roku, aż do momentu nagłego spadku wskaźnika w ostatnim kwartale roku.

Rzecznik departamentu policji Anthony Guglielmi, przyznał, że centra wspomagania decyzji strategicznych i nowa technologia wprowadzona w 2017 r. w sześciu dystryktach policyjnych o wysokiej przestępczości, miały wpływ na częściowy spadek przestępczości pod koniec ubiegłego roku.

“Ale nie jest to jeszcze powód do świętowania, ale wyzwanie do dalszych działań i inwestycji w strategie i taktyki, które będą się sprawdzać" - powiedział w rozmowie z “Chicago Sun-Times” Guglielmi.

"Myślę, że ważne jest, aby ponownie nie dopuścić do sytuacji, w której następuje wzrost (zabójstw), i nikt nie wie, dlaczego, a następnie następuje spadek, i znowu, nikt nie wie, dlaczego", ocenił Kapustin, odnosząc się do raportu FBI za 2017 r.

Wrzesień w policyjnych statystykach

Chicagowska policja podsumowała wrzesień i jak poinformowała, w naszym mieście doszło do 42 morderstw, czyli o 60 mniej w porównaniu do września 2017 r. Liczba strzelanin spadła w tym samym czasie o 17 procent. O 9 proc. mniej było innych przestępstw kryminalnych, w tym uprowadzeń samochodów, napadów, kradzieży, pobić i rozbojów. Od początku tego roku policja przejęła 6,900 sztuk broni palnej.

"Nieustannie oceniamy, naszą strategię, aby obniżyć te liczby, ale postęp, jaki poczyniliśmy w ciągu ostatnich dwóch lat, jest bardzo zachęcający" - powiedział zastępca komendanta policji Anthony Riccio.

Ponadto we wrześniu do pracy w 10 dystryktach skierowano 87 nowo zatrudnionych funkcjonariuszy. W ubiegłym roku prawie 800 zaprzysiężonych policjantów wykonywało pracę, której większość mogła być wykonywana przez cywilów – podało ostatnio Biuro Inspektora Generalnego.

Wiele tych stanowisk znajduje się w głównej siedzibie departamentu policji w Chicago.

„Ci ludzie powinni być na ulicy. Są zaprzysiężonymi oficerami i powinni pomagać innym policjantom, którzy tam pracują”. Na pytanie, czy może podać jakiś powód, dla którego pracownik działu kadr powinien nosić pistolet i odznakę, odpowiedział. „Nie, żadnego. To bardzo frustrujące. Od kilku lat opowiadano nam tę samą historię, a to co widzimy, to zupełnie inna strona tego wszystkiego” - powiedział radny Scott Waguespack z 32. dzielnicy. Dodał, że zamierza poruszyć tę kwestię na posiedzeniu budżetowym w październiku.

W raporcie Inspektora Generalnego odnotowano również, że obsadzenie tych stanowisk pracy osobami cywilnymi, może oszczędzić miastu od 6.4 do 16.6 miliona dolarów rocznie.

JT

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor