Przynajmniej kilkanaście aut spłonęło na Florydzie w wyniku powodzi spowodowanej huraganem Ida. Dziennikarze motoryzacyjni przyznają, że te wydarzenia będą miały wpływ na elektromobilny trend w Stanach Zjednoczonych. Kwestia bezpieczeństwa aut elektrycznych była przez większość obecnych i przyszłych użytkowników pomijana, bo zeroemisyjne auta mimo wszystko miały więcej zalet niż wad. Teraz będzie inaczej, a temat podchwycili też elektrosceptyczni politycy z partii republikańskiej.
Co w trawie piszczy?
Huragan Ian uderzył w wybrzeże Florydy 28 września zabijając ponad 120 osób. Łączne straty wynoszą ponad 50 miliardów dolarów. Część z nich stanowią zatopione łodzie, samochody i motocykle. Większość aut popowodziowych już trafiło na aukcję. Wiadomo też, że przynajmniej 11 aut elektrycznych uległo samozapłonowi. Lokalna gazeta, Island Reporter, doniosła również, że 16 października zapaliło się kilka zalanych elektrycznych wózków golfowych w The Dunes Golf & Tennis Club. Wszystkie incydenty są spowodowane są zwarciem pakietów baterii samochodowych po zanurzeniu w słonej wodzie lub fizycznym uszkodzeniem baterii podczas powodzi.
"To naprawdę pierwszy raz, kiedy mieliśmy powódź na terenie, po którym porusza się duża ilość elektryków" - powiedział Jon Linkov, zastępca redaktora samochodowego dla Consumer Reports. Floryda ma drugą największą liczbę EV w kraju po Kalifornii. Jeśli akumulator pojazdu elektrycznego zostanie uszkodzony w wyniku kolizji lub dostanie się tam woda, może dojść do zwarcia, co powoduje rozładowanie energii i nagrzanie ogniw. To z kolei prowadzi do zdarzenia zwanego "thermal runaway" w którym ciepło rozprzestrzenia się z jednego ogniwa na kolejne, powodując ich spalenie.
To dopiero początek problemów
"Żaden pojazd drogowy nie powinien być uznany za zdatny do jazdy po zalaniu słoną wodą, niezależnie od tego, czy jest to EV (elektryczny), czy cokolwiek innego" - powiedział Haresh Kamath, dyrektor ds. źródeł energii w Electric Power Research Institute w Palo Alto w Kalifornii. Dodał, że właściciele aut elektrycznych, które zostały zalane słoną wodą, nie powinni tych samochodów uruchamiać, ani nawet do nich wsiadać.
Część się spaliło, inne zostały odholowane
Na wyspie Sanibel, która została mocno zniszczona przez huragan, służby drogowe odholowały niemal 30 aut elektrycznych z garaży i z terenów rezydencji, aby zapobiec możliwym pożarom. Problemy są też z gaszeniem aut elektrycznych, ponieważ pożaru akumulatora nie da się ugasić pianką gaśniczą używaną do gaszenia aut spalinowych. Zamiast tego bateria musi być schłodzona, aby zatrzymać ogień i w ten sposób proces gaszenia ma się zakończyć niejako automatycznie.
Polityczne paliwo
Pożary elektryków wywołują również polityczny chaos. Republikańscy ustawodawcy z Florydy wzywają do zwiększenia nadzoru regulacyjnego nad pojazdami elektrycznymi. Jeden z tamtejszych polityków - Jimmy Patronis napisał na Twitterze, że "na Florydzie odbywa się eksperyment naukowy z pojazdami elektrycznymi i słonymi wodami sztormowymi w roli głównej". Do zdarzeń nie odniosły się jeszcze koncerny motoryzacyjne. To, że tak się stanie, jest pewnie. Nie wiadomo tylko, kiedy.
fk